niedziela, 30 grudnia 2012

Nowy dzień może da mi szansę jeszcze raz

Wspomnienia wracają ze zdwojoną siłą. Nawet sen nie daje ukojenia. Milion myśli na sekundę. Czarnowłosy, co się z Tobą stało? Nie mam pojęcia, gdzie jesteś, co robisz i czy jesteś teraz szczęśliwy. Ja nie jestem. Samotność. Ona sprawia mi wielki ból. Cierpię. Może to z powodu roku, który dobiega już końca, a może dlatego, że strasznie mi Ciebie brakuje. Żałuję. Pochopnej decyzji i uniesienia się honorem. Ale to nie mogło trwać dłużej, prędzej czy później upadłabym pod tym ciężarem. Wiesz, że nie mogłam ryzykować, miałam zbyt wiele do stracenia. Pamięć. Ona płata mi figle. Kiedy czuję dotyk twych zimnych dłoni na moich nagich ramionach. Kiedy tulisz mnie w blasku księżyca. Ucieczka. Okazała się lekiem na całe zło. Kiedyś przecież musiałam tu wrócić i kilka dni wystarczyło, aby wspomnienia odżyły. Za kilkadziesiąt godzin wracam do mojego nowego życia. Bez Ciebie. Moja egzystencja będzie znów pełna barw, pozbawiona zmartwień. Muszę tylko znów spróbować wyrzucić Cię z mojego chorego umysłu. Uda mi się.

142 komentarze:

  1. Nie uda się. Możesz go przenieść gdzieś na dalszy plan, ale zostanie w Twojej głowie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najwyżej przez 3 lata.

      Usuń
    2. Po 4 latach zakochanie mija, potem to już przyzwyczajenie, a jeżeli tej osoby przy nas nie ma, uczucie wygasa. Potwierdzone psychologicznie. I ja też mogę potwierdzić, bo w ten sposób kiedyś wyleczyłam się z głupiej młodzieńczej miłości. Przeszło mi nawet po 3 latach.

      Usuń
    3. Średnio ufam w tej kwestii dowodom naukowym. Może coś w tym jest, ale choć nie jesteś już zakochana, wciąż pewnie wspominasz tamten czas i tą osobę.

      Usuń
    4. Nie wierzę w to, że zakochanie mija po 3 latach. Póki co mam za sobą niecałe 2, jak miną 3 to dam znać :))

      Usuń
    5. Emi, właśnie nie. To niesamowite, ale jest to dla mnie zamknięty rozdział. Do tamtego pana czuję jedynie wstręt i obrzydzenie. Nie ma dla niego już ani milimetra w moim życiu. Nie potrafię tego wytłumaczyć, ale czuję, że nigdy wcześniej go nie było.

      Usuń
    6. Anhelada, z reguły po czterech. Jesteś dopiero na półmetku.

      Usuń
    7. Tak po prostu nic? No cóż, może jak sama doświadczę czegoś takiego, będę w stanie to zrozumieć.

      Usuń
    8. Nic a nic! Życzę Ci tego.

      Usuń
    9. A ja wolałabym jednak nie musieć się odkochiwać. :P

      Usuń
  2. Na pewno nie tak od razu, ale jakoś tam się uda..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy o nim nie myślę, gdy jestem u siebie. Tam po prostu go nie ma i tyle.

      Usuń
    2. Więc gdzie o nim myślisz, gdzie jest?

      Usuń
    3. Kiedy przyjeżdżam do rodziców. Robię to stosunkowo rzadko, ale teraz były święta, przyjechałam na dłużej i to wystarczyło.

      Usuń
    4. Wrócił? Już wyjechałaś od rodziców, więc chyba mniej o nim myślisz..?

      Usuń
  3. Wrócisz, rzucisz się w wir nadchodzących wydarzeń i będzie lepiej. Zauważyłam, że rozdrapywaniu ran najbardziej sprzyja wolny czas.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedy już dochodzisz do momentu, że chcesz się go pozbyć ze swojego życia - to chyba dobry początek. Gorzej, kiedy mimo wszystko chcesz go zatrzymać.

    Co jest ze mną nie tak, że po trzech latach nie minęło, skoro to psychologicznie potwierdzone? Jestem jakimś wyjątkiem, co potwierdza regułę, czy co?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już go wywaliłam z życia, tylko kiedy wracam do rodzinnego domu na dłużej, wszystko mi go tu przypomina.
      Powinno po czterech.

      Usuń
    2. Niektóre miejsca aż za bardzo kojarzą się z pewnymi ludźmi...
      Tak czy siak.

      Usuń
    3. Na to nie mamy już wpływu. Nie odetnę się przecież zupełnie od rodziny. To byłoby chore.
      Kiedyś na pewno.

      Usuń
    4. Z czasem nabierzesz dystansu.

      Usuń
    5. Wiem, z czasem przestanę do nich przyjeżdżać, więc... odwiedzę to miejsce raz na ruski rok.

      Usuń
    6. Chodziło mi raczej o to, że wszystko uparcie przestanie Ci go tam przypominać...

      Usuń
  5. Tak szybko nie da się zapomniec

    OdpowiedzUsuń
  6. Ważne, że masz chęć i siłę, żeby walczyć.
    Ja też muszę zapomnieć, muszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, ja nie zawracam sobie nim głowy, nie mam czasu. To wszystko przez święta i mój przyjazd do domu.

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. Zapomnieć, to jest najgorsze.

      Usuń
    2. Ale z biegiem lat wspomnienia bledną.

      Usuń
    3. Bledną, ale nie obumierają, niestety.

      Usuń
    4. Jak się do nich nie wraca, jest dobrze. Bez emocji.

      Usuń
    5. Pewnie, tak już jest.

      Usuń
    6. Każdego to dotyczy, może jest w tym jakiś sens.

      Usuń
    7. Hm. Np. jeżeli ktoś bliski odejdzie z tego świata, to chociaż boli, po latach dobrze jest nadal pamiętać, że ta osoba kiedyś istniała.

      Usuń
    8. Tak racja to dobry przykład :). Choć ja jak na razie mam przegapioną miłość, która do mnie wraca :/

      Usuń
    9. Gdyby to było w rzeczywistości, a nie we wspomnieniach, jakoś bym to zniosła.

      Usuń
    10. Życie też jest okrutne :(

      Usuń
    11. Życie mogę przeżyć, ale te przegapioną miłość już nie. Smuci mnie to, a tak pragnęłam miłości :(

      Usuń
    12. Moja nie była przegapiona, moja była moją pomyłką.

      Usuń
    13. Też się pomyliłam. Ale te jedną chwilę przegapiłam. A mogłam się odezwać :(. A tak to on gdzieś jest, a ja nie wiem gdzie.

      Usuń
    14. A ja go właśnie namierzyłam. Powinnam zostać detektywem.

      Usuń
    15. Ja niestety twarzy nie pamięta. Pamiętam to silne uczucie :)

      Usuń
  8. ja nigdy nie umiałam wyrzucać..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie jest jakaś wielka sztuka. Potem trzeba być po prostu ostrożnym, a ja nie byłam ostrożna.

      Usuń
  9. Czasem wspomnienia nie powinny już wracać, po prostu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak się da, ale potrzeba trochę więcej czasu, niż tylko kilka miesięcy.

      Usuń
    2. A w niektórych sytuacjach nawet rok nie pomaga.

      Usuń
    3. Ale 3 lub 4 już tak. Raz mi się udało.

      Usuń
    4. To mam nadzieję, że i mi się uda :) Pozdrów w takim razie Tatę!

      Ja sobie sączę szampana i zabieram się za oglądanie p.s kocham cię :D

      Usuń
    5. Dziękuję!

      A ja "Ukryte namiętności" i nie ma to nic wspólnego z komedią romantyczną, a już na pewno nie z happy endem. Zastanawiam się, kto kogo zabił. Ona jego, czy to może on ją.

      Usuń
    6. Ja czytam kryminał teraz. Lubię taką niewiadomą :D

      Usuń
    7. O, a na Polsat Film właśnie Ghost Rider leci! ♥

      Usuń
    8. Nie oglądałam :D

      Ale za to umiliłam sobie czas Notting Hill i Vicky Cristiną Barceloną ♥

      Usuń
  10. dlatego nie zostawiam sentymentalnych upominków,czy czegokolwiek co przypomina mi przyszłość. odcinam ją zawsze. ale pamięć..pozostaje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam już nic, co by mi go przypominało. Poza rodziną, która mieszka tam, gdzie on.

      Usuń
  11. Tak to jest z naszymi wspomnieniami, myślami, snami. Smutne to, ale co poradzić? Z biegiem czasu wyleczymy się. Powodzenia ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po prostu trzeba uwierzyć, że można żyć inaczej.

      Usuń
  12. nie, nie :) tutaj bardziej chodizło mi o moją wadę wzroku, którą tak opisałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wzroku? Opisałaś, jakby chodziło o wadę słuchu.

      Usuń
    2. słuchu też. początkowe zdania można w sumie rozumieć jako wadę słuchu i wzroku, zależy kto jak interpetuje ;D

      Usuń
  13. Skoro wierzysz, że się uda to tak będzie.
    Prześliczny szablon. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wierzę, wierzę, nic więcej mi nie zostało.
      Dziękuję, robiłam go na szybko i w dodatku na leżąco.

      Usuń
    2. Więc Ci się uda.
      Ja muszę nad jakimś popracować może szybciej mi to pójdzie niż szukanie adresu odpowiedniego dla mnie. :)

      Usuń
    3. Hej, gdzie teraz jesteś?

      Usuń
  14. Niektórych miejsca już na zawsze kojarzyć nam się mogą z poszczególnymi osobami. Nawet ucieczka nie pomoże w takiej sytuacji. Możemy jednak tak podejść do naszych wspomnień, by nie były dla nas ciężarem.

    OdpowiedzUsuń
  15. Powietrze można udowodnić chemicznie, a po za tym poniekąd jej czuć, szczególnie po burzy, ten aromat, który czujemy, to nic innego jak powietrze, a raczej jeden z jego składników.
    Kwestia wiary nie polega na tym, że kurczę wierzę i już. Nie jest tak, że nie wierzą bo nie widziałam, choć poniekąd to mnie też sprowadza ku nie-wierze, jakkolwiek to brzmi. Ja po prostu nie umiem sobie tej wiary uzmysłowić, nic mi się nie klei, za dużo jest nieścisłości i za dużo pytań, które zadałam księżom, a oni nie potrafili udzielić mi odpowiedzi. Nie jest tak, że któregoś dnia po prostu przestałam wierzyć, to był proces trwający latami, a każda kolejna lekcja religii, umacniała mnie w moich "poglądach".
    No właśnie jestem taką osobą, która słucha i rapu i rocka i klasyki i techno i soul iii masę innych. Cóż;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Istnienie Boga też wielokrotnie zostało udowodnione, poszukaj sobie na ten temat informacji.
      W dodatku Jego obecność się czuje.
      Mogę rozwiać część Twoich wątpliwości.

      Usuń
  16. Oh, jak tu ładnie. :)
    Jeżeli wierzysz, że możesz, to już jesteś blisko, aby tego dokonać. Trzymam kciuki, bo wiem, że wspomnienia potrafią zadawać palące rany.

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie da się odciąć od przeszłości. Będzie ona wracać.. Rzeczy można wyrzucić, ale co z miejscami i wspomnieniami? Z nimi jest o wiele gorzej. Często czuję się bezradna, gdy nie mogę się od niej odciąć. Ale to mija.. Tobie też minie. Trzeba tylko to wszystko przeczekać.

    OdpowiedzUsuń
  18. Uda się, jeśli mocno w to uwierzysz :) Życzę Ci tego.

    OdpowiedzUsuń
  19. Musisz być silna, szczęścia życzę.

    OdpowiedzUsuń
  20. Jest nowy rok, nowy początek, nadzieja i mnóstwo dni do zapełnienia :) Musi być dobrze :*

    OdpowiedzUsuń
  21. Najważniejsze, że wierzysz w swoje powodzenie! My możemy jedynie trzymać kciuki. Jeśli ta znajomość miałaby wysysać z Ciebie energię, lepiej zapomnieć.

    OdpowiedzUsuń
  22. trudno jest zapomnieć o czymś co było dla nas ważne.

    OdpowiedzUsuń
  23. Pamięć bardzo często płata nam figle i nie pozwala zapomnieć o tym co najważniejsze. Nawet jeśli bardzo tego chcemy.

    /virga.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  24. Na takie powracające wciąż myśli nie ma antidotum...

    OdpowiedzUsuń
  25. no wiem jak to jest czasami ciezko wyrzucic kogos z glowy ale trzeba jesli chce isc sie dalej...

    OdpowiedzUsuń
  26. Czasami jest ciężko, ale raz podjętej decyzji w takiej sprawie chyba nie można już cofnąć. Trzymam kciuki, żeby udawało Ci się o nim nie myśleć, sprowadzać do minimum jego powroty do Twoich myśli. Jesteś silna, wiem to. Jeśli popełniłaś błąd, to nauczy Cię on czegoś na przyszłość, na pewno wiesz lepiej ode mnie, że tego co było nie warto rozpamiętywać. Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten błąd ciągnie się za mną jak jakiś smród.

      Usuń
  27. Dlaczego ludzie nie dają się sformatować jak komputer?

    OdpowiedzUsuń
  28. Może klin klinem? ;P Podobno działa:p.

    OdpowiedzUsuń
  29. życzę, żeby ci się udało, bo z doświadczenia wiem, że to bywa ciężkie.

    OdpowiedzUsuń
  30. nie wierzysz w powrót? tym razem udany?

    OdpowiedzUsuń
  31. Odnajdź w sobie siłę. Jak sama powiedziałaś, kiedyś byś i tak ugięła się. Stało się, trzeba żyć dalej.
    Nie żałuj niczego.
    A z bólem trzeba nauczyć się żyć.

    OdpowiedzUsuń
  32. Genialny szablon! :)

    Nie żałuj niczego. Wszystko w życiu ma jakiś cel.

    OdpowiedzUsuń
  33. Stań duchem obok siebie, popatrz na tą całą sytuację jakby Cię ona nie dotyczyła. Czy dalej sądzisz to co teraz? Czy może pomału coś innego. Wiem, że chciałabyś mieć taki przycisk jak "usuń", ale niestety to jest życie. Pamiętaj, że los nie daje nam takich przeciwności, których nie moglibyśmy sami podnieść. Z czasem będzie coraz lepiej. Nie teraz. Nie będę Cię okłamywać, choć sama to wiesz. Musisz nauczyć się z tym żyć. I stawić temu czoła. Pokaż, sama sobie, że jesteś silna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za te słowa, naprawdę wiele dla mnie znaczą!

      Usuń
  34. A nie możesz nie wyrzucać go z pamięci i pozostać szczęśliwą? :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Czasami mam wrażenie, że jestem jedyną dziewczyną na świecie, która jest tak pozbawioną emocji suką, nieprzejmującą się żadnym rozstaniem, żadną utratą kogoś, niczyim zdaniem. Aczkolwiek tak jest chyba nawet lepiej.

    PS: *zakochana w nowym szablonie*

    OdpowiedzUsuń
  36. i życze ci tego by ci sie naprawde udało a Twoje życie zmienił się na plus i byś była szcześliwa :)

    OdpowiedzUsuń
  37. oby się udało... chociaż... to cholernie trudne zadanie...

    OdpowiedzUsuń
  38. a dlaczego masz go wyrzucać... ja kiedyś zawalczyłam mimo, że zostałam potraktowana.... źle. I teraz jestem najszczęśliwsza na świecie... od 3 lat... właściwie cały mój blog jest o tym...... o cierpieniu dotyczącej tej jednej sfery

    OdpowiedzUsuń
  39. oby czas działał na Twoją korzyść..

    OdpowiedzUsuń
  40. Zapraszam do mnie po nominację :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Nominowałam cię do zabawy, szczegóły u mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  42. Ludzie boją się zmian, tym bardziej Cię podziwiam. Sama dokonałam dość dużej zmiany w moim życiu w ostatnich tygodniach. I dlatego siebie samą także podziwiam :D

    OdpowiedzUsuń