czwartek, 10 maja 2012

Żeby mi się chciało zacząć chcieć

Dużo rzeczy do zrobienia, bardzo mało czasu, zupełny brak jakichkolwiek chęci z mojej strony. Mała ilość snu, hektolitry wypitej kawy, której pić nie powinnam, kilogramy połkniętego magnezu z B6. Zmęczenie, przemęczenie, wycieńczenie. Ciągle pędzę, dziękuję Bogu za wynalezienie samochodu i moje uprawnienie do jego prowadzenia. Nie wyobrażam sobie życia bez niego, nie dałabym rady biegać tu i tam na tych krótkich nóżkach. Od soboty przeciskanie się przez zatłoczoną Łódź, aby dotrzeć do szpitala, jutro operacja taty i nadzieja, że wreszcie będzie dobrze i żaden konował nie spieprzy już sprawy.

196 komentarzy:

  1. "I daj, panie Boże, aby mi się chciało, tak jak mi się nie chce" :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Może ten stan spowodowany jest właśnie niepokojem o nachodzący zabieg?
    Trzymam kciuki za Twojego tatę. Musi być dobrze :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie myślałam o tym nawet.

      Usuń
    2. No popatrz, a byłam przekonana... jak samopoczucie taty po zabiegu?

      Usuń
    3. Z samopoczuciem to u niego raczej źle nawet przed zabiegiem nie było. W końcu jak kogoś coś boli i wie, że cierpienie wreszcie się skończy, to raczej trzeba się ciszyć. Jest zadowolony :) Podziwiam go, bo spotkało go tyle nieszczęścia z tymi chorobami, a on się nie załamuje, jest cudowny :)

      Usuń
    4. Postawa godna największego podziwu :) Mogę spytać, co to za operacja?

      Usuń
    5. Też go podziwiam, jest moim Mistrzem. Kręgosłupa :)

      Usuń
    6. Miałam przed trzema laty, wiem co to znaczy. Mój podziw zwiększył się jeszcze bardziej, o ile to w ogóle możliwe :)

      Usuń
    7. Bardzo. Dziewięćdziesiąt piec stopni skoliozy zredukowano do czterdziestu. Nadal mam zmiany dyskopatyczne i problemy z rwą kulszową, ale paskudztwa atakują nieporównywalnie rzadziej :)

      Usuń
    8. Współczuję Ci :( Rwa kulszowa to dziadostwo.

      Usuń
  3. a co to za operacja ? mój ojciec piętnastego będzie miał zabieg na oczy. Trzymam kciuki za operację Twojego taty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kręgosłupa, trzecia w ciągu trzech lat.

      Usuń
    2. i jak, operacja się udała ? wszystko okej ?

      Usuń
    3. no to się cieszę. mój ojciec jutro będzie miał zabieg, ale już dzisiaj leży w szpitalu. ale masz ładny nagłówek :)

      Usuń
    4. Trzymam kciuki ;*
      Dziękuję. Mnie się nie podoba, jak zwykle zresztą.

      Usuń
    5. to czemu ustawiasz nagłówki, które Ci się nie podobają ? :)

      Usuń
    6. Bo ciężko mi wybrać coś, co by mi się spodobało ;]

      Usuń
  4. Nie denerwuj się, napewno będzie dobrze ;) Trzymam kciuki <3

    OdpowiedzUsuń
  5. może czas odpocząć? :)
    będzie dobrze, tylko trzeba w to uwierzyć. ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na odpoczynek trzeba mieć czas, a ja, jak widać, wcale go nie mam.

      Usuń
  6. Trzymam kciuki za Twojego tatę. I za to, by Bóg, tak jak zesłał nam samochód, tak sprowadził na Ciebie chociaż małą chwilę wytchnienia ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Żeby nam się chciało tak jak nam się nie chcę :) Musi być dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  8. przynajmniej nie ma czasu na myślenie :)
    trzymam kciuki za tatę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Będzie dobrze, zobaczysz! Trzeba myśleć pozytywnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślisz, że nie myślę pozytywnie?

      Usuń
    2. No właśnie nie bardzo. A co do linku to w żaden sposób nie chce się otworzyć.

      Usuń
    3. Nic bardziej mylnego. :)
      O, to nie wiem.

      Usuń
    4. Co nowego powiesz? ;)

      Usuń
  10. trzymam kciuki żeby wszystko się udało :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja wiem, że będzie dobrze ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. zdrowia dla taty i sił dla ciebie życzę ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyda się, przyda :)

      Usuń
    2. i jak tam tata po operacji się czuje??

      Usuń
    3. Jak to po operacji, ale ogólnie nie jest źle.

      Usuń
    4. no to teraz już chyba idzie ku lepszemu ... a co to była za operacja, jeżeli mogę spytać??

      Usuń
    5. bardzo poważnie ... wiem coś o tym niestety ...

      Usuń
  13. ja za to wszędzie jeżdżę na rowerze, bo do prawka dłuuuga droga.
    trzymaj się tam! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przynajmniej będziesz fit.

      Usuń
    2. taaaaaaa, chciałoby się! wszytsko co spala nadrabiam, pochłaniam jak odkurzacz :d
      z każdej sytuacji da się wyjśc... tylko trzeba chcieć.

      Usuń
    3. I tak wychodzisz na zero. ;]

      Usuń
    4. no w sumie, jakby nie było. Co u Ciebie?

      Usuń
    5. Służę radą zrozpaczonym sąsiadkom... myślałam, że praca psychologa wygląda nieco inaczej ;]

      Usuń
    6. zastanawiam się to jakie Twoje sąsiadki mogą miec POWAŻNE problemy :D

      Usuń
    7. A daj mi spokój... xD

      Usuń
  14. Mało czasu a dużo do zrobienia jakbym czytała o sobie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście ja już mam to za sobą.

      Usuń
    2. Ja szkołę skończyłam już, także mam wakacje. :)

      Usuń
    3. Ja też nie chodzę do szkoły i notka w żadnym wypadku nie dotyczy nauki. Zresztą nigdzie o tym nie pisałam.

      Usuń
    4. Wiem, wiem. Ale u mnie to był największy problem.

      Usuń
  15. Też ostatnio tak mam - masa rzeczy do roboty, a mało czasu i chęci jakichkolwiek w ogóle brak.
    Mam nadzieję, że wszystko się dobrze ułoży :*

    OdpowiedzUsuń
  16. Łódź to zabójstwo w środku tygodnia. W połowie miejsc łatwiej byłoby jednak rowerem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Weekendy lepsze nie są.

      Usuń
    2. No w sumie tak. Zwłaszcza teraz.

      Usuń
    3. A godziny nasilonego ruchu, o rany. ;]

      Usuń
    4. No cóż. Łódź jest jednym z tych miast, które całkiem nigdy nie zasypia.

      Usuń
    5. Otóż to. Polskie Hollywood.

      Usuń
  17. To życzę ci siły aby wytrwać...

    OdpowiedzUsuń
  18. niezły zapieprz...
    odbij sobie potem, bo zwariujesz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie pierwszy i nie ostatni raz.
      Jasne, że sobie odbiję.

      Usuń
  19. będzie dobrze, trzymam kciuki.
    wiem co czujesz, kilka lat temu znajdowałam się w podobnej sytuacji, a stan zdrowotny mojego taty był naprawdę przeraźliwie zły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest trzecia operacja kręgosłupa w ciągu trzech lat.

      Usuń
    2. ta trzecia operacja to kontynuacja tamtych dwóch? czy może dwie poprzednie były nieskuteczne?

      Usuń
    3. Pierwsza była udana, to zachciało mu się jeździć z psem na rowerze. Najechał na kamień, fiknął koziołka i wszystko się schrzaniło. Trzeba było zrobić drugą. Ale lekarz, który ją robił nie znał się na rzeczy i tylko tam nabałaganił. (Operacja w innym szpitalu niż pierwsza).
      A trzecia to naprawianie tej drugiej, w szpitalu, w którym była robiona pierwsza.
      I cały szpital się śmieje, że tą drugą robił taki uczony, który śruby zamiast w kręgosłup to w mięśnie powtykał, przerwał worek z płynem ustrojowym, chyba z mózgowo-rdzeniowym, który wyciekał z obiegu, przez co ojciec miał anemię, w dodatku nic się nie zrosło.
      Mam nadzieję, że teraz będzie już dobrze.

      Usuń
    4. nie znam się kompletnie na medycynie, ale poważnie to brzmi. to przykre, że w Polsce, nie dość, że liczba lekarzy jest żałośnie niska, to jeszcze trafiają się tacy pseudofachowcy jak ten, o którym piszesz...

      Usuń
    5. I jest to bardzo poważne.

      Usuń
  20. O rany, rzeczywiście jakaś masakra. Trzymam kciuki, żeby wszystko się jakoś uspokoiło.

    OdpowiedzUsuń
  21. z tatą po operacji w porządku? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobaczymy jak to będzie, kiedy będzie musiał wstać z łóżka :] Ale jestem dobrej myśli.

      Usuń
  22. Czytam tak to, co napisałaś i zaczynam myśleć: Moje problemy to pryszcz! Musisz naprawdę przeżywać to wszystko: zabieganie, brak czasu, chęci, operacja. To brzmi, jak dramat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie dramat, to po prostu życie. Nie wszyscy mają z górki.

      Usuń
    2. To prawda, choć myślę, że nikt nie ma z górki. Czasem dzieją się przyjemne rzeczy, ale one pozwalają nam tylko zapomnieć o trudach, które w końcu i tak wracają.

      Usuń
    3. Uwierz mi, są tacy co nie wiedzą, co to ból i cierpienie.

      Usuń
    4. To muszą być naprawdę optymistami, skoro nie widzą bólu. Skoro go nie czują...

      Usuń
    5. Niektórzy po prostu mają szczęście, optymizm nie ma tu znaczenia.

      Usuń
    6. Myślisz, że są ludzie, którym dane jest smakować szczęścia na co dzień? To wydaje się być nieprawdopodobne.

      Usuń
  23. Ja się muszę w końcu zapisać na prawko, bo jakoś od stycznia się zbieram i mi nie po drodze ;>

    To trzymam kciuki za Taciną operację!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapisz się, zapisz, bo jak zmienią przepisy, to łatwo nie będzie.

      Już po.

      Usuń
    2. I jak? Wszystko dobrze?

      Mam plan iść w sierpniu, z kilkoma koleżankami, do stycznia się powinnam uwinąć chyba ;) Najważniejsze, żeby zrobić, bo jeździć to niekoniecznie muszę, znaczy, najważniejsze, żeby przed tymi przepisami nowymi zdać :D

      Usuń
    3. Dobrze :)

      Lepiej jakbyś się wyrobiła przed zimą, bo jak spadnie śnieg to różnie na tych drogach jest. Nie zawsze są dobrze odśnieżone i nie widać znaków poziomych, mogą się przyczepić :(

      Usuń
    4. nawet lepiej w lato, bo długo jest jasno, mam zamiar w sierpniu iść, mam nadzieję, że mi się uda ;) a ty długo prawko masz? :D

      Usuń
    5. WORDy i tak czynne są najpóźniej do 17.
      Trochę już mam.

      Usuń
  24. To mam nadzieję, że operacja się uda/udała. No i trzymam kciuki za brak mandatów, bo za niedługo nie będzie o to trudno, ponoć mają wejść te całe nowe przepisy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobaczymy, jak będzie musiał wstać z łóżka.
      Ale nowe przepisy dotyczą tylko egzaminów na prawo jazdy ;)

      Usuń
    2. To trzymam kciuki.
      Chociło mi o te, które mają wejść w czerwcu, te, chyba na czas euro.

      Usuń
    3. To dotyczy tylko nowych autostrad :)

      Usuń
    4. Serio? A luż myślałam, że wszędzie. No, ale tak to jest, jak się usłyszy strzępek informacji ;p

      Usuń
    5. Serio, serio. Niby co miałoby się zmienić? Znaki? Prędkości? Przecież Euro jest tylko w kilku miastach.

      Usuń
    6. Ja jestem po prostu niedoinformowana ;)

      Usuń
    7. No tak, Tobie nie. Ja czasami mam małe problemy przez to ;p

      Usuń
  25. o tak, przemęczenie brzmi aż zbyt znajomo. z tym, że ja kawy nie pijam.
    czy mogę z nim porozmawiać? oczywiście, że mogę, ale .. o czym? jak zacząć, co mówić? nigdy nie byłam dobra w takich akcjach..
    i nikt nie jest w stanie mi pomóc.. wiem, ze powinnam sama coś zrobić, ale po prostu nie wiem co.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja raczej też, ale w nagłych wypadkach muszę.

      Usuń
    2. wiadomo, że nikt tego nie zrobi za mnie. tylko wiesz, po prostu nie wiem, o czym miałabym z nim rozmawiać w sensie, jak zacząć, po prostu nie mam bladego pojęcia. bo rozmowa sama w sobie nie przeraża mnie aż tak bardzo, chociaż jak mam zacząć mówić przy nim, to czuje sie jakby serce miało mi rozerwać skórę. dziwne uczucie, i cholernie drżą mi ręce. a najgorsze jest to, że trzyma mnie od września, czy tam października i nie chce przejść to gówniane zauroczenie. a jeszcze teraz szykują mi sie dwie wycieczki z jego udziałem..
      nic mi ni wspominaj o dodawaniu komentarzy na Onecie. krew mnie zalewa jak mam to robić..

      Usuń
  26. Też chciałabym, żeby w końcu zaczęło mi się chcieć np. uczyć :) byłoby fajnie.

    OdpowiedzUsuń
  27. Im więcej spraw na głowie, tym mniej chęci do ich robienia... Mam nadzieję, że operacja Taty się udała!

    OdpowiedzUsuń
  28. Tylko ostrożnie podróżuj samochodem :) Operacja na pewno się udała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram się nie łamać przepisów, ale moje staranie pozostawia sobie wiele do życzenia :)

      Usuń
  29. Może spróbuj jakoś zaplanować dni?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To niczego nie zmieni.

      Usuń
    2. Jak operacja?

      Usuń
    3. Cieszę się :)
      Dlaczego niczego nie zmieni?

      Usuń
    4. Nie da się planować.

      Usuń
    5. Można próbować, jeżeli się chce. Ale to zależy od trybu życia. Mówię tak, bo wiem, ze w moim byłoby to możliwe.

      Usuń
    6. Nikt nie jest Bogiem.

      Usuń
  30. Mam nadzieję, że motywacja do działania zagości u Ciebie na stałe. I, że operacja taty się uda.

    OdpowiedzUsuń
  31. Też ciągle pędzę, czasami jestem zmęczona tym wszystkim, że najchętniej zdarłabym sobie gardło i wykrzyczała co mi na wątrobie leży. Jak tak spoglądam na mój grafik zajęć i kalendarz to słabo mi się robi na myśl, że muszę napisać sześć testów w tym zaległy sprawdzian z biologii i poprawę z chemii. Brzmi bosko. Jedynie co mi się podoba, to konkursowy wtorek "U Bolka Prusa". Przeżyjemy, dopiero zdałam sobie sprawę, że połowa maja prawie za nami. A zatrzymałam się na początku kwietnia...

    U mnie jest zimno! Kiedy w międzyczasie pada leciutko mżawka to ja piję jedyną i ostatnią normalną herbatę, którą znalazłam, bo reszta według mnie nadaje się do wyrzucenia. Nawet to nie smakuje jak herbata, tylko jakieś g***o. No dobra, zabieram się na przygotowanie się do jutrzejszego dnia :)

    {atomowa-chmura}

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nawet nie mam siły mówić ;]

      U mnie też chłodno, ale przynajmniej rześko.

      Usuń
    2. U mnie po dwóch dniach deszcz przestał padać i jest nadal zimno. Słońca by się przydało, bo sufit przecieka :(

      {atomowa-chmura}

      Usuń
  32. A u mnie totalne nicnierobienie i nie umiem się ostatnio zająć czymś konkretnym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przydałoby mi się jakieś zajęcie, ale chyba wyczerpałam pokłady swojej aktywności, kiedy w ostatnim tygodniu kwietnia zrobiłam wszystko, co na mnie czekało gdzieś od stycznia...

      Usuń
    2. Zawsze znajdzie się jakieś zajęcie.

      Usuń
  33. uwielbiam Zephyr Song. przypomniałaś mi o niej właśnie, i słucham sobie:)

    wiesz co, mnie to czasem przeraża, to ciągłe bieganie wszędzie... czy naprawdę musimy robić aż tyle rzeczy, że nie możemy chociaż przez chwilę odpocząć?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żałuję, że nie będzie mnie na RHCP.

      Może na tym polega życie? Raz zapieprz, że nie dajesz rady, innym razem nuda, aż masz ochotę wyskoczyć przez okno, żeby było zabawnie.

      Usuń
  34. Ech, świat teraz pędzi nieubłaganie... zatrzymasz się na chwilę, a on wyprzedzi Cię o dwie długości. Czasem chciałabym mieć taki zapieprz jak Ty...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałabyś? Zamień się!

      Usuń
    2. Ale potem nie narzekaj, że się nudzisz :P.

      Usuń
    3. Będę czytać książki i oglądać Investigation Discovery :D

      Usuń
    4. Nie będziesz, bo nie mam takiego kanału :P.

      Usuń
    5. No, ale całym życiem się przecież nie zamieniamy ;)

      Usuń
    6. No ale jak ja mam robić to co Ty, a Ty to co ja, to Ty przeprowadzasz się do mnie, a ja do Ciebie :D.

      Usuń
    7. Miało być po prostu nudno i intensywnie :d

      Usuń
  35. Tak już jest że życie nas goni

    p.s. trzymam kicuki za operacje by było wszystko jak należy

    OdpowiedzUsuń
  36. to polecam Ci Gospel Rain, są świetni:) ich piosenek raczej na pielgrzymce nie usłyszysz, chociaż, kto wie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej stoję murem za Soli Deo :) Moje dzieciaki.

      Usuń
  37. brzmi znajomo, aż zbyt znajomo. tyle, że ja autem nie dysponuję (ba, nawet prawem jazdy) i jestem skazana na przeciskanie się komunikacją miejską przez zatłoczony Kraków.

    OdpowiedzUsuń
  38. A ja lubię być taka zabiegana. Przynajmniej nie siedzę w domu bezczynnie.
    Mam nadzieję, że operacja taty się udała.

    OdpowiedzUsuń