Wygląd nigdy nie był dla mnie priorytetem, brakowało mi czasu i chęci, aby o siebie dbać. Może nie straszyłam jak potwór z Loch Ness, ale na pewno nie byłam atrakcyjna. Lekka nadwaga, którą od listopada w małym stopniu udało mi się zwalczyć, brak jakiegokolwiek makijażu - na pewno nie wpływały dobrze na moją prezencję. Nie skłamię, jeśli powiem, że kłopotu nigdy nie było z ciuchami, ponieważ od dobrych kilku lat mam jeden styl i nie zamierzam go zmienić, gdyż aktualna moda zawsze się do niego wpasuje. Kilka tygodni temu postanowiłam sobie, że wreszcie się za siebie wezmę. Miałam sporo czasu na psychiczne przygotowanie się do tej rewolucji, mogłam też pozamykać wszystkie sprawy, które zabierały mi mnóstwo czasu. Od wczoraj zwyczajnie o siebie dbam. Odżywiam się zdrowiej, więcej się ruszam, zaopatrzyłam się w kosmetyki, które sprawią, że moje ciało i twarz będą wyglądały zdrowiej i piękniej. Mam już X lat, a ludzie na ulicy myślą, że dopiero co skończyłam gimnazjum, a ekspedientki w sklepie monopolowym uparcie proszą o dowód tożsamości. Młody wygląd to na pewno atut i cieszę się, że mam szczęście go posiadać, jednakże wewnętrznie czuję, że ta mała metamorfoza jest mi bardzo potrzebna. Nie chodzi o dodanie sobie lat, żeby wyglądać na swój wiek. Chodzi o to, żeby wreszcie czuć się dobrze we własnej skórze.
moja współlakatorka też tak ma, ze wygląda na gimnazjum albo poczatek liceum i obawia się, że za kilka lat nadgoni tę różnicę i wpasuje się w swój wiek :)
OdpowiedzUsuńale czasami nawet ode mnie też chcą dowód :D
Prędzej czy później niestety się zestarzejemy z Twoją koleżanką :( Ale chyba później! ;)
Usuńoczywiście, że lepiej później ^^
UsuńŻebym jeszcze ładna była, to bardziej by mnie to cieszyło :D
Usuńna pewno jesteś tylko tak marudzisz :P
UsuńNikt mi tego niestety jeszcze nie powiedział ;p
Usuńja Ci mówię :D
Usuńi pokaż mi się ^^
A-ku-ku :D
Usuńnie widzę :P
UsuńJak się dorobię jakichś fotek, to Ci wyślę
Usuńchętnie je zobaczę ^^
UsuńA ja chętnie pokażę :)
Usuńwięc kombinuj :D
UsuńMoże uda mi się dziś zrobić, a jak nie, to może w przyszłym tygodniu :)
Usuńlubię konfrontować moje wyobrażenia blogowych znajomych z ich rzeczywistym wyglądem :D
UsuńUu... zawiedziesz się :D
Usuńniby dlaczego? ;>
UsuńBo na pewno wyglądam inaczej, niż myślisz.
Usuńdlaczego tak uważasz?
UsuńSama zobaczysz.
UsuńJeszcze nigdy nie ciekawiło mnie, jak wygląda osoba zza monitora. Pewno dlatego to tak, że jakoś nikt o wyglądzie nie mówi. A Ci, którzy pokazują swoje zdjęcie, robią to tak często, że nie ma nawet czasu o tym pomyśleć.
OdpowiedzUsuńAle doskonale znam Twój ból, bo też cały czas wyglądam na uczennicę gimnazjum. Bardzo frustrujące - nie mogę nawet kupić tabaki, która jest dopuszczona do sprzedaży osobom od 16 roku życia. Kiedyś to będzie nasz atut :) Ale jednak trzeba o siebie dbać, żeby z dzieciaka nie zamienić się w pomarszczonego dzieciaka.
Nie lubię wstawiać swoich zdjęć tu i tam. Nie czuję takiej potrzeby :)
UsuńJak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. Znasz jakieś domowe sposoby na powiększenie/wyrównanie biustu?
Ładnie to określiłaś - pomarszczony dzieciak.
Toć to tak, jak ja ^^
UsuńDomowe sposoby...? Hm... wypchanie skarpetą?
A dziękuję :)
Nie no, takie trwałe efekty mnie interesują, pójdę z facetem do łóżka, zdejmie mi stanik i skarpetki wylecą? Tak być nie może :D
UsuńTo kup takie w cielistym kolorze i przyklej na taśmę ;P
UsuńHa, ha, ha ;p
UsuńBardzo innowacyjny pomysł :)
UsuńTaaak!
Usuńmi to zawsze mówią, że wyglądam na starszą niż na swój wiek... no cóż... muszę się z tym pogodzić :)
OdpowiedzUsuńale najważniejsze to oczywiście to, zeby czuć się dobrze we własnej skórze.
To też ma jakieś plusy ;)
UsuńOtóż to!
może i ma :d
UsuńSprzedadzą Ci alkohol bez dowodu.
Usuńalkhol w sklepach w moim mieście, a szczególnie w jednym mogę kupić spokojnie od jakiś 2 lat.
UsuńTo dobrze, bo jak zapomnisz kiedyś dowodu, to problemu nie będzie.
Usuńno w sumie, fakt :d
UsuńA widzisz.
Usuń:)
UsuńCo u Ciebie?
UsuńRozumiem Cię doskonale i mocno wspieram :*
OdpowiedzUsuńDziękuję, każde wsparcie się przyda.
UsuńŻałuję, że tylko duchowe, ale cóż zrobić :)
UsuńI tak wiele dla mnie znaczy ;*
UsuńBlogowi znajomi to świetna grupa wsparcia :D
UsuńDlatego nie opuściłam bloga przez prawie 4 lata, ale musiałam przenieść na blogspota :(
UsuńTęsknisz jeszcze za Onetem?
UsuńTrochę tak, bo ludzie się rozproszyli. Ale tu jest lepiej.
UsuńJa mimo wszystko też, ale to mija, kiedy przypomnę sobie tamtejszy bajzel.
UsuńA to prawda. Tu przynajmniej można blogować.
UsuńI atmosfera też sympatyczna :)
UsuńPewnie, że tak.
Usuńno właśnie i o to chodzi bi się dobrze czuć samemu ze sobą ... a resztę to robi się dla własnej przyjemności :-)
OdpowiedzUsuńA czasem przyjemnością staje się dbanie o swój wygląd.
Usuńo tak to jest wielka przyjemność, nie ma nic lepszego jak wieczór poświęcony tylko sobie i swojemu ciału i duszy ;-)
UsuńDlaczego akurat wieczór?
Usuńach no wieczór, bo w ciągu dnia trudno na to znaleźć czas ...
UsuńJa wolę rano.
Usuńno ty przecież możesz rano jeżeli tak wolisz, a czy to ważne kiedy, aby tylko zrobić sobie przyjemność :-)
UsuńPewnie, że nie.
Usuńno to zrobiłaś sobie dziś może jakąś przyjemność??
UsuńZrobiłam.
Usuńzdradzisz tajemnicą jaką??
UsuńPo prostu więcej się ruszałam i zadbałam o skórę.
UsuńNo to trzymam kciuki, aby ci się udało. Jeżeli tylko czujesz taką potrzebę, to do dzieła!
OdpowiedzUsuńCzuję, czuję.
Usuńmnie tez o dowód pytają... ostatnio chcieli go nawet w pubie, do którego chodzę od pierwszej liceum (po raz pierwszy w ciągu tych pięciu lat-.-).
OdpowiedzUsuńżyczę wytrwałości w tych zmianach, ja jestem zbyt leniwa, żeby np. zacząć się więcej ruszać. a przydałoby się ;p
Mnie też się nie chce, ale nawet spacer pomaga :D
Usuńja sobie wmawiam, że skoro poruszam się po mieście głównie na piechotę (ewentualnie - uprawiam biegi do tramwaju/autobusu) to już wystarczy ;D
Usuń2x30 minut dziennie to takie minimum chodzenia.
UsuńPowodzenia! Takie rewolucje są czasami potrzebne. Moje plany redukcji nadwagi legły w gruzach, na długi czas.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ps: Masz może jakiś kontakt z Kicą? Bardzo potrzebują z nią zamienić kilka słów.
Oj, dlaczego?
UsuńJa dla odmiany wygladam na dużo starszą ;]
OdpowiedzUsuńTo też dobrze.
UsuńMi to tak zbytnio nie odpiwiada:)
Usuńchyba mamy ten sam problem... mam prawie 22 lata, a ostatnio przy kupowaniu alkoholu usłyszałam, że wyglądam na 14-latkę przy równoczesnych gratulacjach i prośbie o numer mojej kosmetyczki. masakra :d
OdpowiedzUsuńwiesz co? tylko obawiam się, że nadejdzie taki moment, kiedy w krótkim czasie bardzo się zestarzeję...
Czy ja wiem? Nie sądzę, aby to działało na zasadzie zatrzymanego czasu.
Usuńwięc wróżysz nam młodzieńcze piękno do końca życia? :d oby tak było :-)
UsuńI tak żyję do 40-stki.
UsuńW takim razie: ciesz się! Mówisz, że chodzisz ubrana naturalnie i przeważnie niepomalowana... Może dlatego ludzie pytają o twój dowód tożsamości? Wiesz, niektóre dziesięciolatki wyglądają na starsze ode mnie.
OdpowiedzUsuńNie no, nie robię makijażu na co dzień. Kiedy wychodzę do pubu czy idę ze znajomymi na piwo, to zwykle jednak jestem pomalowana.
UsuńTo w sumie ciekawe, jak zwykła kredka do oczu lub tusz do rzęs mogą zmienić człowieka. Mimo to nie lubię używać takich kosmetyków. Zresztą... nawet nie wyglądam za ładnie.
UsuńJa tak samo. I mogę używać tylko brązowej kredki do oczu.
UsuńBardzo mądrze robisz :) Trzeba potrafić dostrzegać swoje wady i zalety, a wszystko to w odpowiednim stopniu. Zdrowe zmiany mogą tylko pomóc :)
OdpowiedzUsuńStaram się :)
UsuńWychodzi?;>
UsuńPowolutku.
UsuńTo już sukces, nie uważasz?
UsuńJakiś na pewno. Ale efektów jeszcze nie ma.
UsuńU mnie też nie...
UsuńMamy czas!
UsuńI motywacje jakieś :)
UsuńOtóż to. A Ty zmotywuj się do pracy nad swoim blogiem. Może nie wszystko stracone.
UsuńSzukam. Bloga prowadzić nie przestanę. Usunięty blog powinien istnieć dwa tygodnie, ale ja nie mam ani profilu na bloggerze, ani bloga, ani maila. Nikt nie znał hasła.
UsuńTo nie mam pojęcia, co innego mogło się stać. Nie kombinowałaś przy tym?
UsuńZmieniłam nick z W. na K., ale to nie powinno nic szkodzić.
UsuńA może jednak coś się przez to stało.
UsuńKolega informatyk szuka logicznego wytłumaczenia.
UsuńMoże znajdzie.
UsuńBlog sam zniknął, blog sam wrócił.
UsuńWrócił?
UsuńJak widać...
UsuńTo świetnie.
Usuńnapewno wyjdzie ci to na dobre :)
OdpowiedzUsuńNiecierpliwie czekam na efekty.
Usuńtak od razu pewnie ich tez nie bedzie widac ;)
UsuńHmm, ekspedientki w monopolowym. Nie zabrzmiało to dobrze, nie ładnie. Mam nadzieję, że nie chodzisz zbyt często.
OdpowiedzUsuńRozumiem Cię, moda modą, styl, stylem, ale trzeba być sobą. Ja też walczę, ale na razie walka jest na zasadzie od jutra. No może dziś uda mi się zacząć, ale na razie z nie znanych powodów mój brzuch mnie boli i ma moje plany ruszania się w poważaniu.
Pozdrawiam, UwG :)
Tak się składa, że odwiedzam takie sklepy dość regularnie.
UsuńZawsze jestem sobą, po prostu chcę się poczuć lepiej niż dotychczas.
Czemu dość regularnie? Nie ładnie.
UsuńAlkohol to aktualnie najmniejszy z moich problemów.
UsuńJestem dorosła, umiem o siebie zadbać i sama decyduję, co mi wolno, a co nie. Znam granicę.
Ja mam nadzieję oczywiście. Ale bycie dorosłą, a dojrzałą, to co innego.
UsuńNie do końca Ty o tym decydujesz, oraz ja się po prostu martwię. Widziałaś mojego bloga, powinnaś wiedzieć jaki ja jestem. Martwiący się, o wszystkich, chcący się wszystkimi opiekować.
Co z tego, że jesteś dorosła, jak sama napisałaś, najmniejszy z Twoich problemów, a jakie są Twoje problemy?
Dam sobie radę, naprawdę. Pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć. W niektórych sprawach nikt nie może pomóc, bo człowiek sam musi rozpocząć walkę ze swoimi słabościami.
UsuńWiem, że powoływanie się na dorosłość to słaby argument, ale nic innego nie przychodzi mi do głowy, nie umiem się inaczej wytłumaczyć. Po prostu błędy młodości, które ciągną się za mną jak jakiś smród.
To w wypadku błędów młodości, powoływanie się na dorosłość jest jeszcze gorsze xD.
UsuńNo ok, własne słabości, osobiste i trudno komuś pomóc. Ale powiem wprost, topienie tego za pomocą alkoholu tylko powoduje dodatkowy problem.
Uwierz mi, że też mi ciężko. Może i wyda Ci się to śmieszne, ale dla mnie bycie samotnym jest katorgą. Zresztą spójrz na mnie. Jestem stworzony do bycia w związku, do bycia ojcem, więc bycie samotnym, to jakby jeść zupę widelcem.
Dobrze o tym wiem. Nie piję pod kłopoty, piję, bo lubię się dobrze bawić.
UsuńNawet nie wiesz, jak dobrze Cię rozumiem.
Teraz już wiem, ale jakoś bardzo się nie cieszę.
UsuńDobrze się bawić, tylko jak to wygląda? Bo ja lubię się napić alkoholu. Dokładniej to wódki, nic innego nie lubię. Ale nie jak gimnazjaliści, tylko kulturalnie, napić się, zagryźć koreczkami, powiedzmy u Byka (mój najlepszy przyjaciel), a potem po napierdalać na jego PS3 mordując jakiś szwabów.
Też nie piję w krzakach. Idę ze znajomymi do pubu, na koncert albo piję u kogoś w domu. Pełna kultura.
UsuńNie upijam się, nie rzygam, nie mam kaca, nic. Trzeba znać umiar, ale co do fajek, narko, nie ma litości.
UsuńJa nie mogę się upić. Nawet jak chcę, to nie daję rady. Mogłabym pić aż do zatrucia, a głowa dalej sprawna ;/
UsuńOoo ciekawe, bo w sumie Byku ma mocną głowę a go przepiłem i nic.
UsuńJak my się dobrze rozumiemy :P
Haha, no widzisz. To jest jakiś dar!
UsuńTylko jak go wykorzystamy :P
UsuńMożemy pić 20 butelek na śniadanie, 20 na obiad, 20, na kolację i po kilkudziesięciu latach umrzemy na brak komórek mózgowych. :)
UsuńHmm, myślę że nam szybciej wysiądzie wątroba. Potem nerki, potem żołądek. A jeszcze szybciej portfel :P
UsuńZ moją wątrobą i żołądkiem nie jest jeszcze tak źle, wiem, bo gdy byłym półtora miesiąca temu w szpitalu, to sprawdzili wszystko. ;]
UsuńHmm, ale po 20 butelkach dziennie to by się zmieniło, nie mówiąc o 60 :P
UsuńNo na pewno.
UsuńZresztą, nie tylko alkohol na to szkodzi.
Oczywiście. Ale na co jeszcze szkodzi? Wątrobę, mózg czy żołądek?
UsuńChodziło mi raczej, że inne używki też są szkodliwe.
UsuńNo oczywiście, wszystko na coś, palenie na usta i płuca, narkotyki na mózg, miłość na serce i żołądek, tylko jedzenie papieru jest dobre!
UsuńTeż nie za bardzo.
UsuńJa tam się nie maluję ;). Noszę spódniczki i tyle :). Jestem sobą w całej okazałości ;)
OdpowiedzUsuńHaha, no a ja właśnie przechodzę drogę, aby nie bać się spódniczek.
UsuńDasz radę. Kiedyś też nienawidziłam spódniczek :) I widzisz XD
UsuńNo widzę i wiem, że wszystko możliwe :)
UsuńNo dokładnie XD
UsuńAch, wiara w niemożliwe, które staje się możliwe powróciła :D
UsuńTaki już kobiecy żywot, że musi o siebie dbać, ale takie osoby jak Ty - naturalne, posiadający własne, niewymuszone piękno mają zdecydowanie łatwiej - mniej się napracują :D
OdpowiedzUsuńAle to ładnie napisałaś :)
UsuńNie no, z zrzuceniem kilku kg jest trochę kłopotu.
eee tam, latem jest łatwiej :D. Popływasz, pojeździsz na rowerze i nawet nie zauważysz, że jesteś super :D
UsuńNajbardziej to chcę, żeby fałdki z brzucha mi zniknęły i nóżki schudły. Bo nie mogę sobie kupić tych pięknych szortów z motywem flagi USA.
UsuńRower podobno dobrze robi na nóżki :D. A na brzuszek, to nie wiem... :P
UsuńMoże brzuszki?:D
UsuńPodobno przy brzuszkach za mało mięśni pracuje i odchodzi się od takiego stylu ćwiczeń... Tak słyszałam w telewizji śniadaniowej :P
UsuńA ja kiedyś robiłam po prawie 100 dziennie i nawet efekty były.
UsuńTo zrób sobie taką serię, np. 2 tygodnie intensywnych brzuszków i będziesz niczym modelka :D
UsuńAż tak to chyba nie da rady :D Najpierw muszę posprzątać mieszkanie, żeby w ogóle mieć gdzie te brzuszki robić.
Usuńja też wyglądam na mniej niż mam :)
OdpowiedzUsuńNie jestem jedna.
Usuństrasznie mnie irytuje, gdy ktoś myśli, że mam 13 lat.
UsuńWcale Ci się nie dziwię.
UsuńMetamorfoza rzakdo oznacza postarzenie siebie, ale ulepszenie siebie.Dobrze zrobić coś egoistycznego wyłącznie dla siebie i skóry itp... Poza tym geny też dużo robią, że wygląda sie młodziej ....
OdpowiedzUsuńWiec sie ciesz to duży atut :)
p.s.Mi też dają dużo mniej lat niż mam w makijażu a jeszcze mniej bez niego :P
Ale ja wcale nie chcę wyglądać starzej. Chcę wyglądać atrakcyjniej ;)
UsuńO! ;p
I dobrze więc odrobina zmian da taki efekt np chodzenie w sukienkach :) czy zadbanie o fryzure, lekki makijaż :D
UsuńZ moimi włosami niewiele da się zrobić, chyba, że ogolę się na łysą pałę i kupię perukę :D
UsuńNo weź czemu ? Krótkie masz czy co?
UsuńNie, ale nie da się ich ułożyć :D
UsuńDobrze jest czasem zrobić coś dla siebie.
OdpowiedzUsuńTak sobie myślę, że głupia byłam. Mając 13/14 zaczęłam się tapetować i malować jak panienka spod latarni. Tapetowanie dalej kontynuuje, jednak oczy podkreślam tylko tuszem i linerem. Tak czy siak, teraz wiem, że później mogłam zacząć to podkreślanie "kobiecości". Za szybko wyszłam z dziecka. Za bardzo chciałam być dorosła.
Dużo na tym straciłaś?
UsuńChyba nie ma nic ważniejszego niż czuć się z sobą samą dobrze :) Mam nadzieję, że ta mała metamorfoza jeszcze bardziej Cię w tym upewni :)
OdpowiedzUsuńCzy ja wiem czy ona taka mała będzie...
UsuńSłyszałam kiedyś, że nie ma kobiet brzydkich, są jedynie kobiety zaniedbane. Choć dla niektórych zadbanie jest przesadyzmem.
OdpowiedzUsuńBo ja byłam zaniedbana, a raczej zwyczajnie o siebie nie dbałam.
UsuńJa jak poszłam sie zapisywać dwa lata temu do liceum, które miało wspólny sekretariat z gimnazjum, zostalam wzięta za gimnazjalistkę. Ja mówię, że chciałam złożyć papiery, a urocza recepcjonistka się uśmiechnęła i z takim przekonaniem - pani do gimnazjum, tak? Jej zdziwienia nie da się opisać ;)
OdpowiedzUsuńHaham, różne śmieszne sytuacje wychodzą w związku z młodym wyglądem.
Usuńmi się to zdarza o wiele razy za dużo, no ale cóż, lepiej młodo niż staro wyglądać :D
UsuńI już dobrze się czujesz we własnej skórze?
OdpowiedzUsuńJeszcze nie, dopiero co zaczęłam zabawę.
UsuńMoże i ja bym się wzięła za siebie. Znudziły mi się ciągle te same kosmetyki, taki sam makijaż, takie same ciuchy...
UsuńNo to na co czekasz? :)
Usuńna moc ;p
UsuńWysyłam...
UsuńNo tak, grunt to czuć się ze sobą dobrze. Wtedy od człowieka bije taki jakiś dziwny blask. :)
OdpowiedzUsuńI ma się nie samowita energię do działania.
UsuńŚwiat się wydaje być łaskawszy. Lubię ten stan.
UsuńA kto nie lubi?
UsuńWłaściwie mogłabym się pod tym podpisać. Bo również walczę ze swoją wagą, styl też mam jeden i źle nie wyglądam. Ale postanowiłam ostatnio zmienić kolor włosów o 180 stopni i nawet zaczęłam nosić inne buty niż trampki i adidasy. :)
OdpowiedzUsuńCzasami takie odmiany są nam potrzebne.
Na jaki się przefarbowałaś?
UsuńDopiero będę się farbowała. U mnie w notce jest link do koloru. :)
UsuńWidziałam, ładny :)
UsuńCiekawe czy będzie mi pasował. :)
UsuńOkaże się wkrótce.
UsuńNo tak.
UsuńAle ten Onet dziś spowolniony. ;D
UsuńA ja ostatnio właśnie nie mogę na niego narzekać. :D
UsuńTo zazdroszczę.
Usuń:)
UsuńDla mnie wygląd zawsze miał znaczenie i nie kłamię, że tak nie jest. Od zawsze o siebie dbałam, bo to lubię :) Lubię czuć się piękną i przyciągać spojrzenia. Polecam :*
OdpowiedzUsuńWcześniej nie miałam do tego głowy, czasu, ale teraz spróbuję :)
UsuńPowodzenia:*
UsuńJa zawsze stawiam sobie jakieś postanowienia, że zacznę o siebie dbać, lepiej odżywiać, ćwiczyć, żeby zgubić parę kilogramów, ale nigdy mi nie wychodzi. Jakoś motywacja u mnie leży i kwiczy.
OdpowiedzUsuńU mnie też tak często było, bo nie starałam się znaleźć czasu na takie rzeczy. Ale jednak można.
Usuńzmiany są dobre, o ile nie są sprzeczne z nami samymi :)
OdpowiedzUsuńNie są, na pewno nie są.
Usuńi to jest grunt!
UsuńCzuję, że muszę.
UsuńJakbym czytała o samej sobie...
OdpowiedzUsuńI też zamierzasz coś z tym fantem zrobić?
Usuńwszędzie zmiany, zmiany. jeśli na lepsze to bardzo dobrze ;)
OdpowiedzUsuńNie lubię zmian, ale akurat czuję taką potrzebę.
Usuń