niedziela, 3 marca 2013

Napiętnowanie

Przemierzam zacofane wsie i miasta. Trasa nie dość długa, czarne lasy, zieleniejące pola. Sarny spoglądają mi głęboko w oczy, nie potrafię odczytać czy to radość, czy smutek. Po prawej zima, po lewej wybucha wiosna. Na torach samobójcy szczerzą się do swych rodzin, dzieci nie całkiem jeszcze wychowanych. Mały chłopiec w ciele pochylonego siwego mężczyzny z kijem w ręku przemierza leśną polanę w poszukiwaniu wspomnień. Niegdyś zakopał tu swój największy skarb, zdjęcie ojca w żołnierskim mundurze. Nigdy nie odnalazł pamiątkowej fotografii i już nigdy jej nie znajdzie. Młoda kobieta toczy przed sobą wózek, prawą dłonią podtrzymuje zaokrąglony brzuch. Jeszcze nie wie, jak wyżywi rodzinę, człowiek nie samą miłością żyje. Oni nie muszą spisywać swych historii na papierze, swoje troski i cierpienia mają wymalowane na twarzy. Noszą piętno złego losu. Wyklęci przez życie.

293 komentarze:

  1. Obyśmy my nie miały cierpienia na twarzy nigdy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też na to cicho liczę.

      Usuń
    2. To co? Kierujemy naszym życiem tak, żeby było nam jak najlepiej? :)

      Usuń
    3. No ba :) ale trzeba wziąć pod uwagę, że nam może się kilka rzeczy nie udać.

      Usuń
    4. Kilka rzeczy to nie całe życie. Wiadomo, że idealnie nie będzie, ale od nas też trochę zależy, jak to życie się potoczy.

      Usuń
    5. Jasne - od nas zależy bardzo dużo.

      Usuń
    6. Więc jeśli się czegoś pragnie, to powinno się wziąć w garść.

      Usuń
  2. nie chciałabym tak skończyć. ze smutkiem i cierpieniem na twarzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektórzy nawet tak zaczynają.

      Usuń
    2. i to jest bardzo smutne.

      Usuń
    3. Jest smutne, ale na pewno da się coś z tym zrobić.

      Usuń
    4. nie ma sytuacji bez wyjścia :)

      Usuń
    5. albo wiedzą tylko to wyjście nie jest takie łatwe.

      Usuń
    6. Jak się chce, to wierzę, że można naprawdę wiele.

      Usuń
    7. niby tak, ale i tak nie wszystko zależy tylko od nas samych.

      Usuń
    8. Wiadomo, życie lubi nam utrudniać. Ale żyjemy po to, żeby to życie przechytrzyć. Czyż nie?

      Usuń
    9. ja w sumie jeszcze nie wiem po co żyję więc się wstrzymam od odpowiedzi ;)

      Usuń
    10. Ja żyję, żeby wkurwiać innych. Przynajmniej tak sobie mówię od chwili, kiedy stwierdziłam, że nie chce mi się już żyć.

      Usuń
    11. każdy powód jest dobry ^^ chyba...

      Usuń
    12. Ważne, żeby mieć jakiś cel.

      Usuń
    13. teraz moim celem jest zostanie mgr :D

      Usuń
    14. Dobry cel! Uda Ci się ;) A potem co? Doktoracik? ;>

      Usuń
    15. potem raczej już praca ;p

      Usuń
    16. mam taką nadzieję :)

      Usuń
    17. Powodzenia! Przyda Ci się ;)

      Usuń
    18. na razie to trzeb zostać tym mgr :D

      Usuń
    19. Zostaniesz, zostaniesz, chyba w to nie wątpisz?

      Usuń
    20. myślę, że dam radę :)

      Usuń
    21. Nie ma innej opcji :)

      Usuń
    22. pierwszy dzień studiów magisterskich już za mną ;D

      Usuń
    23. ja i moi znajomi jesteśmy z innego kierunku niż reszta. i trochę nie podoba mi się podział w grupie, a widać do ewidentnie.

      Usuń
    24. w sumie widać przepaść :D my jesteśmy przyzwyczajeni do opierdalania się i robimy wszytsko powoli, a tamci zasuwają jak popierdoleni :D

      Usuń
  3. A może wcale nie wyklęci, ale właśnie wybrani, bo mają siłę, żeby to przetrwać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ci na torach chyba jej już nie mają.

      Usuń
    2. Samobójcy to tchórze, więc w ich przypadku nie mam żadnej teorii.

      Usuń
    3. Mam identyczne podejście do sprawy.

      Usuń
    4. Niektórzy mówią, że kwestii, których nie przeżyliśmy nie wolno nam oceniać...

      Usuń
    5. Wiesz co Ci powiem? Jeżeli ktoś naprawdę chce się zabić to zrobi to bez względu na wszystko. A ilu jest takich pseudosamobójców, którzy próbują, próbują, ale tak naprawdę jest to tylko wołanie o pomoc.

      Usuń
    6. Zgadzam się! Jeśli ktoś chce się zabić, to się zabije, bo jest tępakiem skupionym tylko na swoich problemach. Najgorzej jest, gdy próbują, próbują, ale pomocy nie chcą.

      Usuń
    7. Może chcą, tylko wstydzą się o nią poprosić. Wielcy honorowi bohaterowie śmierci.

      Usuń
    8. Ale wtedy to powinni być chyba twardzi i nie poddawać się problemom, które prowadzą ich na skraj.

      Usuń
    9. Oni sami nie wiedzą czego chcą.

      Usuń
    10. I tacy ludzie są najgorsi! Wolę już takich, którzy mają mocne, może nawet radykalne poglądy na jakieś sprawy, niż tacy, co to wszystko chcą, ale nie wiedzą bardzo co...

      Usuń
    11. Nie mam pojęcia jak tacy ludzie chcą cokolwiek w życiu osiągnąć, nie mając chociażby zarysowanego celu.

      Usuń
    12. I zazwyczaj nic nie osiągają. W życiu trzeba mieć jakieś wyklarowane plany, jakieś poglądy, siłę przebicia, bo inaczej nic się nie osiągnie, nie zostanie się zauważonym.

      Usuń
    13. A bycie szarą myszką dziś jest po prostu nic niewarte. Zostanie się zdeptanym przez tłum.

      Usuń
    14. Otóż to! Chcąc się mierzyć z życiem trzeba mu mieć coś do zaoferowania.

      Usuń
    15. W końcu to działa w dwie strony.

      Usuń
    16. Cóż można więc osiągnąć będąc szarą myszą pozbawioną ambicji?

      Usuń
    17. Nic a nic. Można jedynie cierpieć i użalać się nad sobą.

      Usuń
    18. Nienawidzę użalania się nad sobą! No po prostu to działa na mnie jak płachta na byka!

      Usuń
    19. To ja czasami działam na Ciebie jak płachta na byka :D

      Usuń
    20. Biorąc pod uwagę, że publikujesz rzadko, a ja nie znam Ciebie tak dobrze, żebym mogła stwierdzić, czy to jest już użalanie, czy po prostu problemy, to nie działasz na mnie jak płachta na byka :D.

      Usuń
    21. A to kamień z serca. Wiesz, kiedyś nie pisałam tak rzadko, tylko jakoś od tego roku mi się w główce poprzewracało.

      Usuń
    22. Jak to poprzewracało? Blogowanie już nie sprawia Ci przyjemności?

      Usuń
    23. Sprawia, tylko stałam się zbyt leniwa w stosunku do blogowania i to mnie martwi.

      Usuń
    24. Może to przejściowy brak weny?

      Usuń
    25. To nawet o wenę nie chodzi, bo wystarczy, że takie TSA puszczę sobie i zaraz coś napiszę. Jakoś tak... brak chęci? Nie wiem. To wszystko przez to, że ostatnio za dużo było tu nastolatek ze swoim wielkim życiowym doświadczeniem. Ale już ich tu coraz mniej widzę.

      Usuń
    26. haha, tak, nastolatki i ich wielkie problemy z pogranicza apokaliptycznego końca świata, bo "nie mają chłopaka" albo chłopak, który się im podoba nie zwraca na nich uwagi... I do tego jeszcze wszystko ozdobione językiem, który można opisać... no pierdolenie o Szopenie po prostu. Wcale Ci się nie dziwię, że jesteś zniechęcona.

      Usuń
    27. I przyjdzie Ci taka i na Twoim blogu filozofuje, no szlag mnie zaczął trafiać.

      Usuń
    28. Ja przeważnie piszę o rzeczach głupich, lekkich, ale zdarza się, że czasem, dla odmiany, napiszę coś, co mnie poruszyło, zasmuciło, zbulwersowało, o moich poglądach itp., a tu się wepcha ktoś, kto ma lat naście i zacznie mnie pouczać, że jak ja mogę takie rzeczy pisać. Ogólnie to nie lubię pouczania mnie, a na pewno nie na blogu, gdzie komentujący, to ludzie, którzy niewiele wiedzą o moim życiem poza blogiem, więc krew mnie zalewa, gdy otrzymuję jakieś rady w stylu "powinnaś się zmienić", "życie cię za to ukarze". Ja nie mam lat 14, żeby ktoś mnie pouczał. Odmienne zdanie zawsze przyjmę, podziękuję, przeanalizuje, jeśli jest napisane konkretnie i poparte jakimiś mądrymi argumentami, ale pouczania i wymądrzania się nie zniosę. Dlatego od jakiegoś czasu przestałam się pieprzyć i piszę prosto z mostu, żeby ktoś doczytał notkę...

      Usuń
    29. Cenię sobie uwagi i rady osób, które już trochę znam, z którymi kontaktuję się przez bloga przez kilka lat, które są w moim wieku lub starsze, przeżyły to i owo i wiedzą o rzeczach, o których ja być może nie wiem.
      A co do czytania bez zrozumienia. Jeśli ktoś nie wie, co napisać, to niech już lepiej nie napisze nic albo niech napisze, że ładna dziś pogoda, bo błędna interpretacja tekstu, w którym przedstawione jest wszystko czarne na białym naprawdę mnie denerwuje, dostaję białej gorączki.

      Usuń
    30. No właśnie! Jeśli dają mi rady osoby, które są w podobnym wieku do mojego (czyli stare :P) i mają coś na dany temat do powiedzenia, to jeszcze się z tych radu ucieszę...
      Ja jestem mistrzynią czytania ze zrozumieniem :P. Dlatego nie lubię postów pisanych poetyckim językiem, w których więcej metafor niż zdań.

      Usuń
    31. Proszę Cię, stare to jest wino, skrzypce i pies :P
      Też nie lubię postów, w których autor sam do końca nie wie, co chce przekazać.

      Usuń
    32. hahaha, przepraszam, jestem w takim razie zacofana rocznikowo :P.
      Ja od takich blogów trzymam się z daleka, bo po prostu nie rozumiem co tam jest napisane i o czym.

      Usuń
    33. Zacofani to są faceci, bo rozwijają się do 5 roku życia, a potem rosną i się uwsteczniają.
      Pierdolenie o Szopenie i tyle :D

      Usuń
    34. Można się jeszcze uwstecznić mając w mózgu kisiel? :P

      Usuń
    35. Myślę, że tak. Można być na poziomie rośliny.

      Usuń
    36. Ja bym się kierowała w stronę pasożytniczej bakterii.

      Usuń
    37. Dla faceta idealne określenie.

      Usuń
    38. O facetach to można gadać dłuuugo... przeważnie źle :D.

      Usuń
    39. Chyba wyłącznie źle. ;)

      Usuń
  4. Oby ta troska i cierpienie nigdy nie pojawiła się u Nas na twarzach...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam taką nadzieję, szkoda by było.

      Usuń
    2. Największy problem, że nikt z nich też tego nie chciał...

      Usuń
    3. Owszem. Ale wiesz co jest w tym dobrego? Że dziadek i młoda matka nie boją się pokazywać swoich emocji.

      Usuń
    4. Ale i Oni potrzebują pomocnej serdecznej dłoni...

      Usuń
    5. I dzięki temu mają większe szansę na zauważenie i pomoc. Tak myślę.

      Usuń
    6. Owszem - tylko ludzie muszę też chcieć to zauważyć...

      Usuń
    7. I tu się zaczynają schody.

      Usuń
    8. Ludzka znieczulica jest straszna...

      Usuń
    9. Tak jakby pojęcie bezinteresowności zniknęło na dobre.

      Usuń
    10. Bo większość oczekuje od razu czegoś w zamian?

      Usuń
    11. Nie lubię tej cechy.

      Usuń
  5. Chcę wierzyć, że to kwestia podejścia. Że jeśli człowiek chce, i się stara, to jest w stanie osiągnąć wszystko. A to droga do tego, żeby cierpienie nie zapisało naszych twarzy. Chyba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też uważam, że wiele zależy od nas. Wiadomo, nie wszystko, ale jak człowiek walczy z przeciwnościami losu i wytrwale dąży do celu - może osiągnąć naprawdę wiele.

      Usuń
  6. Czasami lepiej zacząć cierpieniem i skończyć dobrze. Ból i złe doświadczenia, jeśli tylko je przezwyciężymy mogą nam pomóc w późniejszym rozważniejszym postrzeganiu rzeczywistości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cierpienie na pewno składa się na jakieś tam nasze doświadczenie, ale niektórzy nie potrafią porzucić bólu i towarzyszy im potem przez całe życie. Do pesymizmu można się przyzwyczaić, ale jak wiadomo, pesymizm nie popłaca.

      Usuń
  7. Nigdy nie byłam materialiską, ale prawda jest taka, że samą miłością człowiek nie wyżyje. Więc trzeba patrzeć na stabilność jakąs.

    W nie których oczach widać cierpienie, ale zdarza się, że ktoś u mnie doskonale grać i gdy jest za pózno ludzie są w szoku, że ta osoba miała problemy i troski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektórym pieniądze jednak dają namiastkę szczęścia, jakkolwiek by na to nie spojrzeć.

      Nie widzę sensu w ukrywaniu przed światem, że jest nam źle. Potem ludzie sami mają pretensje, że nie mogli liczyć na czyjąś pomoc. No, jak mogli na nią liczyć, skoro wszyscy mieli jak na dłoni pokazane, że wszystko gra?

      Usuń
    2. Nie umiem powiedzieć, że pieniedzą nie są ważne bo bez nich nie ma co jeść i gdzie spać...

      Ja tak kiedyś zrobiłam w stosunku do mamy by jej nie obciążać (to był moment kiedy mój wójek a jej brat był śmiertelnie chory i umierał)

      Usuń
    3. Ale nigdy nie miałabym żalu , bo jeśli ktoś ukrywa i udaje to jest tego świadomy na co się decyduje

      Usuń
    4. Czyli mama się z tym nie kryła i jej pomogłaś?

      Usuń
    5. Ty nie, ja też nie. Ale ludzie to tylko ludzie.

      Usuń
    6. Ja się kryłam ze swoim bóle i emocjami , bo musiała być oparciem dla mamy (wtedy oprócz problemu zdrowtonych wójka miałam inne problemy (załamana się ale mimo to tylko przy mamie była silna)

      Usuń
    7. Rozumiem, ciężka sytuacja i tu takie chowanie emocji da się wytłumaczyć.

      Usuń
  8. smutek jest wymalowany na twarzy jego nie da się ukryć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Bogu nie jest niezmywalny.

      Usuń
    2. tak,ale z nim też fajnie człowiek nie wygląda.

      Usuń
    3. To jednak nie znaczy, że nie można nic z nim zrobić.

      Usuń
    4. tak tylko trzeba mieć motywację

      Usuń
    5. Motywacja motywacją, ludziom brak odwagi.

      Usuń
  9. To smutne ale niestety dużo jest takich historii...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie trzeba ich wymyślać, życie pisze te historie. Można tylko przelać ludzki ból na papier i stworzyć poczytną książkę.

      Usuń
    2. A ludzie lubią czytać takie rzeczy.

      Usuń
    3. Co innego bohaterowie tych książek, z pewnością nie chcą upubliczniać swojego cierpienia.

      Usuń
    4. Ja bym nie chciała przeczytać takiej historii o sobie...

      Usuń
    5. Ja za pewno też, choć nie powiem, istnieje kilka książek, które wydają się inspirowane moim życiem. Książek, którymi raczej nie chciałabym się nikomu chwalić.

      Usuń
    6. Ale to dowodzi tylko temu, że ktoś czuje i przeżywa dokładnie to samo co Ty.

      Usuń
    7. Raczej przeżył. Ewentualnie nie dożył.

      Usuń
  10. rzeczywiście, wystarczy się rozejrzeć. na ludzkich twarzach tyle cierpienia.

    dobry wpis. refleksyjny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ludzkie problemy bywają bardziej przejmujące niż nasze.

      Dzięki.

      Usuń
  11. jakoś mi się skojarzył ten Twój post z 'Nędznikami' (w wersji książkowej, filmu jeszcze nie widziałam). podobny klimat oddałaś, mam wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja Ci powiem, że ani nie czytałam, ani nie oglądałam i teraz mi wstyd.

      Usuń
  12. każdy ma swoją historię, mniej lub bardziej dramatyczną, którą z różnym efektem udaje mu się skrywać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poważnych problemów chyba nie da się dobrze ukryć. Choć istnieje opcja, że emocjonalni ślepcy tego nie widzą.

      Usuń
    2. niby nie da się, ale z drugiej strony lata praktyki, efekty ćwiczeń w zakładaniu maski potrafią być całkiem przekonujące.

      Usuń
    3. Szkoda, że ci ludzie robią sobie sami na złość, a potem mają pretensje do wszystkich, tylko nie do siebie.

      Usuń
    4. wiem, że krzywdzą tylko siebie, ale może tak jest łatwiej? zamknąć wszystko w jednym ciele i nie przekazywać dalej, by przypadkiem ów 'problem' nie rozrósł się.

      Usuń
    5. Bohaterom mojego postu łatwiej jest pokazać swoje emocje, mają nadzieję, że ktoś im pomoże.

      Usuń
    6. jak tak teraz myślę to dochodzę do wniosku, ze okazanie słabości jest na swój sposób wielką siłą.

      Usuń
    7. I przede wszystkim odwagą, odwagą nie tylko przed światem, lecz przed samym sobą.

      Usuń
    8. Też ich podziwiam. Prawdziwe bohaterstwo w tych czasach.

      Usuń
  13. cierpienie wypisane na twarzy na pewno pięknie wyglądałoby także na papierze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tylko na papierze, mogłoby zejść z twarzy na kartkę i zostać tam na wieki.

      Usuń
  14. Boże, aż mnie ogarnął smutek... niesamowicie sugestywnie to opisałaś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oto co Pidżama Porno ze mną czyni... Zawsze nachodzą mnie takie myśli, kiedy słyszę melodie ich piosenek. I nie tylko. Ja to po prostu widzę. Widzę to za każdym razem, kiedy jadę tym pieprzonym pociągiem.

      Usuń
    2. I znowu ujawnia się Twoja wielka wrażliwość :)

      Usuń
    3. Po tym wpisie bez wahania powiem, że bardzo.

      Usuń
    4. Jak możesz podważać moje zdanie? :P

      Usuń
    5. Staram się, psze pani :)

      Usuń
    6. *głaszcze Rewolucję po główce*

      Usuń
  15. to okropne, że takich historii jest coraz więcej. byleby one nas nie dotknęły.

    ja się pwoli przyzwyczajam do tego, ze to nie moja wina. ale z początku było trudno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nas nie, ale innych bezkarnie mogą? Chciałabym, aby takie sytuacje zdarzały się co raz rzadziej. Marzenia ściętej głowy.

      Mnie nadal trudno jest z tym żyć, bo poniekąd jestem współwinna.

      Usuń
    2. fakt, innych też nie.moze to zabrzmi egoistycznie, czy coś. ale jeśli nas nie dotkną to jest ich nie wątpliwie wtedy o jedną mniej. ale oczywiście, tak samo jak Ty, chciałabym by zdarzały się bardzo rzadko.

      ja długo myślałam nad tym, czy jestem winna i to w sumie dużo mi dało. nawet strasznie mnie zmieniło.

      Usuń
    3. O jedną - zawsze coś.

      Na dobre?

      Usuń
    4. dokładnie zawsze coś. dlatego ważne by nas nie dotkneło, choć oczywiscie chce by innych też nie.

      zależy jak na to patrzeć. teraz jestem bardziej nieufna, egoistyczna, pochmurna, nie potrzębuj.ę wiele by sie dobrze bawić. w sumie, moim zdaniem zmieniłam się na lepsze. niektórzy mogą sądzić inaczej.

      Usuń
    5. Wiadomo.

      To dobrze :)

      Usuń
    6. jak tam u Ciebie?

      niektórzy twierdzą, ze zmieniłam się na gorsze. zresztą, wazne jest to bym ja się cuzła dobrze w swojej skórze :)

      Usuń
    7. Wkurzyłam się, bo przyjechałam do Łodzi, a na ławce za akademikiem, tuż pod moim oknem siedzi pieprzony Romeo i chyba nie zamierza stamtąd sobie pójść.

      I czujesz się?

      Usuń
    8. to go pogoń!

      owszem :)

      Usuń
    9. Poszedł sobie, godzinę ponad siedział.

      To świetnie, w końcu o to chodzi.

      Usuń
    10. Że mu się chciało. "Na zaloty go wzieło" - jak to mawia moja sąsiadka. ;)

      dokładnie tak.

      Usuń
    11. Oby nie. Wypił jakieś piwo czy coś i poszedł.

      Co poza tym?

      Usuń
    12. To dobrze, że poszedł. Oby nie wracał :)

      Jakoś leci do przodu, przy nauce i szkicowniku :)

      Usuń
    13. I tak się jutro widzimy.

      A ja właśnie zjadłam jabłko :D

      Usuń
  16. zawsze gdy mijam takich ludzi,myślę,że chcę zrobić wszystko by mi taki los nie był dany..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I wiesz, że każdy z nas może spróbować to osiągnąć?

      Usuń
  17. Ujęłaś mnie tym. Ci ludzie pokazują swoje emocje na twarzy. Podziwiam ich, gdyż sama nie miałam tyle odwagi. Nawet bezradność można dobrze zamaskować.

    Wydaję mi się, że jeżeli człowiek tylko chcę to może wszystko zmienić. Wystarczy chcieć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A czego oni mają się wstydzić? Że jest źle? Że czegoś im brak? Może właśnie pokazując swoje emocje, zwrócą na siebie czyjąś uwagę, może właśnie ktoś zatrzyma się na jednej ze stacji i po prostu z nimi porozmawia, zaoferuje jakąś pomoc.

      Również uważam, że chcieć znaczy móc.

      Usuń
  18. Oby nas nigdy to nie spotkało

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale tak to napisałaś, że czułam się tak jakbym oglądała coś sprzed lat

      Usuń
    2. Ja widzę to bardzo często, zbyt często.

      Usuń
    3. dlaczego tak się dzieje?

      Usuń
    4. Takie życie, chyba.

      Usuń
  19. rózne są koleje losu.. ale jeśli tylko się chce można dać radę i przezwyciężyć to co tych ludzi spotkało. Wystarczy chcieć i wziąć się w garść

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie wystarczy, ale jest to na pewno dziewięćdziesiąt procent sukcesu, pozostałe dziesięć to inne okoliczności.

      Usuń
  20. Tak pięknie to opisałaś, że aż nie wiem, jak mogłabym ten tekst skomentować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę? Nie sądzę, żeby był pięknie napisany :)

      Usuń
    2. Mi się bardzo podoba :)

      Usuń
    3. Cieszę się bardzo. Tekst jest po prostu prawdziwy.

      Usuń
    4. Co u Ciebie? Bo tak mnie dawno tu nie było... :)

      Usuń
    5. Duuużo zmian. Tak w skrócie ;D

      Usuń
    6. Po takim stanie najlepiej docenia się późniejsze zmiany.

      Usuń
    7. Mam nadzieję, że masz rację.

      Usuń
    8. Wiem to z doświadczenia ;D

      Usuń
    9. Trzymam Cię za słowo :)

      Usuń
    10. Chciałabym, żeby coś się zmieniło.

      Usuń
    11. Kiedyś na pewno się zmieni.

      Usuń
    12. I naprawdę w to wierzę.

      Usuń
  21. Zastanawiam się jak można tak pięknie opisać takie przykre sprawy. Bo w sumie w tak krótkim tekście poruszyłaś wiele tematów, niejednokrotnie brutalnych i bolesnych, ale uważam, że wszystkie doświadczenia nas kształtują i czynią bardziej wytrwałymi. Więc w sumie pozostaje mi mieć nadzieję, że takim ludziom wystarczy sił i kiedyś i dla nich zaświeci słońce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy pięknie, ale wiem, że prawdziwe.
      A ja myślę, że zostaną zauważeni przez ludzi, których celem w życiu jest niesienie pomocy drugiemu człowiekowi. Oni nie bez przyczyny wylewają na zewnątrz swoje emocje.

      Usuń
    2. Nie każdy. Znaczna część ludzi dusi to w sobie i próbuje radzić sobie na własną rękę ;)

      Usuń
    3. Tak jak samobójcy na torach. Wiem, to ludzie słabi, którzy boją się, wstydzą przyznać do tego, że jest im źle. A szkoda, wiele na tym tracą. Stracić nadzieję, to najgorsze, co człowiekowi może się przytrafić.

      Usuń
    4. No to akurat kiepski sposób na 'radzenie sobie', nie do końca to miałam na myśli, ale owszem, zgadzam się. I w sumie tu nawet nie wiadomo co w tym kierunku można zrobić.

      Usuń
    5. Pisząc: kiepski sposób, masz na myśli samobójstwo?

      Usuń
  22. Dopisałam odpowiedni punkt w regulaminie, dziękuję za zwrócenie na to uwagi, kompletnie zapomniałam :)

    OdpowiedzUsuń
  23. dlatego... "take me to Wonderland" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a dokąd?
      i za co chcesz zabić? :P

      Usuń
    2. Osobiście wolę:
      "Take me to the magic of the moment
      On a glory night
      Where the children of tomorrow dream away
      in the wind of change "

      Raczej kogo.

      Usuń
  24. Rewolucjo, mam pytanko, czy możesz mi zdradzić jak zrobiłaś u siebie ten pasek nawigacyjny (?) że go nie było, a dopiero po najechaniu myszką się pojawiał?

    często widziałam u Ciebie taką magię^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://zaczarowane-instrukcje.blogspot.com/2012/10/chowajacy-sie-pasek-nawigacyjny.html tu jest wszystko dokładnie wyjaśnione. Powodzenia!

      Usuń