Wczoraj minął rok, odkąd przeniosłam się na tę platformę blogową. Cóż mogę powiedzieć... Przez ten rok trochę się w moim życiu zmieniło, blog też się zmieniał, pominę fakt, że prawie wcale mnie na nim nie było. Zauważyłam, że moja obecność tutaj zależy głównie od pogody za oknem. Idiotyczne, prawda? Jak świeci słońce to jeszcze cokolwiek mi się chce, jak jest tak okropnie, jak dzisiaj, to pozostaje mi słuchanie Bon Jovi (na którego punkcie zwyczajnie odwaliła mi palma, ale jeżeli istnieje na świecie ideał mężczyzny, to jest nim właśnie Jon), żucie truskawkowej gumy i zerkanie z obrzydzeniem na podręcznik z prawa karnego. Tak, wiem, urzekła Was moja historia. Przynajmniej daję Wam znak, że jeszcze żyję i mam się całkiem dobrze!
nareszcie coś tu naskrobałaś! :* już mnie wkurwiało to załaduj więcej :D
OdpowiedzUsuńTeż tego nie lubię, ale nie da się tego usunąć/zmienić.
Usuńwiem, że to od Ciebie nie zależy. w każdym razie, dobrze, że jesteś :)
UsuńCieszę się, że mogę to przeczytać. :)
Usuń:) Wiem, że to Twoja intymna sprawa, ale... jak Twoje jajniki? :D Ogółem, jak stan zdrowia. Czy to prawda, że trzeba mieć specjalną dietę w ZPJ?
UsuńNie wiem, nie byłam jeszcze u lekarza, ale póki co wszystko chyba w porządku, o ile można w ogóle powiedzieć przy ZPJ, że coś jest w porządku. Nie stosuję żadnej diety, ale przynajmniej wiem, że zawsze trochę więcej ważyłam właśnie z tego powodu.
UsuńDlaczego?
UsuńAle co "dlaczego"?
UsuńAha, sory, nie zczaiłam za pierwszy razem :p
UsuńPamiętam jak szalałam na punkcie Bon Jovi i miałam ich plakaty na ścianach! ;)
OdpowiedzUsuńCóż, kobieta zmienną jest. A co do pogody to też tak mam..
Masz jeszcze te plakaty gdzieś? Chętnie je od Ciebie odkupię!
UsuńMnie po prostu faceta potrzeba. Matka nazywa mnie starą panną, ojciec uzależnioną... Mam ochotę skoczyć z dywanu.
Niestety, ale po przeprowadzce to nie mam większości rzeczy.
UsuńTaka mądrą i zapewne piękna kobieta to powinna ich mieć na pęczki!
Moja babcia zawsze nazywała mnie starą panną jak nie miałam faceta to jest straszne!
Współczuje! Ale czujesz taką potrzebę by mieć kogoś już?
Kurczę, właśnie ryczę z tego powodu, wiesz?
UsuńMądra i piękna? Pod zły adres trafiłaś, Kochana :)
Hm, ja jej nie czuję, ale moi rodzice cisną mnie niemiłosiernie. Wiesz, dla mnie poważny związek w tej chwili = niechciane dziecko, pieluchy, obowiązki. A na dziecko to ja mogę sobie pozwolić dopiero za kilka lat, choć mój ginekolog twierdzi, że teraz jest dla mnie najlepsza pora.
Czuje się współwinna. Przepraszam..
UsuńNie każdy związek jest związany z dzieckiem. Nic na siłę. Przecież jeżeli tego nie chcesz to nie musisz ich mieć. Skoro niektóre kobiety decydują się późno na dziecko i rodzą je naprawdę zdrowe, to w czym problem? Może teraz jest najlepszy czas, żeby znaleźć sobie kogoś skoro tak potrzebujesz związku. A reszta sama się ułoży. I na dziecko przyjdzie czas. A gadaniem rodziców się nie przejmuj. Ważne jest to, co Ty myślisz. ;)
No co Ty. Zdobędę je innym sposobem. :)
UsuńTo wszystko jest zbyt poplątane.
Nie potrzebuję, właśnie chodzi o to, że... właściwie sama nie wiem, czego chcę. Z jednej strony ktoś by się przydał, ale ktoś... nie na wyłączność.
Wiesz, nigdy nic na siłę. Więc może zaczekaj z tym związkiem ;)
UsuńCały czas to robię.
UsuńO matko, to już rok? Bardzo szybko zleciało. Wydawało mi się, że Onet miał te wszystkie awarie jeszcze nie tak dawno, powiedziałabym, że z 5 miesięcy temu. Pamiętam dobrze, jak wszyscy stamtąd uciekali... No cóż, a mi rok na Blogspocie stuknie dopiero w sierpniu.
OdpowiedzUsuńTak czy siak, fajnie, że jesteś, że się odezwałaś.
PS: Ja mam zupełnie na odwrót - kiedy świeci słońce, nie ma najmniejszych szans, że uda mi się coś napisać. Największą wenę mam wtedy, kiedy za oknem widnieje pogoda męska... czyli innymi słowy - chujowa.
Dla mnie Onet to zamierzchłe czasy, niemalże ich nie pamiętam.
UsuńJestem, jestem. Pewnie znów zniknę na długi czas, nie mam motywacji, żeby tu coś napisać.
Haha! A ja wtedy najbardziej narzekam, a nawet nie chce mi się tu już nad sobą użalać.
Dobrze, że się odezwałaś, bo już się martwiłam, czy nie zwiałaś :P
OdpowiedzUsuńGuma truskawkowa, ona ma dużo cukru ;p
A posłucham sobie i ja :D
Nigdy nie zostawię tego bloga, a jeżeli będę zamierzała, to na pewno dam Wam znać.
UsuńWalić to! I tak wchodzę już w ciuchy o rozmiar mniejsze.
Uważaj, Bon Jovi silnie uzależnia! Jak pooglądasz... to już na pewno się uzależnisz :)
To dobrze jak tak.
UsuńSchudłaś? ;>
Jeszcze nie jestem uzależniona :P
Chyba za bardzo się przywiązałam przez te 4,5 roku.
UsuńJakimś cudownym sposobem...
To uważaj, bo ja po uszy wpadłam.
Bądź jak najdłużej :)
UsuńO wow to gratulacje :D
Nie grozi mi to chyba ;p
Zobaczymy czy będzie efekt jojo, czy może nie, haha.
UsuńJa też tak myślałam... No, ale dobra. Ty masz faceta, to jednak tak w to nie polecisz. :P
A dlaczego ma być no? Spokojnie dasz radę i będzie ok :D
UsuńNo to fakt inaczej patrze na facetów :P Ale oczy mam :P
Dobra, też zakładam, że go nie będzie.
UsuńBoże, jestem taka stara i taka głupia...
Takie nastawienie mi się podoba :D
UsuńEj no co Ty gadasz?:P
Mnie też! Zdecydowanie.
UsuńNo... proszę cię, zachowuję się jak trzynastoletnia fanka Justina Biebera, czy jak on tam się zwie.
I dobrze.
UsuńBimber to dziecinada :P A Bon Jovi to inna bajka :D
No, ale moje zachowanie chyba niewiele różni się od szaleństwa tych dziewczynek, naprawdę.
UsuńPrzesadzasz, nie oceniaj siebie tak.
UsuńMam z siebie niezły ubaw. Ale co, jak miałam 16 lat, to nie miałam głowy do tego, żeby zachwycać się muzykami, miałam poważniejsze problemy, to na starość sobie odbiję, co mi tam.
UsuńNa starość? Daleko Ci jeszcze do niej :P
UsuńWiem, ale czasami naprawdę czuję, że zostało mi mniej do przeżycia, niż już przeżyłam. Cóż, zapewne, skoro chcę umrzeć w wieku 40. lat.
UsuńNie żartuj sobie. W tym wieku niektórzy ludzie dopiero zaczynają prawdziwie żyć
UsuńWiem, ale ja czarno widzę moje dalsze życie, mówię całkiem serio.
UsuńNapewno coś jeszcze Cię zaskoczy i daleko do tego więc zdanie możesz zmienić
UsuńNa to po cichu liczę.
UsuńTo może troszkę głośniej by wypadało :P
UsuńA tam, jeszcze ktoś niepowołany usłysz i co wtedy?
UsuńBędziesz się bronić :D
UsuńNie widzi mi się to.
UsuńWłaśnie mi przypomniałaś o nauce, która czeka na mnie... Ehh, walić to biologia może poczekać, no nie? ;p
OdpowiedzUsuńKobieto, nic już z biologii nie pamiętam. Kompletne zero, haha.
Usuńwłasnie miałam pisać do Ciebie, a tu prosze, nowy post! ciesze się! z tą pogodą, to ja mam na odwrót... chociaz... w sumie zalezy. ;)
OdpowiedzUsuńno niestety rani, ale idzie się przyzwyczaić ;)
A cóż mi pisać chciałaś? :)
UsuńMusisz być naprawdę silna!
chciałam się zapytać, gdzie się podziewasz i jak tam u Ciebie jest! ;)
Usuńbyć może i jestem, nie czuję tego.
Akurat Ty to chyba nie powinnaś, haha. Bo dobrze o tym wiesz.
UsuńWiem, ciężko w to uwierzyć.
niby wiem,a le wiesz. zawsz emożna sie czegoś nowego dowiedzieć ;D
Usuńbardzo cieżko.
Nie no, nic nowego poza tym, co widzisz, to jednak się nie dzieje... :)
UsuńAle może się uda.
no to już teraz wiem wsyztsko! ;)
Usuńchciałabym uwierzyć, może z czasem to zorbie. ;)
Tak? A co? Haha
UsuńJeżeli chcesz, to już połowa sukcesu.
nawet jesli nie wiem wszytskie to żyję w rpzekonaniu, ze wiem wszytsko. musze sie jakoś dowartościować XD taki żarcik. ;)
Usuńa chcieć to móc ;)
No, jak nie wiesz... Przecież wiesz, że jeszcze żyję, a skąd... No, przeczytaj jeszcze raz dokładnie ten post, to Ci się wszystko wyjaśni, haha.
UsuńTak mówią. A czy to prawda?
czytałam go juz kilka razy ;)
Usuńwiesz... w moim wypadku to prawda.
I mówi Ci to coś? :D
UsuńNo to elegancko!
pewnie! ;)
Usuńwiadomo!
A co? ;>
UsuńTrzymaj uszy w górze. ;P
U mnie 3 kwietnia minął rok, uświadomiłaś mi to.
OdpowiedzUsuńDo bloga chyba wracamy w niezbyt dobrych momentach.
W październiku to tak naprawdę minie 5 lat tego bloga, bo to tylko kontynuacja onetowskiego, z tym, że na innej platformie.
UsuńDlaczego tak myślisz?
Właśnie widziałam na Lansie że męczysz tego Bon Jovie'ego :D
OdpowiedzUsuńTo jest choroba, to się powinno leczyć! :D
UsuńA ja w sumie też go lubię :) ale nie aż tak jak Ty :D
UsuńDużo osób go lubi, bo jego nie da się lubić, no, ale ja to już wiesz, jestem poza tym kręgiem, haha.
UsuńRozumiem Cię :D
UsuńNaprawdę? To mnie się da zrozumieć? :O
UsuńChyba nie znasz mojej obsesji na punkcie Placebo :D
UsuńZnam, ale chyba nie podniecasz się tak wokalistą? No i on jest raczej młodszy od Jona, haha.
UsuńNo to faktycznie nie wiesz jaka wielka jest moja obsesja :D wszędzie mam jego zdjęcia ;D Poza tym wiem nawet kiedy, gdzie i z kim odbył swój pierwszy stosunek.
UsuńRaczej młodszy :D Brian ma 40 lat :)
Dobra, porównywalna z moją! Chociaż ja nie wiem, z kim tam Janek pierwszy raz w łóżku wylądował, ale założę się, że ze swoją żoną Dorotką, z którą jest, odkąd skończył 18 lat. :D
UsuńA Janek 51... :D
No widzisz :D czekam teraz na nową płytę <3
UsuńStaruchy nam się trafiły :D
Ja tam nie mam nic do... doświadczonych facetów. :D
UsuńBrian jest bi, to jeszcze ciekawsze :D
UsuńNo to mnie teraz zaskoczyłaś!
UsuńAle jest zdecydowanie bardziej męski niż jakieś kilkanaście lat temu ;P
UsuńTo chyba dobrze, co? W sumie z Jankiem też tak jest, no bo dwadzieścia kilka lat temu to wyglądał... różnie. Ale taka moda była. A teraz to... uch, orgazm na jego widok, haha.
UsuńNo wreszcie kochana :) Fajnie się czegoś nowego o Tobie dowiedzieć choćby to ,że lubisz Bon Jovi'ego. Ma nie złe piosenki i jest męski :D
OdpowiedzUsuńCholera, ja nie znam bardziej męskiego faceta! A to, że lubię, to mało powiedziane. Ja kocham faceta, który jest starszy ode mnie o prawie 30 lat, mieszka na końcu świata i nie ma pojęcia o moim istnieniu, haha.
UsuńWybierasz się na koncert w Gdańsku?
OdpowiedzUsuńJeżeli uda mi się zdać egzaminy w zerówkach (na co nie liczę) to owszem.
UsuńDupa w troki i dasz radę!
UsuńW każdym razie spróbuję, moja współlokatorka również i koleżanka z czwartego piętra też :)
UsuńOdnośnie Bon Jovi, mam tak samo z Ozzim ; ) Mam wszystkie jego płyty i niech nikt nie próbuje przy mnie podważać jego fenomenu : )
OdpowiedzUsuńJa nie spróbuję, haha.
UsuńJest koncert niedługo Bon Jovi u nas, więc wiesz :D
OdpowiedzUsuńDobrze, że jesteś :)
Wieeeem!
UsuńTęskniłaś? :>
Ja tam nawet nie myślę o nauce.. miejmy ją gdzieś.
OdpowiedzUsuńJak nie zdam egzaminów przed sesją, to nie zobaczę mojego Jon! :(
UsuńTo dobrze, że masz się dobrze, mi też zaraz stuknie roczek ;D
OdpowiedzUsuńPrzeniesienie się tu to był dobry pomysł, nie?
UsuńDobrze, że jesteś i... zostań tu z nami :D
OdpowiedzUsuńNie znam osoby, której ostatnimi czasy chce się chcieć, więc najlepiej załóżmy wielki klub :P
Nie sądziłam, że wszyscy będą to pisać... to jest... to jest takie niezwykłe. Czuję się ważna!
UsuńNasz kolejny klub? Haha.
:/
OdpowiedzUsuńCo się stało?
Usuńdomyślam się jak to obrzydliwe spojrzenie wygląda :D:D miałam podobnie jak się uczyłam:) roczek ładna rocznica tutaj wytrzymac;p
OdpowiedzUsuńWłaściwie to już schowałam Gardockiego, żeby tylko nie patrzeć na jego wypociny, haha.
Usuńblog ma być przyjemnością, a nie przykrym obowiązkiem, więc od Ciebie zależy ile czasu tutaj spędzisz i nawet jeśli to wynika ze stanu pogody to nic w tym złego :)
OdpowiedzUsuńZawsze to powtarzam :)
UsuńA wiesz, napisałam wczoraj post i zaczęło świecić słońce, haha.
więc masz misję specjalną - trzymać słońce na zawsze :D
UsuńChciałabym, żeby to właśnie tak działało...
Usuńa nie działa tak? :D
UsuńNie wiem, to może być przypadek.
Usuńa weź.. już mam dość tego zimna, chcę wiosnę i słońce! wiem, ze to dziwne, ale zawsze ciepłe promienie dawały mi taką małą nadzieję i teraz by się przydała.
UsuńPowiem Ci, że przyzwyczaiłam się do tej zimy, naprawdę jest mi już wszystko jedno.
UsuńKupiłam w grudniu ramoneskę z nadzieją, że założę ją na Wielkanoc. Nie miałam jej na sobie ani razu. Ale mimo to wiosna... potrzebuję jej.
nigdy nie lubiłam zima, więc może dlatego tak bardzo mnie irytuje :)
Usuńdzisiaj możesz założyć :)
Też jej nienawidzę, ale już teraz jest mi to obojętne, po prostu nie mam siły czekać na wiosnę-cud.
UsuńCo Ty... za zimno jest. A nie chcę się rozchorować, bo mam niedługo pierwsze egzaminy. Wiesz, albo wóz, albo przewóz. Albo zdam jej wcześniej, albo mogę pomarzyć o koncercie Janka.
musisz naładować baterie żeby mieć siły :)
UsuńTo prawda... Nie wiem, jak ja to zrobię, ale muszę chociaż spróbować. No i kto normalny organizuje koncert w środku letniej sesji? Wrrr...
Usuńchociaż do walki z egzaminami będą potrzebne siły.
Usuńhehe to dzień jak każdy innych :)
Przynajmniej mam motywację, haha.
UsuńDla nich tak, tylko praca, a dla mnie... Muszę na rzęsach stanąć i tupać uszami.
dokładnie, lepsza taka niż wcale.
Usuńa to jakos konkretnie przed egzaminem czy tylko tak w trakcie sesji?
Każda jest dobra, haha.
UsuńNo, powiem Ci, że dzięki Jankowi kupiłam wczoraj ciuchy o rozmiar mniejsze!
Koncert jest 19 czerwca, sesja od 10 do 29. Nie znam jeszcze żadnych terminów egzaminów.
No i kiedy ten rok zleciał? ;)
OdpowiedzUsuńNawet się nie spostrzegłam, intensywny był.
UsuńNajważniejsze wspomnienie?
UsuńNie wiem, chyba nie mam takiego jednego szczególnego. Ale najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło, z ojcem, z moją przeprowadzką.
Usuń:)
Usuńa skąd zmiana nicku?
Napiszę o tym oddzielny post.
Usuń