Człowiek ciągle przed czymś ucieka. Ja uciekam przed ludźmi, którzy skrzywdzili mnie przed laty. Dobra, spójrzmy prawdzie w oczy - zniszczyli mi część życia, najlepsze lata życia, które mogłam spędzić tak, jak moi rówieśnicy. Zazdroszczę im wspomnień, przyznaję się do tego. Nigdy nie ukrywałam, że było inaczej. Zawsze patrzyłam na nich z zawiścią, już zawsze będę odczuwała niedosyt. Powiem więcej, czuję się upośledzona uczuciowo, zawsze tak będzie. Pewnych rzeczy nie da się zmienić, chociaż bardzo się tego pragnie. Kiedyś, dobrze to pamiętam, chciałam uciec - tak bez powodu. Zmienić miejsce pobytu, mieszkać z daleka od ludzi, których znam, nawet najbliższej rodziny. Nie zrobiłam tego ze strachu przed samą sobą, miałam świadomość tego, że świat jest dziki i zły, żeby przetrwać trzeba być lwem i lisem jednocześnie. Byłam tylko zagubioną owcą. You know where you are? You're in the jungle baby... You're gonna die! Wiedziałam, że prędzej czy później zginę w tym wielkim świecie. Uciekam dalej, z dnia na dzień podejmuję decyzje, nie mając pojęcia, czy są one słuszne. Niedawno otworzyła się dla mnie nowa szansa na ucieczkę. Postanowiłam, że jej nie zaprzepaszczę. Nie będę zakładać czarnych scenariuszy. Biorę życie w swoje ręce, nikt za mnie go nie przeżyje. Tam, gdzie mnie los rzuci, tam zostanę. Przetrwam.
trzeba korzystać z każdej szansy. a nóż będzie to coś ciekawego i niezapomiannego :)
OdpowiedzUsuńchyba więcej niż tydzień nie wysiedzę na tyłku spokojnie.
a nie jest źle, jak na razie muszę wszystko ogarnąć :)
ps swietny obrazek w nagłówku *.*
Nie mam za wiele do stracenia ;D
UsuńDzięki!
Nie żałuj. Jeśli zmarnowałaś młode lata - to odbij sobie teraz. NIGDY NIE JEST ZA PÓŹNO. I to nie są marne frazesy, nic nie znaczące słowa. Tak jest. Ja rok sobie z życiorysu przejebałam, spędziłam go w depresji, ale przez ostatnie pół roku wybawiłam się za całe dotychczasowe życie. I JESTEM SZCZĘŚLIWA. Da się, tylko trzeba się wyrwać ze starego życia.
OdpowiedzUsuńKażdy z nas ma czasami takie chwile, że chce to wszystko w chuj rzucić i uciec gdzieś daleko. Tylko odpowiedz sobie na jedno podstawowe pytanie; dokąd możesz uciec przed samą sobą?
Masz rację, taka ucieczka to tylko okłamywanie samej siebie. A skoro mówisz, że wszystko da się odbudować, to wierzę w Twoje słowa. W końcu jesteś tego żywym przykładem, dziękuję!
UsuńJest aż tak źle? Jeżeli masz okazję i pragniesz tego - zrób to. Dlaczego masz się dłużej oszukiwać, że może jednak jeszcze poczekasz, jeśli wiesz, że nie ma na co czekać?
OdpowiedzUsuńA tak btw, co z Szablonowym?
UsuńNie jest źle, jest... teraz jest nawet dobrze, coraz bliżej do przeprowadzki, adrenalina w żyłach i te sprawy.
UsuńNic, nie będę go już prowadziła, zresztą blogi Onetowskie w sumie już nie istnieją, bo inna platforma je przejęła, a ja urzęduję jedynie na blogspocie i jeżeli robię jakieś szablony, to tylko na blogspota.
UsuńJeżeli jest szansa to ją wykorzystaj, ale pamiętaj też, że nie każdy człowiek jest zły. Byc może przez to, że Cię kiedyś skrzywdzili tak myślisz, ale gdy będziesz walczyć ktoś jeszcze podaruje Ci prawdziwe szczęście. Na pewno przetrwasz.
OdpowiedzUsuńCzłowiek raz zraniony jest aż zanadto ostrożny. Chyba nie jestem w stanie nikomu w pełni zaufać.
UsuńTwoje podejście do życia zmieniło się wraz z tym, co przeżyłaś. Odbiły się na tym liczne doświadczenia, zranienia. Możesz ,,podziękować'' tym ludziom za to, jak wygląda obecnie Twój stan psychiczny.
OdpowiedzUsuńAle nie uciekaj od nich. Pokaż im, ze potrafisz być silna, nie chowaj się.
Najlepszą ucieczką jest oderwanie się od rzeczywistości i znalezienie miejsca, które byłoby dla nas oazą spokoju i wyciszenia.
UsuńNie będę im "dziękować", szkoda mi czasu na zemstę.
UsuńZ tym miejscem niestety łatwo nie jest.
UsuńSzkoda czasu? Nie jesteś mściwa... tak?
UsuńKażdy ma takie swoje malutkie miejsce, zakątek, do którego lubi wracać, nawet jeśli miałby to być strych.
Zemsta nie jest żadnym rozwiązaniem, raczej nasila konflikt. A zresztą... o tym już nikt nie pamięta, może tylko ja, po co to znów roztrząsać? Nie ma sensu.
UsuńMój dom, mój pokój.
Zemsta faktycznie nie jest rozwiązaniem. Choć dla wielu wydaje sę, ze tak.
UsuńZawsze możesz zamknąć się w pokoju. Ja swojego nie mam.
Cztery ściany raczej przytłaczają.
UsuńA plener? Przestrzeń i świeże powietrze mogą być dla Ciebie dobre.
UsuńPs. Gdzie się podziewałaś, jak Cię nie było?
Za dużo słońca, za duszno. Moje serce tego nie wytrzymuje. Dziś na przykład musiałam całą mszę stać na dworze, bo było mi słabo.
UsuńNie chciało mi się tu wchodzić... Jakoś tak. Ten post napisałam po wizycie u psychologa, następną mam znów 17. Ale postanowiłam wziąć się w garść nieco przed czasem.
Tak, też często miałam takie myśli. Ucieczka od problemów wydaje się taka łatwa, ale zawsze nadchodzi zwątpienie i strach. To lęk przed tym, że możemy nie poradzić sobie w życiu sami, bez wsparcia najbliższych, czy w ogóle innych ludzi. Jakichkolwiek. Nikt nie jest samowystarczalny.
OdpowiedzUsuńJak to zawsze powtarzał dyrektor mojego gimnazjum (swoją drogą, kiedy to było!) w czasie lekcji wiedzy o społeczeństwie, którą prowadził w mojej klasie: człowiek to istota stadna, bez innych ludzi nie przetrwa.
Usuńtylko czy ucieczka to naprawdę jedyne słuszne rozwiązanie? może warto nauczyć się żyć tutaj bez wyrzutów sumienia, bez dręczących wspomnień i bez poczucia straconych dni?
OdpowiedzUsuńTak czy tak, życie zmusiło mnie do wyjazdu. Dla mnie to lepiej.
Usuńjesteś silna, więc dasz radę!
OdpowiedzUsuńa tym razem cóż to za okazja?
Myślisz, że nie polegnę?
UsuńOkazja... raczej dalsze życie, po prostu.
tak myślę :)
Usuńok, rozumiem.
Chociaż Ty we mnie wierzysz! :)
Usuńna pewno nie tylko ja :)
UsuńMoi bliscy na pewno nie, właśnie niedawno się o tym przekonałam.
Usuńa co się stało?
UsuńDługa historia, po prostu wybrałam w życiu inną drogę, niż tę, którą oni by woleli.
Usuńale to Twoje życie i Twoje decyzje, a oni muszą je zaakceptować.
UsuńWiem, ale oni nie potrafią tego zrozumieć.
UsuńNie przed wszystkim da się uciec. Czasami najlepszym rozwiązaniem jest spotkanie twarzą w twarz ze swoim lękiem, stawienie mu czoła.
OdpowiedzUsuńJak to sobie wyobrażasz?
UsuńJeśli czujesz, że dasz radę, korzystaj z okazji.
OdpowiedzUsuńJa na szczęście nie mam kontaktu z osobami, które mnie skrzywdziły. Nie spotykam ich na ulicy, bo mieszkają daleko.
Zobaczymy, co z tego wyniknie.
UsuńJa też wkrótce nie będę ich widywała.
Nie ma czego im zazdrościć jeżeli niszczyli ci życie.
OdpowiedzUsuńAle oni mają teraz sielankę, a ja syf.
Usuńnikt nie przezyje za ciebie Twojego zycia malo tego nie uchronisz sie od bledow ale wazne bys wiedziala gdzie je popelnilas i jak mozna je naprawic... a skoro duzo przezylas tez dasz rade w zyciu bo osoby ktore czesto mialy pod gorke sa bardziej zahartowane do walki w nierowniej grze w ktorej wygrywaja najsilniejsi
OdpowiedzUsuńMoże jestem bardziej doświadczona niż inni, może umiem sobie w życiu lepiej radzić, niż oni, ale czy jestem na tyle silna, aby wygrać? Tego chyba najstarsi górale nie wiedzą!
Usuńskoro tak, to możemy tylko życzyć powodzenia :)
OdpowiedzUsuńPrzyda się!
UsuńSzkoda, że w naszych życiach są ludzie, których się nienawidzi, od których się ucieka. To smutne.
OdpowiedzUsuńTo smutne, że tacy ludzie w ogóle żyją.
UsuńNie raz chciałam uciec, ale zawsze brakowało mi siły i odwagi. Dlatego Ciebie podziwiam i oby Ci udało odnaleźć bezpieczną przystań, taką tylko Twoją :)
OdpowiedzUsuńgielda-wspomnien.blogspot.com
Czuję, że muszę to zrobić, jak nie teraz, to już nigdy.
UsuńNie uciekaj tylko przed sobą. Z uśmiechem na twarzy podaj sobie rękę, mocno ją ściśnij i pędź w życie. Bo tylko Ty możesz swoje życie zbudować, jak chcesz.
OdpowiedzUsuńCzłowiek nie ma takiej mocy, decydowania do końca o swoim życiu, niestety.
UsuńA ja wiem, że muszę wytrwać!
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej wiesz, czego chcesz.
Usuńja czasem myślę,że jestem kimś obcym. i patrzę na swoje życie obok. uderzam się w głowę i zabieram za życie,by czuć,oddychać mocno i głęboko!:) dasz radę;)
OdpowiedzUsuńJa nie potrafię, tak jak Ty, spojrzeć w swoje życie obiektywnie.
Usuńkiedy większość czasu spędzasz sama ze sobą to chyba można się tego nauczyć. taki był ten rok dla mnie. zżyłam się ze sobą i odseparowałam się od siebie jednocześnie.
UsuńJestem pod wrażeniem.
UsuńPowracam, niestety jednak moja cierpliwość dla Onetu się skończyła z chwilą, jak zobaczyłam wiadomości o tym przenoszeniu wszystkich blogów do jakiejś nowej bazy... Adres ten sam - rokendroll, ale końcówka inna - blogspot.com, zamiast blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś chciałam uciec - miałam wyjechać na rok za ocean. Odciąć się od tutejszego świata, od ludzi, od wszystkiego - wieść spokojne życie gdzieś na południu Stanów, które przecież tak uwielbiam! (jako przedstawicielka wymierającego już gatunku wielbicieli westernów). Było to w czasach gimnazjum. Gdy jednak poszłam do Szkoły Średniej wszystko się odmieniło i... zrezygnowałam, zostałam tu. Czy żałuję? Jeszcze nie wiem, kiedyś przyjdzie jeszcze pora na rozrachunek.
UsuńNa blogspocie jest w porządku, witaj!
UsuńMoże to były tylko dziecięce marzenia? :)
UsuńZ pewnością było to coś takiego. Jak każdy, kto jedzie na taką wymianę wyobrażałam sobie tylko lockery na korytarzu typowego amerykańskiego high schoola, bycie cheerleaderką i chodzenie z kapitanem drużyny futbolowej...
UsuńMoje marzenia związane z USA i Kalifornią były bardzo... brudne, haha.
UsuńJak to?
UsuńDziki seks na plaży przy zachodzie słońca, chlanie do upadłego w Hollywoodzkich knajpach, dużo, dużo kokainy! Mężczyzna z długimi włosami na szybkim motorze, źle by nie było, gdyby grał na basie.
UsuńDuży dom z basenem, kortem tenisowym i wieczna impreza!
Ja również korzystam z każdej szansy, chociaż u mnie nie tyle na ucieczkę, co na zmianę. Nowe miasta, szkoły, ludzie - jak najczęściej, tak dużo, tak długo aż się da.
OdpowiedzUsuńTo jest bardzo dobre.
UsuńNie uciekaj od ludzi, którzy Cię skrzywdzili, ale stań przed nimi i nie daj się więcej na nich zawieść. Życie to nie tylko ucieczka, życie to także chwila na oddech, przystań, spokój, więc życzę Ci żebyś wykorzystała swoją szanse i odnalazła, odzyskała to, czego Ci brakuje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Łatwo powiedzieć. Teraz i tak jest na wszystko zbyt późno. A blizny pozostają na całe życie.
UsuńTeż kiedyś chciałam uciec. Zamieszkać sama, z dala od ludzi, z dala od wszystkiego, teraz wiem, że to nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńNie chcę mieszkać z dala od ludzi, tym bardziej nie sama. Chcę się uwolnić od demonów przeszłości.
UsuńCzasu nie cofniesz, ale możesz postarać się, żeby Twoje obecne życie było sensowne (celowo nie piszę "dobre", bo cóż to właściwie znaczy?). Ludzie zawsze będą krzywdzić, na co się trzeba niestety uodpornić.
OdpowiedzUsuńWierzę w Ciebie :*
Postaram się ;*
UsuńChociaż chciałoby się uciekać jak najdalej to to nie zawsze jest najlepsze rozwiązanie. Wiem jak się czujesz też mam spieprzoną część życia przez "bliskie" mi osoby. Postanowiłam, że nie dam im więcej satysfakcji z patrzenia na moją słabość. Dobrze zrobiłaś, że wzięłaś własnie życie w swoje ręce. Nie daj nikomu przewagi, bo nikt tego życia za Ciebie nie przeżyje.
OdpowiedzUsuńWiem, dlatego robię, co w mojej mocy, żeby nie spieprzyć tego jeszcze bardziej. Ale czasami przychodzą chwile zwątpienia we własne możliwości.
UsuńUcieczka nie jest sposobem na rozwiązanie problemów, ale choć doskonale o tym wiemy, nie zawsze potrafimy to zastosować w praktyce.
OdpowiedzUsuńA przed przeszłością już w ogóle nie ma ucieczki. Istnieje tylko teraźniejszość i przyszłość i na tym trzeba się skupić.
Wiem, ale trzeba pamiętać o błędach z przeszłości, żeby ich nie powtarzać.
UsuńMi uczenie się na błędach nigdy nie wychodziło, a nie ma nic gorszego, niż wlezienie w to samo gówno kolejny raz.
UsuńSłuszna uwaga.
UsuńJesteś silna. Zazdroszczę Ci takiej siły.
OdpowiedzUsuńCzasami ta siła chowa się przede mną.
UsuńBo to prawda. Cały świat jest dżunglą, a życie jest niebezpieczne i pełne niespodzianek. Jednak z tą siłą, którą masz jesteś w stanie przetrwać i wiele osiągnąć - jednocześnie zbierając wiele pięknych chwil, wspomnień :) Życzę Ci tego, powodzenia!
OdpowiedzUsuńCzęsto wątpię w posiadanie jakiejkolwiek siły.
Usuńbo gdyby to było proste i jasne to niczego by nas nie nauczyło.
UsuńRacja.
UsuńŻycie jest krótkie. Należy je przeżyć nie patrząc w przeszłość. Zawiść motywuje często, ale równie dobrze może prowadzić do robienia głupot, więc po prostu pokaż ludziom, że nie przejmujesz się tym co było, tylko cieszysz się życiem, tym co masz. I nie uciekaj przed światem, ludźmi. Nigdy tego nie zrobisz, bo oni są potrzebni.
OdpowiedzUsuńZauważ, że nie chodzi mi o wszystkich ludzi, tylko tych, którzy zniszczyli mi życie. Nie mogę na nich patrzeć.
UsuńWierzę w Ciebie, ale nie traktuj tego jak ucieczkę. Niech to będzie Twoja nowa droga. Ucieczka kojarzy się zwykle z tchórzostwem (choć to często mylne skojarzenia), a ta droga może pozwolić Ci pokazać ludziom, którzy Cię skrzywdzili, że jesteś silna. Powodzenia! :)
OdpowiedzUsuńMoże być droga, mnie to bez różnicy. Muszę po prostu wyjechać, tyle.
Usuńczasem warto wziąć los w swoje ręcę i zmienić swe życie na lepsze, zapomnieć o złych chwilach i otworzyć się na nowe, pozytywne doznania. uwielbiam tę piosenkę Guns'ów *.*
OdpowiedzUsuńChcę to zrobić, chcę chociaż spróbować, zawsze będę mogła się wycofać.
UsuńTeż ją lubię.
Też się czuję upośledzona uczuciowo. Nie potrafię mówić o uczuciach. Nie potrafię okazywać uczuć innym.
OdpowiedzUsuńPodajmy sobie ręce!
UsuńWalcz o swoje i się nie poddawaj. Będę trzymała kciuki.
OdpowiedzUsuńSpróbuję. To nie będę dziękowała, żeby nie zapeszyć!
UsuńMam nieodparte wrażenie, że przeżyłyśmy to samo, choć nie opisujesz niczego konkretnego. Mimo wszystko, jeśli już wcześniej wiedziałabym, że muszę znieść te wszystkie rzeczy a w zamian będzie tak jak jest teraz, to nie zawahałabym się i nic z przeszłości bym nie zmieniła.
OdpowiedzUsuńPS: Myślę nad przeprowadzką na Blogspot, ponieważ z Onetem idzie, za przeproszeniem, pierdolca dostać. Obawiam się jednak, że stracę stałych bywalców i w ogóle. Możesz mi powiedzieć, jak było z Tobą? I w ogóle jak Ci się tutaj blogguje?
[ anty-trampki ]
U mnie na razie wciąż pod górkę.
UsuńNie zamieniłabym blogspota na żadną inną platformę i cieszę się, że podjęłam tę decyzję dość szybko.
Cześć! Jestem teraz na blogspocie :)
OdpowiedzUsuńOkay ;) A ja dziś zaczęłam ogarniać bloga.
UsuńA ja trochę już ogarniam blogspota.
UsuńMam nadzieję, że tu mi będzie lepiej, mimo że nie bardzo chciałam przenosić się z Onetu.
UsuńBlogspot jest nawet łatwiejszy, przyjaźniejszy od Onetu.
UsuńMożliwe, że i ja się całkowicie do niego przekonam :)
UsuńMam taką nadzieję!
Usuń:)
UsuńCo tam u Ciebie przez ten czas, kiedy mnie nie było się działo?
UsuńA w zasadzie ok. Do końca września odpoczywam, muszę jeszcze iść do tesco na zakupy szkolne, widziałam parę ciekawych rzeczy. Odpoczywam, staram się relaksować prze kolejnym rokiem akademickim. A u Ciebie?
UsuńMożna by rzec, że to samo. Tylko w Tesco ładnych zeszytów A4 nie widziałam ;P
UsuńNie lubię zeszytów a4 :p ale u nas nawet były dość ciekawe, nie wiem jaki asortyment u cb, ale mnie nawet zaciekawiły :) Ja czasem jeszcze kupuje w selgrosie najpotrzebniejsze rzeczy.
UsuńJeszcze 2 miesiące, zdążę kupić. Widziałam w jednym sklepie takie piękne z różnymi miastami świata na okładce (Nowy Jork, Amsterdam, Paryż, itp.) Śliczne, czarno-białe i za 6 zł chyba 96 kartek, A4.
UsuńJa sobie kupiłam ryze kartek w kratkę 500 szyuk za 18 pln :p jakoś nie przepadam za zeszytami. Ale nieraz można kupić coś fajnego :)
UsuńMnie te okładki przyciągają :D
Usuń-.-
OdpowiedzUsuń'Welcome to The Jungle' - moja ukochana piosenka Gunsów <3
OdpowiedzUsuńswoją drogą, świetny blog.
aż skuszę się 'obserwnąć' c:
Dziękuję.
UsuńLubię, ale ulubiona nie jest. Ain't it fun lepsza.
Myślisz, że można całe życie tak uciekać...?
OdpowiedzUsuńNie, wcale tak nie myślę.
UsuńAle w sumie... dopóki można to chyba należy korzystać...
UsuńKorzystać z czego?
UsuńZ szansy "ucieczki", jeśli jej potrzebujesz.
UsuńChcę zrobić to tylko jeden jedyny raz.
UsuńTym bardziej korzystaj.
UsuńWiem, muszę.
UsuńMoże zamiast uciekać wyjdziesz im na przeciw?
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że nie brakuje Ci pewności siebie.
Może czas to wykorzystać?
To już jest zamknięta sprawa.
UsuńZamierzam.
To się cieszę ;) Będę trzymać kciuki za Ciebie (;
UsuńOj, to mi się przyda.
UsuńGdzie chcesz zwiać?
OdpowiedzUsuńTylko 60 km dalej.
UsuńHm, to faktycznie nie jest jakoś szczególnie daleko.
UsuńDla mnie wystarczająco.
UsuńA w czym Ci to pomoże?
UsuńUsamodzielnieniu się i dalszej edukacji. ;P
UsuńWidzisz, bo samo "przetrwam" jest już pewną gwarancją powodzenia.
OdpowiedzUsuńMyślisz?
Usuńtak, to duża jego część.
UsuńObyś miała rację!
UsuńNa mnie to działa ;)
UsuńChciałabym, aby w moim przypadku było tak samo.
UsuńWiara jest dużą częścią sukcesu, bo nastawia podświadomość.
UsuńZ moją wiarą bywa w kratkę.
UsuńMało pewności siebie?
UsuńCałkiem możliwe.
UsuńNo i dobrze robisz. Niewielu na to stać.
OdpowiedzUsuńTo się dopiero okaże, czy dobrze.
UsuńJeżeli będziesz wszystkiego w życiu żałować, to daleko nie zajdziesz. Wiesz, nie znam się na życiu, prorokiem nie jestem, ale czasem zamiast pieprzyć, trzeba działać. I ty tak robisz. I wmawiaj sobie, jeśli musisz, że tak czy inaczej ci się uda.
UsuńPieprzę czy działam?
Usuńteż zawsze uciekałam, chociaż wiem że to nie jest najlepsze i jedyne wyjście, ale i tak nadal uciekam .. i chyba nigdy nie przestane.
OdpowiedzUsuńKiedyś na pewno przestaniesz.
UsuńSpontaniczne decyzje są czasem wartościowsze niż dokładnie zaplanowane sytuacje. Ale dopiero po jakimś czasie można się przekonać, czy były słuszne.
OdpowiedzUsuńTen znak zapytania zniechęca.
Usuń