Przemierzam zacofane wsie i miasta. Trasa nie dość długa, czarne lasy, zieleniejące pola. Sarny spoglądają mi głęboko w oczy, nie potrafię odczytać czy to radość, czy smutek. Po prawej zima, po lewej wybucha wiosna. Na torach samobójcy szczerzą się do swych rodzin, dzieci nie całkiem jeszcze wychowanych. Mały chłopiec w ciele pochylonego siwego mężczyzny z kijem w ręku przemierza leśną polanę w poszukiwaniu wspomnień. Niegdyś zakopał tu swój największy skarb, zdjęcie ojca w żołnierskim mundurze. Nigdy nie odnalazł pamiątkowej fotografii i już nigdy jej nie znajdzie. Młoda kobieta toczy przed sobą wózek, prawą dłonią podtrzymuje zaokrąglony brzuch. Jeszcze nie wie, jak wyżywi rodzinę, człowiek nie samą miłością żyje. Oni nie muszą spisywać swych historii na papierze, swoje troski i cierpienia mają wymalowane na twarzy. Noszą piętno złego losu. Wyklęci przez życie.
Obyśmy my nie miały cierpienia na twarzy nigdy.
OdpowiedzUsuńTeż na to cicho liczę.
UsuńA ja liczę głośno :)
UsuńTo co? Kierujemy naszym życiem tak, żeby było nam jak najlepiej? :)
UsuńNo ba :) ale trzeba wziąć pod uwagę, że nam może się kilka rzeczy nie udać.
UsuńKilka rzeczy to nie całe życie. Wiadomo, że idealnie nie będzie, ale od nas też trochę zależy, jak to życie się potoczy.
UsuńJasne - od nas zależy bardzo dużo.
UsuńWięc jeśli się czegoś pragnie, to powinno się wziąć w garść.
Usuńnie chciałabym tak skończyć. ze smutkiem i cierpieniem na twarzy.
OdpowiedzUsuńNiektórzy nawet tak zaczynają.
Usuńi to jest bardzo smutne.
UsuńJest smutne, ale na pewno da się coś z tym zrobić.
Usuńnie ma sytuacji bez wyjścia :)
UsuńMało kto o tym wie.
Usuńalbo wiedzą tylko to wyjście nie jest takie łatwe.
UsuńJak się chce, to wierzę, że można naprawdę wiele.
Usuńniby tak, ale i tak nie wszystko zależy tylko od nas samych.
UsuńWiadomo, życie lubi nam utrudniać. Ale żyjemy po to, żeby to życie przechytrzyć. Czyż nie?
Usuńja w sumie jeszcze nie wiem po co żyję więc się wstrzymam od odpowiedzi ;)
UsuńJa żyję, żeby wkurwiać innych. Przynajmniej tak sobie mówię od chwili, kiedy stwierdziłam, że nie chce mi się już żyć.
Usuńkażdy powód jest dobry ^^ chyba...
UsuńWażne, żeby mieć jakiś cel.
Usuńteraz moim celem jest zostanie mgr :D
UsuńDobry cel! Uda Ci się ;) A potem co? Doktoracik? ;>
Usuńpotem raczej już praca ;p
UsuńOby w zawodzie!
Usuńmam taką nadzieję :)
UsuńPowodzenia! Przyda Ci się ;)
Usuńna razie to trzeb zostać tym mgr :D
UsuńZostaniesz, zostaniesz, chyba w to nie wątpisz?
Usuńmyślę, że dam radę :)
UsuńNie ma innej opcji :)
Usuńpierwszy dzień studiów magisterskich już za mną ;D
UsuńI jak wrażenia?
Usuńja i moi znajomi jesteśmy z innego kierunku niż reszta. i trochę nie podoba mi się podział w grupie, a widać do ewidentnie.
UsuńMacie trudniej?
Usuńw sumie widać przepaść :D my jesteśmy przyzwyczajeni do opierdalania się i robimy wszytsko powoli, a tamci zasuwają jak popierdoleni :D
UsuńA może wcale nie wyklęci, ale właśnie wybrani, bo mają siłę, żeby to przetrwać?
OdpowiedzUsuńCi na torach chyba jej już nie mają.
UsuńSamobójcy to tchórze, więc w ich przypadku nie mam żadnej teorii.
UsuńMam identyczne podejście do sprawy.
UsuńNiektórzy mówią, że kwestii, których nie przeżyliśmy nie wolno nam oceniać...
UsuńWiesz co Ci powiem? Jeżeli ktoś naprawdę chce się zabić to zrobi to bez względu na wszystko. A ilu jest takich pseudosamobójców, którzy próbują, próbują, ale tak naprawdę jest to tylko wołanie o pomoc.
UsuńZgadzam się! Jeśli ktoś chce się zabić, to się zabije, bo jest tępakiem skupionym tylko na swoich problemach. Najgorzej jest, gdy próbują, próbują, ale pomocy nie chcą.
UsuńMoże chcą, tylko wstydzą się o nią poprosić. Wielcy honorowi bohaterowie śmierci.
UsuńAle wtedy to powinni być chyba twardzi i nie poddawać się problemom, które prowadzą ich na skraj.
UsuńOni sami nie wiedzą czego chcą.
UsuńI tacy ludzie są najgorsi! Wolę już takich, którzy mają mocne, może nawet radykalne poglądy na jakieś sprawy, niż tacy, co to wszystko chcą, ale nie wiedzą bardzo co...
UsuńNie mam pojęcia jak tacy ludzie chcą cokolwiek w życiu osiągnąć, nie mając chociażby zarysowanego celu.
UsuńI zazwyczaj nic nie osiągają. W życiu trzeba mieć jakieś wyklarowane plany, jakieś poglądy, siłę przebicia, bo inaczej nic się nie osiągnie, nie zostanie się zauważonym.
UsuńA bycie szarą myszką dziś jest po prostu nic niewarte. Zostanie się zdeptanym przez tłum.
UsuńOtóż to! Chcąc się mierzyć z życiem trzeba mu mieć coś do zaoferowania.
UsuńW końcu to działa w dwie strony.
UsuńCóż można więc osiągnąć będąc szarą myszą pozbawioną ambicji?
UsuńNic a nic. Można jedynie cierpieć i użalać się nad sobą.
UsuńNienawidzę użalania się nad sobą! No po prostu to działa na mnie jak płachta na byka!
UsuńTo ja czasami działam na Ciebie jak płachta na byka :D
UsuńBiorąc pod uwagę, że publikujesz rzadko, a ja nie znam Ciebie tak dobrze, żebym mogła stwierdzić, czy to jest już użalanie, czy po prostu problemy, to nie działasz na mnie jak płachta na byka :D.
UsuńA to kamień z serca. Wiesz, kiedyś nie pisałam tak rzadko, tylko jakoś od tego roku mi się w główce poprzewracało.
UsuńJak to poprzewracało? Blogowanie już nie sprawia Ci przyjemności?
UsuńSprawia, tylko stałam się zbyt leniwa w stosunku do blogowania i to mnie martwi.
UsuńMoże to przejściowy brak weny?
UsuńTo nawet o wenę nie chodzi, bo wystarczy, że takie TSA puszczę sobie i zaraz coś napiszę. Jakoś tak... brak chęci? Nie wiem. To wszystko przez to, że ostatnio za dużo było tu nastolatek ze swoim wielkim życiowym doświadczeniem. Ale już ich tu coraz mniej widzę.
Usuńhaha, tak, nastolatki i ich wielkie problemy z pogranicza apokaliptycznego końca świata, bo "nie mają chłopaka" albo chłopak, który się im podoba nie zwraca na nich uwagi... I do tego jeszcze wszystko ozdobione językiem, który można opisać... no pierdolenie o Szopenie po prostu. Wcale Ci się nie dziwię, że jesteś zniechęcona.
UsuńI przyjdzie Ci taka i na Twoim blogu filozofuje, no szlag mnie zaczął trafiać.
UsuńJa przeważnie piszę o rzeczach głupich, lekkich, ale zdarza się, że czasem, dla odmiany, napiszę coś, co mnie poruszyło, zasmuciło, zbulwersowało, o moich poglądach itp., a tu się wepcha ktoś, kto ma lat naście i zacznie mnie pouczać, że jak ja mogę takie rzeczy pisać. Ogólnie to nie lubię pouczania mnie, a na pewno nie na blogu, gdzie komentujący, to ludzie, którzy niewiele wiedzą o moim życiem poza blogiem, więc krew mnie zalewa, gdy otrzymuję jakieś rady w stylu "powinnaś się zmienić", "życie cię za to ukarze". Ja nie mam lat 14, żeby ktoś mnie pouczał. Odmienne zdanie zawsze przyjmę, podziękuję, przeanalizuje, jeśli jest napisane konkretnie i poparte jakimiś mądrymi argumentami, ale pouczania i wymądrzania się nie zniosę. Dlatego od jakiegoś czasu przestałam się pieprzyć i piszę prosto z mostu, żeby ktoś doczytał notkę...
UsuńCenię sobie uwagi i rady osób, które już trochę znam, z którymi kontaktuję się przez bloga przez kilka lat, które są w moim wieku lub starsze, przeżyły to i owo i wiedzą o rzeczach, o których ja być może nie wiem.
UsuńA co do czytania bez zrozumienia. Jeśli ktoś nie wie, co napisać, to niech już lepiej nie napisze nic albo niech napisze, że ładna dziś pogoda, bo błędna interpretacja tekstu, w którym przedstawione jest wszystko czarne na białym naprawdę mnie denerwuje, dostaję białej gorączki.
No właśnie! Jeśli dają mi rady osoby, które są w podobnym wieku do mojego (czyli stare :P) i mają coś na dany temat do powiedzenia, to jeszcze się z tych radu ucieszę...
UsuńJa jestem mistrzynią czytania ze zrozumieniem :P. Dlatego nie lubię postów pisanych poetyckim językiem, w których więcej metafor niż zdań.
Proszę Cię, stare to jest wino, skrzypce i pies :P
UsuńTeż nie lubię postów, w których autor sam do końca nie wie, co chce przekazać.
hahaha, przepraszam, jestem w takim razie zacofana rocznikowo :P.
UsuńJa od takich blogów trzymam się z daleka, bo po prostu nie rozumiem co tam jest napisane i o czym.
Zacofani to są faceci, bo rozwijają się do 5 roku życia, a potem rosną i się uwsteczniają.
UsuńPierdolenie o Szopenie i tyle :D
Można się jeszcze uwstecznić mając w mózgu kisiel? :P
UsuńMyślę, że tak. Można być na poziomie rośliny.
UsuńJa bym się kierowała w stronę pasożytniczej bakterii.
UsuńDla faceta idealne określenie.
UsuńO facetach to można gadać dłuuugo... przeważnie źle :D.
UsuńChyba wyłącznie źle. ;)
UsuńOby ta troska i cierpienie nigdy nie pojawiła się u Nas na twarzach...
OdpowiedzUsuńTeż mam taką nadzieję, szkoda by było.
UsuńNajwiększy problem, że nikt z nich też tego nie chciał...
UsuńOwszem. Ale wiesz co jest w tym dobrego? Że dziadek i młoda matka nie boją się pokazywać swoich emocji.
UsuńAle i Oni potrzebują pomocnej serdecznej dłoni...
UsuńI dzięki temu mają większe szansę na zauważenie i pomoc. Tak myślę.
UsuńOwszem - tylko ludzie muszę też chcieć to zauważyć...
UsuńI tu się zaczynają schody.
UsuńLudzka znieczulica jest straszna...
UsuńTak jakby pojęcie bezinteresowności zniknęło na dobre.
UsuńBo większość oczekuje od razu czegoś w zamian?
UsuńPrzeważnie.
UsuńNie lubię tej cechy.
UsuńBezinteresowności?
UsuńChcę wierzyć, że to kwestia podejścia. Że jeśli człowiek chce, i się stara, to jest w stanie osiągnąć wszystko. A to droga do tego, żeby cierpienie nie zapisało naszych twarzy. Chyba.
OdpowiedzUsuńTeż uważam, że wiele zależy od nas. Wiadomo, nie wszystko, ale jak człowiek walczy z przeciwnościami losu i wytrwale dąży do celu - może osiągnąć naprawdę wiele.
UsuńCzasami lepiej zacząć cierpieniem i skończyć dobrze. Ból i złe doświadczenia, jeśli tylko je przezwyciężymy mogą nam pomóc w późniejszym rozważniejszym postrzeganiu rzeczywistości.
OdpowiedzUsuńCierpienie na pewno składa się na jakieś tam nasze doświadczenie, ale niektórzy nie potrafią porzucić bólu i towarzyszy im potem przez całe życie. Do pesymizmu można się przyzwyczaić, ale jak wiadomo, pesymizm nie popłaca.
UsuńNigdy nie byłam materialiską, ale prawda jest taka, że samą miłością człowiek nie wyżyje. Więc trzeba patrzeć na stabilność jakąs.
OdpowiedzUsuńW nie których oczach widać cierpienie, ale zdarza się, że ktoś u mnie doskonale grać i gdy jest za pózno ludzie są w szoku, że ta osoba miała problemy i troski.
Niektórym pieniądze jednak dają namiastkę szczęścia, jakkolwiek by na to nie spojrzeć.
UsuńNie widzę sensu w ukrywaniu przed światem, że jest nam źle. Potem ludzie sami mają pretensje, że nie mogli liczyć na czyjąś pomoc. No, jak mogli na nią liczyć, skoro wszyscy mieli jak na dłoni pokazane, że wszystko gra?
Nie umiem powiedzieć, że pieniedzą nie są ważne bo bez nich nie ma co jeść i gdzie spać...
UsuńJa tak kiedyś zrobiłam w stosunku do mamy by jej nie obciążać (to był moment kiedy mój wójek a jej brat był śmiertelnie chory i umierał)
Ale nigdy nie miałabym żalu , bo jeśli ktoś ukrywa i udaje to jest tego świadomy na co się decyduje
UsuńCzyli mama się z tym nie kryła i jej pomogłaś?
UsuńTy nie, ja też nie. Ale ludzie to tylko ludzie.
UsuńJa się kryłam ze swoim bóle i emocjami , bo musiała być oparciem dla mamy (wtedy oprócz problemu zdrowtonych wójka miałam inne problemy (załamana się ale mimo to tylko przy mamie była silna)
UsuńRozumiem, ciężka sytuacja i tu takie chowanie emocji da się wytłumaczyć.
Usuńsmutek jest wymalowany na twarzy jego nie da się ukryć.
OdpowiedzUsuńDzięki Bogu nie jest niezmywalny.
Usuńtak,ale z nim też fajnie człowiek nie wygląda.
UsuńTo jednak nie znaczy, że nie można nic z nim zrobić.
Usuńtak tylko trzeba mieć motywację
UsuńMotywacja motywacją, ludziom brak odwagi.
UsuńTo smutne ale niestety dużo jest takich historii...
OdpowiedzUsuńNie trzeba ich wymyślać, życie pisze te historie. Można tylko przelać ludzki ból na papier i stworzyć poczytną książkę.
UsuńA ludzie lubią czytać takie rzeczy.
UsuńCo innego bohaterowie tych książek, z pewnością nie chcą upubliczniać swojego cierpienia.
UsuńJa bym nie chciała przeczytać takiej historii o sobie...
UsuńJa za pewno też, choć nie powiem, istnieje kilka książek, które wydają się inspirowane moim życiem. Książek, którymi raczej nie chciałabym się nikomu chwalić.
UsuńAle to dowodzi tylko temu, że ktoś czuje i przeżywa dokładnie to samo co Ty.
UsuńRaczej przeżył. Ewentualnie nie dożył.
Usuńrzeczywiście, wystarczy się rozejrzeć. na ludzkich twarzach tyle cierpienia.
OdpowiedzUsuńdobry wpis. refleksyjny.
Ludzkie problemy bywają bardziej przejmujące niż nasze.
UsuńDzięki.
jakoś mi się skojarzył ten Twój post z 'Nędznikami' (w wersji książkowej, filmu jeszcze nie widziałam). podobny klimat oddałaś, mam wrażenie.
OdpowiedzUsuńA ja Ci powiem, że ani nie czytałam, ani nie oglądałam i teraz mi wstyd.
Usuńkażdy ma swoją historię, mniej lub bardziej dramatyczną, którą z różnym efektem udaje mu się skrywać.
OdpowiedzUsuńPoważnych problemów chyba nie da się dobrze ukryć. Choć istnieje opcja, że emocjonalni ślepcy tego nie widzą.
Usuńniby nie da się, ale z drugiej strony lata praktyki, efekty ćwiczeń w zakładaniu maski potrafią być całkiem przekonujące.
UsuńSzkoda, że ci ludzie robią sobie sami na złość, a potem mają pretensje do wszystkich, tylko nie do siebie.
Usuńwiem, że krzywdzą tylko siebie, ale może tak jest łatwiej? zamknąć wszystko w jednym ciele i nie przekazywać dalej, by przypadkiem ów 'problem' nie rozrósł się.
UsuńBohaterom mojego postu łatwiej jest pokazać swoje emocje, mają nadzieję, że ktoś im pomoże.
Usuńjak tak teraz myślę to dochodzę do wniosku, ze okazanie słabości jest na swój sposób wielką siłą.
UsuńI przede wszystkim odwagą, odwagą nie tylko przed światem, lecz przed samym sobą.
Usuńpodziwiam.
UsuńTeż ich podziwiam. Prawdziwe bohaterstwo w tych czasach.
Usuńcierpienie wypisane na twarzy na pewno pięknie wyglądałoby także na papierze
OdpowiedzUsuńI tylko na papierze, mogłoby zejść z twarzy na kartkę i zostać tam na wieki.
UsuńBoże, aż mnie ogarnął smutek... niesamowicie sugestywnie to opisałaś.
OdpowiedzUsuńOto co Pidżama Porno ze mną czyni... Zawsze nachodzą mnie takie myśli, kiedy słyszę melodie ich piosenek. I nie tylko. Ja to po prostu widzę. Widzę to za każdym razem, kiedy jadę tym pieprzonym pociągiem.
UsuńI znowu ujawnia się Twoja wielka wrażliwość :)
UsuńMoże troszeczkę.
UsuńPo tym wpisie bez wahania powiem, że bardzo.
UsuńE tam :)
UsuńJak możesz podważać moje zdanie? :P
UsuńOk, nie śmiem. :)
UsuńGrzeczna dziewczynka xD
UsuńStaram się, psze pani :)
Usuń*głaszcze Rewolucję po główce*
UsuńJak słodko :)
Usuńto okropne, że takich historii jest coraz więcej. byleby one nas nie dotknęły.
OdpowiedzUsuńja się pwoli przyzwyczajam do tego, ze to nie moja wina. ale z początku było trudno.
Nas nie, ale innych bezkarnie mogą? Chciałabym, aby takie sytuacje zdarzały się co raz rzadziej. Marzenia ściętej głowy.
UsuńMnie nadal trudno jest z tym żyć, bo poniekąd jestem współwinna.
fakt, innych też nie.moze to zabrzmi egoistycznie, czy coś. ale jeśli nas nie dotkną to jest ich nie wątpliwie wtedy o jedną mniej. ale oczywiście, tak samo jak Ty, chciałabym by zdarzały się bardzo rzadko.
Usuńja długo myślałam nad tym, czy jestem winna i to w sumie dużo mi dało. nawet strasznie mnie zmieniło.
O jedną - zawsze coś.
UsuńNa dobre?
dokładnie zawsze coś. dlatego ważne by nas nie dotkneło, choć oczywiscie chce by innych też nie.
Usuńzależy jak na to patrzeć. teraz jestem bardziej nieufna, egoistyczna, pochmurna, nie potrzębuj.ę wiele by sie dobrze bawić. w sumie, moim zdaniem zmieniłam się na lepsze. niektórzy mogą sądzić inaczej.
Wiadomo.
UsuńTo dobrze :)
jak tam u Ciebie?
Usuńniektórzy twierdzą, ze zmieniłam się na gorsze. zresztą, wazne jest to bym ja się cuzła dobrze w swojej skórze :)
Wkurzyłam się, bo przyjechałam do Łodzi, a na ławce za akademikiem, tuż pod moim oknem siedzi pieprzony Romeo i chyba nie zamierza stamtąd sobie pójść.
UsuńI czujesz się?
to go pogoń!
Usuńowszem :)
Poszedł sobie, godzinę ponad siedział.
UsuńTo świetnie, w końcu o to chodzi.
Że mu się chciało. "Na zaloty go wzieło" - jak to mawia moja sąsiadka. ;)
Usuńdokładnie tak.
Oby nie. Wypił jakieś piwo czy coś i poszedł.
UsuńCo poza tym?
To dobrze, że poszedł. Oby nie wracał :)
UsuńJakoś leci do przodu, przy nauce i szkicowniku :)
I tak się jutro widzimy.
UsuńA ja właśnie zjadłam jabłko :D
zawsze gdy mijam takich ludzi,myślę,że chcę zrobić wszystko by mi taki los nie był dany..
OdpowiedzUsuńI wiesz, że każdy z nas może spróbować to osiągnąć?
UsuńUjęłaś mnie tym. Ci ludzie pokazują swoje emocje na twarzy. Podziwiam ich, gdyż sama nie miałam tyle odwagi. Nawet bezradność można dobrze zamaskować.
OdpowiedzUsuńWydaję mi się, że jeżeli człowiek tylko chcę to może wszystko zmienić. Wystarczy chcieć.
A czego oni mają się wstydzić? Że jest źle? Że czegoś im brak? Może właśnie pokazując swoje emocje, zwrócą na siebie czyjąś uwagę, może właśnie ktoś zatrzyma się na jednej ze stacji i po prostu z nimi porozmawia, zaoferuje jakąś pomoc.
UsuńRównież uważam, że chcieć znaczy móc.
Oby nas nigdy to nie spotkało
OdpowiedzUsuńMiejmy nadzieję.
UsuńAle tak to napisałaś, że czułam się tak jakbym oglądała coś sprzed lat
UsuńJa widzę to bardzo często, zbyt często.
Usuńdlaczego tak się dzieje?
UsuńTakie życie, chyba.
Usuńrózne są koleje losu.. ale jeśli tylko się chce można dać radę i przezwyciężyć to co tych ludzi spotkało. Wystarczy chcieć i wziąć się w garść
OdpowiedzUsuńTo nie wystarczy, ale jest to na pewno dziewięćdziesiąt procent sukcesu, pozostałe dziesięć to inne okoliczności.
UsuńTak pięknie to opisałaś, że aż nie wiem, jak mogłabym ten tekst skomentować.
OdpowiedzUsuńNaprawdę? Nie sądzę, żeby był pięknie napisany :)
UsuńMi się bardzo podoba :)
UsuńCieszę się bardzo. Tekst jest po prostu prawdziwy.
Usuń:)
UsuńCo u Ciebie? Bo tak mnie dawno tu nie było... :)
UsuńDuuużo zmian. Tak w skrócie ;D
UsuńU mnie hibernacja.
UsuńPo takim stanie najlepiej docenia się późniejsze zmiany.
UsuńMam nadzieję, że masz rację.
UsuńWiem to z doświadczenia ;D
UsuńTrzymam Cię za słowo :)
UsuńChciałabym, żeby coś się zmieniło.
UsuńKiedyś na pewno się zmieni.
UsuńI naprawdę w to wierzę.
UsuńZastanawiam się jak można tak pięknie opisać takie przykre sprawy. Bo w sumie w tak krótkim tekście poruszyłaś wiele tematów, niejednokrotnie brutalnych i bolesnych, ale uważam, że wszystkie doświadczenia nas kształtują i czynią bardziej wytrwałymi. Więc w sumie pozostaje mi mieć nadzieję, że takim ludziom wystarczy sił i kiedyś i dla nich zaświeci słońce.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy pięknie, ale wiem, że prawdziwe.
UsuńA ja myślę, że zostaną zauważeni przez ludzi, których celem w życiu jest niesienie pomocy drugiemu człowiekowi. Oni nie bez przyczyny wylewają na zewnątrz swoje emocje.
Nie każdy. Znaczna część ludzi dusi to w sobie i próbuje radzić sobie na własną rękę ;)
UsuńTak jak samobójcy na torach. Wiem, to ludzie słabi, którzy boją się, wstydzą przyznać do tego, że jest im źle. A szkoda, wiele na tym tracą. Stracić nadzieję, to najgorsze, co człowiekowi może się przytrafić.
UsuńNo to akurat kiepski sposób na 'radzenie sobie', nie do końca to miałam na myśli, ale owszem, zgadzam się. I w sumie tu nawet nie wiadomo co w tym kierunku można zrobić.
UsuńPisząc: kiepski sposób, masz na myśli samobójstwo?
UsuńDopisałam odpowiedni punkt w regulaminie, dziękuję za zwrócenie na to uwagi, kompletnie zapomniałam :)
OdpowiedzUsuńW porządku.
Usuńdlatego... "take me to Wonderland" ;)
OdpowiedzUsuńNiekoniecznie.
Usuńa dokąd?
Usuńi za co chcesz zabić? :P
Osobiście wolę:
Usuń"Take me to the magic of the moment
On a glory night
Where the children of tomorrow dream away
in the wind of change "
Raczej kogo.
Rewolucjo, mam pytanko, czy możesz mi zdradzić jak zrobiłaś u siebie ten pasek nawigacyjny (?) że go nie było, a dopiero po najechaniu myszką się pojawiał?
OdpowiedzUsuńczęsto widziałam u Ciebie taką magię^^
http://zaczarowane-instrukcje.blogspot.com/2012/10/chowajacy-sie-pasek-nawigacyjny.html tu jest wszystko dokładnie wyjaśnione. Powodzenia!
Usuń