Jak miło można spędzić dzień, słuchając zespołu Happysad, Bryana Adamsa i Robbiego Williamsa, pijąc trzecią z rzędu herbatę i paląc szóstego już papierosa. Jak szybko leci czas, gdy oglądasz Detektywów i Trudne Sprawy, jedząc kanapki z czekoladą, popcorn, będąc zakopana pod kołdrą, komentując każdą scenę. Jakie to magiczne, kiedy obok ciebie jest ktoś, dla kogo jesteś jedną z najważniejszych osób w życiu. Jakie to przykre, kiedy musi oswoić się z myślą, że już wkrótce będziesz daleko stąd. Anka radzi sobie z tym dobrze, ale już kilka razy usłyszałam: co ja bez ciebie zrobię, gdy wyjedziesz? Nigdy nie sądziłam, że zostaniemy przyjaciółkami, ale im częściej się spotykałyśmy i rozmawiałyśmy, tym bardziej rozumiałyśmy, że mamy tak samo pokręcone życie, zawsze pod górkę. Znamy się już sześć lat i wiemy o sobie prawie wszystko. Dalej nie wierzę w przyjaźń, ale wierzę w Ankę. Razem damy radę przeciwnościom losu i spełnimy swoje marzenia, bo gdy jedna zaczyna wątpić, druga motywuje ją do działania.
Ja też ich słucham oprócz tego Briana. Oglądam również to co Ty, a życie bywa zaskakujace :p
OdpowiedzUsuńJa na co dzień Happysadu ani Williamsa nie słucham. Happysad znudził mi się po słuchaniu go na okrągło przez jakieś 3 lata, a Robbie to nie moje klimaty, ale niektóre piosenki lubię.
UsuńA co do telewizji... Oglądam te bzdety tylko u Anki, bo mamy się z czego pośmiać :)
Oj, bywa, bywa, a nawet jest!
U mnie też czasem zaskakuje :p Teraz zbieram środki, może uda mi się załapać na jakąś pracę w wakacje, żeby trochę zarobić na krótki wyjazd do Londynu :p
UsuńOby Ci się udało! :)
UsuńOby! :p
UsuńTo ja zacznę na Kalifornię zbierać, chociaż wiem, że nigdy nie uzbieram, haha.
UsuńMyślę, że zawsze można podjąć jakąś pracę w wakacje, więc zawsze coś by się dołożyło :p
UsuńMogłabym pojechać do Niemiec z wujem, ale się z nim pokłóciłam, a szkoda, bo tam, gdzie on pracuje można zarobić nawet 8 tys. zł za miesiąc! Ale nadal nie wiem, co on tam robi ;]
UsuńA 24 tysiaki spokojnie by mi na Los Angeles wystarczyły.
No to spróbuj może jakoś z nim załagodzić sytuację?
UsuńA w życiu! Mowy nie ma ;]
UsuńDlaczego nie?
UsuńTrzymam się od takich ludzi z daleka :)
UsuńTzn. jakich?
UsuńKłamliwych, cwanych, etc.
UsuńJa też takich nie lubię.
UsuńTo rozumiesz, dlaczego nie chcę mieć z tym człowiekiem nic wspólnego.
UsuńDokładnie wiem jak to jest. Też takich ludzi unikam.
UsuńOstatnio skłóciłam się z połową rodziny, po prostu powiedziałam im, co o nich myślę.
UsuńKtoś im to musiał w końcu wygarnąć - za to i za parę innych rzeczy ludzie mnie nie lubią :p
UsuńMam taki sam problem. Ale czasami trzeba komuś do rozumu przemówić, prawda?
UsuńPewnie. I tak trzymać, a nie udawać że nic się nie dzieje...
UsuńTrzymałam to w sobie dość długo, ale wreszcie powiedziałam sobie: dość!
UsuńNa pewno nie będzie źle. Jeśli naprawdę chcecie to przetrwacie rozstanie :)
OdpowiedzUsuńBędę przyjeżdżać co dwa tygodnie, jak nie nawet co tydzień. Poza tym ona zawsze może do mnie na weekend wpaść. :) Damy radę.
UsuńJa ze swoją przyjaciółką jakoś sobie radzimy. Może to nawet lepiej, że nie mamy siebie na co dzień. Każda ma swoje życie i szanujemy to. Jest fajnie. Ja wracam do domu, ona czasami przyjeżdża do mnie, widujemy się, rozmawiamy. Jest internet ;)
UsuńI tak będzie właśnie w naszym przypadku. :) Obie się już o to postaramy.
UsuńAle nie można też na siłę wtykać spotkać w każdą wolną chwilę... Przynajmniej my tak nie robimy ;)
UsuńZnowu nie jest tak, że nie możemy bez siebie żyć ;)
UsuńFaktycznie to bardzo miłe. Kocham Trudne sprawy i komentowanie każdej sceny.
OdpowiedzUsuńPewnie, że miłe, lubię spędzać z nią w ten sposób czas, chociaż za tymi programami nie przepadam, ona też :)
UsuńWażne, że razem.
UsuńWłaśnie, razem. :)
UsuńTo jest w tym wszystkim najlepsze.
UsuńZdecydowanie tak :)
UsuńFajnie mieć kogoś takiego.
Usuńnie słucham praktycznie niczego co wymieniłaś, choć może kiedy koleżanka przychodzi do Adamsa, a tak to nie.
OdpowiedzUsuńtrudne sprawy! nowe odcinki! <3 <3 ach... uwielbiam t bzdety!
dobrze, mieć takieog kogoś kto nas motywuje do działania.
ja umieram po wf. moje nogi... siadam jak połamana.
To polecam posłuchać Happysad, bo mają fajne piosenki, tylko mnie już się trochę przejadły. Robbiego kilka piosenek ujdzie, a do Adamsa mam sentyment.
UsuńTak, uwielbiam, jak mnie ochrzania :D
Co Wy na tym wf-ie robiłyście? U nas w liceum była podobno szkoła rodzenia :D Nie wiem, nie chodziłam na zajęcia.
próbowałam słuchać, ale coś jakoś nie dla mnie.
Usuńja uwielbiam, kiedy moja przyjaciółka próbuje mi coś wytłumaczyć, coś co mnei zmotywuje, czy coś, i taką śmieszna mimikę twarzy ma...
szkoła rodzenia?! ostro! :d ogólnie, godzinna rozgrzewka, potem granie w rugby i siatkę (coś co lubię, ale cholera zakwasy mam jak chuj).
Anka czasami boje mnie po głowie, a raz zaczęłyśmy się bić na parkingu i aż się po ziemi tarzałyśmy - wiadomo... miłość :D
UsuńPrzejdą Ci, ja po drugim dni biegania też miałam przez jakieś trzy dni i przeszło :)
o boże... ja się tak biłam z kuzynka, nie na żarty i po ręce miała.
Usuńwiem, wiem, ale siadam jak połamana. XD
Złamałaś jej rękę?
UsuńBiedactwo!
zgadza się.
Usuńdobrze, że kolejny wf w środe, bo jakby byl jutro to chyba bymn sie na tą podłogę położyła i nie wstała!
Agresywna jesteś ;P
UsuńNauczyciel na pewno by to zrozumiał :)
troszeczkę...
Usuńmiejmy nadzieję! ale to tam! nie pierwszy nie ostatni raz je mam!
Ładne mi troszeczkę.
UsuńTym bardziej po leniwych wakacjach :)
oj no XD
Usuńchoć na wakacjach dużo jeździłam, biegałam, chodziłam, ale mimo wszytsko.
Nie ma żadnego: no. Na "no" to się krowy gno, a ja nie chcą iść, to się je pcho.
UsuńAle się aż tak nie rozciągałaś.
Kocham Twój pomysł na spędzanie czasu- los chciał, że właśnie dziś mam taki dzień:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ale to nie jest żaden pomysł. My tak po prostu robimy cały czas, a najważniejsze, że razem.
UsuńJak to cudownie mieć blisko siebie taką osobę!
OdpowiedzUsuńCzasami mam jej dość, ale tylko czasami :P
UsuńAle to normalne! Jesteście na dobre, na złe także :)
UsuńZaczęłam nawet zastanawiać się, czy ja mam w życiu taką osobę. Chyba nie, dlatego Ci zazdroszczę.
UsuńWiesz... jeszcze rok temu też jej nie miałam. Znałyśmy się, ale nie byłyśmy sobie tak bliskie, jak dziś.
UsuńJak się bardzo chce to zniesie się każdą odległość. W dobie naszego wieku oto nietrudno :)
OdpowiedzUsuńA czas... No tak, najpiękniejsze chwile zawsze najszybciej mijają.
Pewnie, że tak. Ale ona to marudne stworzenie jest :D
UsuńAle przynajmniej pozostają na długo w naszej pamięci i można do nich wracać, jak często się chce!
Haha:D Z takimi jest najweselej, bo trzeba dużo kombinować.
UsuńO tak, można wracać, czasem aż za często;P
Taaa :D
UsuńI to jest piękne!
i to sie nazywa przyjazn ;)
OdpowiedzUsuńMoże i się nazywa, nie czuję tak tego :)
Usuńale przeciez jest ci bliska?
UsuńJest.
Usuńależ mam ochotę na taki dzień. a tu jeszcze jeden nerwowy tydzień na uczelni przede mną.
OdpowiedzUsuńi bardzo podoba mi się to zdanie 'nie wierzę w przyjaźń, ale wierzę w Ankę'. chociaż ja w przyjaźń akurat wierzę.
i myślę, że odległość wam nie przeszkodzi, bo jak się chce, to wszystko można.
Jeszcze sobie nieraz to odbijesz, Kochana!
UsuńNigdy nie wierzyłam w przyjaźń, no... może jak byłam mała.
Wiem, wiem i już nawet znalazłyśmy kilka rozwiązań.
o ile przeżyję następny tydzień ;p
Usuńja wierzę dzięki mojej N. - od szesnastu lat. (o jezusie, ale jesteśmy stare! ;o)
no widzisz :)
Przeżyjesz! ;)
UsuńChyba za dużo razy się przejechałam.
Nie ma tego złego, haha.
zazdroszczę Ci takiej osoby...
OdpowiedzUsuńAnka ma może siostrę bliźniaczkę czy cóś? :P
piękny szablon :)
Ma trzech braci, dwóch po trzydziestce, jeden z nich żonaty, a trzeci ma 26 lat, żonę i dwójkę dzieci.
UsuńA dziękuję. :)
łeee, to już się nie załapię raczej :D
UsuńChyba nie, ja też nie dałam rady.
Usuńhappysad :3
OdpowiedzUsuńJa już tak na nich nie reaguję.
UsuńJakby nie było, zawsze musi być najpierw trochę gorzej, aby potem mogłoby być lepiej :)
OdpowiedzUsuńTo nie podlega dyskusji.
Usuńoby ta Wasza przyjaźń trwała wiecznie.
OdpowiedzUsuńkiedyś byłam zafascynowana R. Williamsem, a to tylko dlatego, że mój kuzyn, w którym byłam trochę zakochana jest do niego mega podobny.
Byłoby dobrze.
UsuńPrzystojniak z tego Twojego kuzyna!
Skarb, skarb.
OdpowiedzUsuńNowa płyta happysadziaków? ;>
Też bym ją tak nazwała.
UsuńDopiero dzisiaj mam okazję z nią się zapoznać, słucham pierwszej piosnki i mam nadzieję, że ta płyta będzie lepsza niż poprzednia. Bo ja lubię, ale stary Happysad.
Każdy powinien mieć taką Ankę :D Wierzę e was obie.
OdpowiedzUsuńChociaż w posiadaniu Anki dopisało mi szczęście :D Zastępuje mi czasem faceta! Tylko te erotyczne sprawy, do nich to już trzeba mężczyzny :D
UsuńZ jedną z moich przyjaciółek znamy się od przedszkola i nadal trzymamy się razem (teraz idziemy razem na studia). Nie wyobrażam sobie jakby mogło jej nie być. Nie ma to jak pogaduchy czy małe "lejdis" przy telewizorze czy dobrej muzyce.
OdpowiedzUsuńA musicie się "rozstać"?
Mam jeszcze jedną taką dobrą koleżankę, znam ją od urodzenia :)
UsuńMusimy, przynajmniej na jakiś czas.
To dobrze, przyjaciele to skarb ;)
UsuńPrzetrwacie, prawdziwa przyjaźń przetrwa wszystko!
Pewnie, że tak.
Usuńuwielbiam takie dni, z bliską mi osobą!
OdpowiedzUsuńw zasadzie to moja odskocznia od codzienności, problemy gdzieś umykają.
UsuńA przynajmniej jest z kim o nich porozmawiać.
UsuńDobrze mieć taką osobę przy sobie. To wiele ułatwia.
OdpowiedzUsuńPomaga... Jest się komu pożalić.
UsuńZawszę może być pięknie.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za trwającą wieczność.
Przyda się, oj, przyda.
UsuńPiękne słowa: "Dalej nie wierzę w przyjaźń, ale wierzę w Ankę."
OdpowiedzUsuńDlaczego nie wierzysz w przyjaźń?
To jesteś drugą osobą, której się spodobały.
UsuńChyba... za wiele razy się przejechałam, za dużo mnie to kosztowało i na stałe zmieniło moje życie, mnie.
Zgodzę się z Używką - pięknie to napisałaś. To wspaniałe, kiedy tak mocno w kogoś wierzymy. Może jeszcze uwierzysz dzięki niej w przyjaźń?
OdpowiedzUsuńMoże tak wyszło, dla mnie nie jest to piękne, ale jest to szczere, prawdziwe.
UsuńNie, w przyjaźń nigdy już nie uwierzę. Przyjaźń nie jest wieczna.
Mieszkacie daleko od siebie?
OdpowiedzUsuńAktualnie jakieś 4 minuty drogi od siebie pieszo, ale tylko do końca miesiąca.
UsuńA po tym miesiącu, ile macie do sb kilometrów?
UsuńOkoło 75.
UsuńTrudne sprawy! :D <3
OdpowiedzUsuńPrzetrwacie tą rozłąkę, na pewno.
Ja tam fanką takich telewizyjnych bzdetów nie jestem, Anka też nie, ale nie było nic ciekawego w telewizji.
UsuńMusimy!
fajnie miec kgoos takiego fajnego z kim mozna milo spedzac czas i na dodatek nie musi byc to facet tylko dobra koleznaka ;)
OdpowiedzUsuńAle tego faceta całkowicie nie zastąpi.
Usuń