piątek, 18 maja 2012

Stand up, little girl

Wygląd nigdy nie był dla mnie priorytetem, brakowało mi czasu i chęci, aby o siebie dbać. Może nie straszyłam jak potwór z Loch Ness, ale na pewno nie byłam atrakcyjna. Lekka nadwaga, którą od listopada w małym stopniu udało mi się zwalczyć, brak jakiegokolwiek makijażu - na pewno nie wpływały dobrze na moją prezencję. Nie skłamię, jeśli powiem, że kłopotu nigdy nie było z ciuchami, ponieważ od dobrych kilku lat mam jeden styl i nie zamierzam go zmienić, gdyż aktualna moda zawsze się do niego wpasuje. Kilka tygodni temu postanowiłam sobie, że wreszcie się za siebie wezmę. Miałam sporo czasu na psychiczne przygotowanie się do tej rewolucji, mogłam też pozamykać wszystkie sprawy, które zabierały mi mnóstwo czasu. Od wczoraj zwyczajnie o siebie dbam. Odżywiam się zdrowiej, więcej się ruszam, zaopatrzyłam się w kosmetyki, które sprawią, że moje ciało i twarz będą wyglądały zdrowiej i piękniej. Mam już X lat, a ludzie na ulicy myślą, że dopiero co skończyłam gimnazjum, a ekspedientki w sklepie monopolowym uparcie proszą o dowód tożsamości. Młody wygląd to na pewno atut i cieszę się, że mam szczęście go posiadać, jednakże wewnętrznie czuję, że ta mała metamorfoza jest mi bardzo potrzebna. Nie chodzi o dodanie sobie lat, żeby wyglądać na swój wiek. Chodzi o to, żeby wreszcie czuć się dobrze we własnej skórze.

197 komentarzy:

  1. moja współlakatorka też tak ma, ze wygląda na gimnazjum albo poczatek liceum i obawia się, że za kilka lat nadgoni tę różnicę i wpasuje się w swój wiek :)
    ale czasami nawet ode mnie też chcą dowód :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prędzej czy później niestety się zestarzejemy z Twoją koleżanką :( Ale chyba później! ;)

      Usuń
    2. oczywiście, że lepiej później ^^

      Usuń
    3. Żebym jeszcze ładna była, to bardziej by mnie to cieszyło :D

      Usuń
    4. na pewno jesteś tylko tak marudzisz :P

      Usuń
    5. Nikt mi tego niestety jeszcze nie powiedział ;p

      Usuń
    6. ja Ci mówię :D
      i pokaż mi się ^^

      Usuń
    7. Jak się dorobię jakichś fotek, to Ci wyślę

      Usuń
    8. chętnie je zobaczę ^^

      Usuń
    9. A ja chętnie pokażę :)

      Usuń
    10. Może uda mi się dziś zrobić, a jak nie, to może w przyszłym tygodniu :)

      Usuń
    11. lubię konfrontować moje wyobrażenia blogowych znajomych z ich rzeczywistym wyglądem :D

      Usuń
    12. Uu... zawiedziesz się :D

      Usuń
    13. Bo na pewno wyglądam inaczej, niż myślisz.

      Usuń
    14. dlaczego tak uważasz?

      Usuń
  2. Jeszcze nigdy nie ciekawiło mnie, jak wygląda osoba zza monitora. Pewno dlatego to tak, że jakoś nikt o wyglądzie nie mówi. A Ci, którzy pokazują swoje zdjęcie, robią to tak często, że nie ma nawet czasu o tym pomyśleć.

    Ale doskonale znam Twój ból, bo też cały czas wyglądam na uczennicę gimnazjum. Bardzo frustrujące - nie mogę nawet kupić tabaki, która jest dopuszczona do sprzedaży osobom od 16 roku życia. Kiedyś to będzie nasz atut :) Ale jednak trzeba o siebie dbać, żeby z dzieciaka nie zamienić się w pomarszczonego dzieciaka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie lubię wstawiać swoich zdjęć tu i tam. Nie czuję takiej potrzeby :)

      Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. Znasz jakieś domowe sposoby na powiększenie/wyrównanie biustu?
      Ładnie to określiłaś - pomarszczony dzieciak.

      Usuń
    2. Toć to tak, jak ja ^^

      Domowe sposoby...? Hm... wypchanie skarpetą?

      A dziękuję :)

      Usuń
    3. Nie no, takie trwałe efekty mnie interesują, pójdę z facetem do łóżka, zdejmie mi stanik i skarpetki wylecą? Tak być nie może :D

      Usuń
    4. To kup takie w cielistym kolorze i przyklej na taśmę ;P

      Usuń
    5. Bardzo innowacyjny pomysł :)

      Usuń
  3. mi to zawsze mówią, że wyglądam na starszą niż na swój wiek... no cóż... muszę się z tym pogodzić :)
    ale najważniejsze to oczywiście to, zeby czuć się dobrze we własnej skórze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To też ma jakieś plusy ;)
      Otóż to!

      Usuń
    2. może i ma :d

      Usuń
    3. Sprzedadzą Ci alkohol bez dowodu.

      Usuń
    4. alkhol w sklepach w moim mieście, a szczególnie w jednym mogę kupić spokojnie od jakiś 2 lat.

      Usuń
    5. To dobrze, bo jak zapomnisz kiedyś dowodu, to problemu nie będzie.

      Usuń
    6. no w sumie, fakt :d

      Usuń
  4. Rozumiem Cię doskonale i mocno wspieram :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, każde wsparcie się przyda.

      Usuń
    2. Żałuję, że tylko duchowe, ale cóż zrobić :)

      Usuń
    3. I tak wiele dla mnie znaczy ;*

      Usuń
    4. Blogowi znajomi to świetna grupa wsparcia :D

      Usuń
    5. Dlatego nie opuściłam bloga przez prawie 4 lata, ale musiałam przenieść na blogspota :(

      Usuń
    6. Tęsknisz jeszcze za Onetem?

      Usuń
    7. Trochę tak, bo ludzie się rozproszyli. Ale tu jest lepiej.

      Usuń
    8. Ja mimo wszystko też, ale to mija, kiedy przypomnę sobie tamtejszy bajzel.

      Usuń
    9. A to prawda. Tu przynajmniej można blogować.

      Usuń
    10. I atmosfera też sympatyczna :)

      Usuń
  5. no właśnie i o to chodzi bi się dobrze czuć samemu ze sobą ... a resztę to robi się dla własnej przyjemności :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A czasem przyjemnością staje się dbanie o swój wygląd.

      Usuń
    2. o tak to jest wielka przyjemność, nie ma nic lepszego jak wieczór poświęcony tylko sobie i swojemu ciału i duszy ;-)

      Usuń
    3. Dlaczego akurat wieczór?

      Usuń
    4. ach no wieczór, bo w ciągu dnia trudno na to znaleźć czas ...

      Usuń
    5. no ty przecież możesz rano jeżeli tak wolisz, a czy to ważne kiedy, aby tylko zrobić sobie przyjemność :-)

      Usuń
    6. no to zrobiłaś sobie dziś może jakąś przyjemność??

      Usuń
    7. zdradzisz tajemnicą jaką??

      Usuń
    8. Po prostu więcej się ruszałam i zadbałam o skórę.

      Usuń
  6. No to trzymam kciuki, aby ci się udało. Jeżeli tylko czujesz taką potrzebę, to do dzieła!

    OdpowiedzUsuń
  7. mnie tez o dowód pytają... ostatnio chcieli go nawet w pubie, do którego chodzę od pierwszej liceum (po raz pierwszy w ciągu tych pięciu lat-.-).
    życzę wytrwałości w tych zmianach, ja jestem zbyt leniwa, żeby np. zacząć się więcej ruszać. a przydałoby się ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też się nie chce, ale nawet spacer pomaga :D

      Usuń
    2. ja sobie wmawiam, że skoro poruszam się po mieście głównie na piechotę (ewentualnie - uprawiam biegi do tramwaju/autobusu) to już wystarczy ;D

      Usuń
    3. 2x30 minut dziennie to takie minimum chodzenia.

      Usuń
  8. Powodzenia! Takie rewolucje są czasami potrzebne. Moje plany redukcji nadwagi legły w gruzach, na długi czas.
    Pozdrawiam :)

    Ps: Masz może jakiś kontakt z Kicą? Bardzo potrzebują z nią zamienić kilka słów.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja dla odmiany wygladam na dużo starszą ;]

    OdpowiedzUsuń
  10. chyba mamy ten sam problem... mam prawie 22 lata, a ostatnio przy kupowaniu alkoholu usłyszałam, że wyglądam na 14-latkę przy równoczesnych gratulacjach i prośbie o numer mojej kosmetyczki. masakra :d
    wiesz co? tylko obawiam się, że nadejdzie taki moment, kiedy w krótkim czasie bardzo się zestarzeję...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy ja wiem? Nie sądzę, aby to działało na zasadzie zatrzymanego czasu.

      Usuń
    2. więc wróżysz nam młodzieńcze piękno do końca życia? :d oby tak było :-)

      Usuń
    3. I tak żyję do 40-stki.

      Usuń
  11. W takim razie: ciesz się! Mówisz, że chodzisz ubrana naturalnie i przeważnie niepomalowana... Może dlatego ludzie pytają o twój dowód tożsamości? Wiesz, niektóre dziesięciolatki wyglądają na starsze ode mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no, nie robię makijażu na co dzień. Kiedy wychodzę do pubu czy idę ze znajomymi na piwo, to zwykle jednak jestem pomalowana.

      Usuń
    2. To w sumie ciekawe, jak zwykła kredka do oczu lub tusz do rzęs mogą zmienić człowieka. Mimo to nie lubię używać takich kosmetyków. Zresztą... nawet nie wyglądam za ładnie.

      Usuń
    3. Ja tak samo. I mogę używać tylko brązowej kredki do oczu.

      Usuń
  12. Bardzo mądrze robisz :) Trzeba potrafić dostrzegać swoje wady i zalety, a wszystko to w odpowiednim stopniu. Zdrowe zmiany mogą tylko pomóc :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To już sukces, nie uważasz?

      Usuń
    2. Jakiś na pewno. Ale efektów jeszcze nie ma.

      Usuń
    3. U mnie też nie...

      Usuń
    4. I motywacje jakieś :)

      Usuń
    5. Otóż to. A Ty zmotywuj się do pracy nad swoim blogiem. Może nie wszystko stracone.

      Usuń
    6. Szukam. Bloga prowadzić nie przestanę. Usunięty blog powinien istnieć dwa tygodnie, ale ja nie mam ani profilu na bloggerze, ani bloga, ani maila. Nikt nie znał hasła.

      Usuń
    7. To nie mam pojęcia, co innego mogło się stać. Nie kombinowałaś przy tym?

      Usuń
    8. Zmieniłam nick z W. na K., ale to nie powinno nic szkodzić.

      Usuń
    9. A może jednak coś się przez to stało.

      Usuń
    10. Kolega informatyk szuka logicznego wytłumaczenia.

      Usuń
    11. Blog sam zniknął, blog sam wrócił.

      Usuń
  13. napewno wyjdzie ci to na dobre :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Hmm, ekspedientki w monopolowym. Nie zabrzmiało to dobrze, nie ładnie. Mam nadzieję, że nie chodzisz zbyt często.

    Rozumiem Cię, moda modą, styl, stylem, ale trzeba być sobą. Ja też walczę, ale na razie walka jest na zasadzie od jutra. No może dziś uda mi się zacząć, ale na razie z nie znanych powodów mój brzuch mnie boli i ma moje plany ruszania się w poważaniu.

    Pozdrawiam, UwG :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak się składa, że odwiedzam takie sklepy dość regularnie.

      Zawsze jestem sobą, po prostu chcę się poczuć lepiej niż dotychczas.

      Usuń
    2. Czemu dość regularnie? Nie ładnie.

      Usuń
    3. Alkohol to aktualnie najmniejszy z moich problemów.
      Jestem dorosła, umiem o siebie zadbać i sama decyduję, co mi wolno, a co nie. Znam granicę.

      Usuń
    4. Ja mam nadzieję oczywiście. Ale bycie dorosłą, a dojrzałą, to co innego.
      Nie do końca Ty o tym decydujesz, oraz ja się po prostu martwię. Widziałaś mojego bloga, powinnaś wiedzieć jaki ja jestem. Martwiący się, o wszystkich, chcący się wszystkimi opiekować.

      Co z tego, że jesteś dorosła, jak sama napisałaś, najmniejszy z Twoich problemów, a jakie są Twoje problemy?

      Usuń
    5. Dam sobie radę, naprawdę. Pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć. W niektórych sprawach nikt nie może pomóc, bo człowiek sam musi rozpocząć walkę ze swoimi słabościami.

      Wiem, że powoływanie się na dorosłość to słaby argument, ale nic innego nie przychodzi mi do głowy, nie umiem się inaczej wytłumaczyć. Po prostu błędy młodości, które ciągną się za mną jak jakiś smród.

      Usuń
    6. To w wypadku błędów młodości, powoływanie się na dorosłość jest jeszcze gorsze xD.

      No ok, własne słabości, osobiste i trudno komuś pomóc. Ale powiem wprost, topienie tego za pomocą alkoholu tylko powoduje dodatkowy problem.

      Uwierz mi, że też mi ciężko. Może i wyda Ci się to śmieszne, ale dla mnie bycie samotnym jest katorgą. Zresztą spójrz na mnie. Jestem stworzony do bycia w związku, do bycia ojcem, więc bycie samotnym, to jakby jeść zupę widelcem.

      Usuń
    7. Dobrze o tym wiem. Nie piję pod kłopoty, piję, bo lubię się dobrze bawić.

      Nawet nie wiesz, jak dobrze Cię rozumiem.

      Usuń
    8. Teraz już wiem, ale jakoś bardzo się nie cieszę.

      Dobrze się bawić, tylko jak to wygląda? Bo ja lubię się napić alkoholu. Dokładniej to wódki, nic innego nie lubię. Ale nie jak gimnazjaliści, tylko kulturalnie, napić się, zagryźć koreczkami, powiedzmy u Byka (mój najlepszy przyjaciel), a potem po napierdalać na jego PS3 mordując jakiś szwabów.

      Usuń
    9. Też nie piję w krzakach. Idę ze znajomymi do pubu, na koncert albo piję u kogoś w domu. Pełna kultura.

      Usuń
    10. Nie upijam się, nie rzygam, nie mam kaca, nic. Trzeba znać umiar, ale co do fajek, narko, nie ma litości.

      Usuń
    11. Ja nie mogę się upić. Nawet jak chcę, to nie daję rady. Mogłabym pić aż do zatrucia, a głowa dalej sprawna ;/

      Usuń
    12. Ooo ciekawe, bo w sumie Byku ma mocną głowę a go przepiłem i nic.
      Jak my się dobrze rozumiemy :P

      Usuń
    13. Haha, no widzisz. To jest jakiś dar!

      Usuń
    14. Tylko jak go wykorzystamy :P

      Usuń
    15. Możemy pić 20 butelek na śniadanie, 20 na obiad, 20, na kolację i po kilkudziesięciu latach umrzemy na brak komórek mózgowych. :)

      Usuń
    16. Hmm, myślę że nam szybciej wysiądzie wątroba. Potem nerki, potem żołądek. A jeszcze szybciej portfel :P

      Usuń
    17. Z moją wątrobą i żołądkiem nie jest jeszcze tak źle, wiem, bo gdy byłym półtora miesiąca temu w szpitalu, to sprawdzili wszystko. ;]

      Usuń
    18. Hmm, ale po 20 butelkach dziennie to by się zmieniło, nie mówiąc o 60 :P

      Usuń
    19. No na pewno.
      Zresztą, nie tylko alkohol na to szkodzi.

      Usuń
    20. Oczywiście. Ale na co jeszcze szkodzi? Wątrobę, mózg czy żołądek?

      Usuń
    21. Chodziło mi raczej, że inne używki też są szkodliwe.

      Usuń
    22. No oczywiście, wszystko na coś, palenie na usta i płuca, narkotyki na mózg, miłość na serce i żołądek, tylko jedzenie papieru jest dobre!

      Usuń
  15. Ja tam się nie maluję ;). Noszę spódniczki i tyle :). Jestem sobą w całej okazałości ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, no a ja właśnie przechodzę drogę, aby nie bać się spódniczek.

      Usuń
    2. Dasz radę. Kiedyś też nienawidziłam spódniczek :) I widzisz XD

      Usuń
    3. No widzę i wiem, że wszystko możliwe :)

      Usuń
    4. Ach, wiara w niemożliwe, które staje się możliwe powróciła :D

      Usuń
  16. Taki już kobiecy żywot, że musi o siebie dbać, ale takie osoby jak Ty - naturalne, posiadający własne, niewymuszone piękno mają zdecydowanie łatwiej - mniej się napracują :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale to ładnie napisałaś :)
      Nie no, z zrzuceniem kilku kg jest trochę kłopotu.

      Usuń
    2. eee tam, latem jest łatwiej :D. Popływasz, pojeździsz na rowerze i nawet nie zauważysz, że jesteś super :D

      Usuń
    3. Najbardziej to chcę, żeby fałdki z brzucha mi zniknęły i nóżki schudły. Bo nie mogę sobie kupić tych pięknych szortów z motywem flagi USA.

      Usuń
    4. Rower podobno dobrze robi na nóżki :D. A na brzuszek, to nie wiem... :P

      Usuń
    5. Podobno przy brzuszkach za mało mięśni pracuje i odchodzi się od takiego stylu ćwiczeń... Tak słyszałam w telewizji śniadaniowej :P

      Usuń
    6. A ja kiedyś robiłam po prawie 100 dziennie i nawet efekty były.

      Usuń
    7. To zrób sobie taką serię, np. 2 tygodnie intensywnych brzuszków i będziesz niczym modelka :D

      Usuń
    8. Aż tak to chyba nie da rady :D Najpierw muszę posprzątać mieszkanie, żeby w ogóle mieć gdzie te brzuszki robić.

      Usuń
  17. ja też wyglądam na mniej niż mam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Metamorfoza rzakdo oznacza postarzenie siebie, ale ulepszenie siebie.Dobrze zrobić coś egoistycznego wyłącznie dla siebie i skóry itp... Poza tym geny też dużo robią, że wygląda sie młodziej ....
    Wiec sie ciesz to duży atut :)

    p.s.Mi też dają dużo mniej lat niż mam w makijażu a jeszcze mniej bez niego :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale ja wcale nie chcę wyglądać starzej. Chcę wyglądać atrakcyjniej ;)

      O! ;p

      Usuń
    2. I dobrze więc odrobina zmian da taki efekt np chodzenie w sukienkach :) czy zadbanie o fryzure, lekki makijaż :D

      Usuń
    3. Z moimi włosami niewiele da się zrobić, chyba, że ogolę się na łysą pałę i kupię perukę :D

      Usuń
    4. No weź czemu ? Krótkie masz czy co?

      Usuń
    5. Nie, ale nie da się ich ułożyć :D

      Usuń
  19. Dobrze jest czasem zrobić coś dla siebie.
    Tak sobie myślę, że głupia byłam. Mając 13/14 zaczęłam się tapetować i malować jak panienka spod latarni. Tapetowanie dalej kontynuuje, jednak oczy podkreślam tylko tuszem i linerem. Tak czy siak, teraz wiem, że później mogłam zacząć to podkreślanie "kobiecości". Za szybko wyszłam z dziecka. Za bardzo chciałam być dorosła.

    OdpowiedzUsuń
  20. Chyba nie ma nic ważniejszego niż czuć się z sobą samą dobrze :) Mam nadzieję, że ta mała metamorfoza jeszcze bardziej Cię w tym upewni :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Słyszałam kiedyś, że nie ma kobiet brzydkich, są jedynie kobiety zaniedbane. Choć dla niektórych zadbanie jest przesadyzmem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo ja byłam zaniedbana, a raczej zwyczajnie o siebie nie dbałam.

      Usuń
  22. Ja jak poszłam sie zapisywać dwa lata temu do liceum, które miało wspólny sekretariat z gimnazjum, zostalam wzięta za gimnazjalistkę. Ja mówię, że chciałam złożyć papiery, a urocza recepcjonistka się uśmiechnęła i z takim przekonaniem - pani do gimnazjum, tak? Jej zdziwienia nie da się opisać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haham, różne śmieszne sytuacje wychodzą w związku z młodym wyglądem.

      Usuń
    2. mi się to zdarza o wiele razy za dużo, no ale cóż, lepiej młodo niż staro wyglądać :D

      Usuń
  23. I już dobrze się czujesz we własnej skórze?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze nie, dopiero co zaczęłam zabawę.

      Usuń
    2. Może i ja bym się wzięła za siebie. Znudziły mi się ciągle te same kosmetyki, taki sam makijaż, takie same ciuchy...

      Usuń
    3. No to na co czekasz? :)

      Usuń
  24. No tak, grunt to czuć się ze sobą dobrze. Wtedy od człowieka bije taki jakiś dziwny blask. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ma się nie samowita energię do działania.

      Usuń
    2. Świat się wydaje być łaskawszy. Lubię ten stan.

      Usuń
  25. Właściwie mogłabym się pod tym podpisać. Bo również walczę ze swoją wagą, styl też mam jeden i źle nie wyglądam. Ale postanowiłam ostatnio zmienić kolor włosów o 180 stopni i nawet zaczęłam nosić inne buty niż trampki i adidasy. :)
    Czasami takie odmiany są nam potrzebne.

    OdpowiedzUsuń
  26. Dla mnie wygląd zawsze miał znaczenie i nie kłamię, że tak nie jest. Od zawsze o siebie dbałam, bo to lubię :) Lubię czuć się piękną i przyciągać spojrzenia. Polecam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcześniej nie miałam do tego głowy, czasu, ale teraz spróbuję :)

      Usuń
  27. Ja zawsze stawiam sobie jakieś postanowienia, że zacznę o siebie dbać, lepiej odżywiać, ćwiczyć, żeby zgubić parę kilogramów, ale nigdy mi nie wychodzi. Jakoś motywacja u mnie leży i kwiczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie też tak często było, bo nie starałam się znaleźć czasu na takie rzeczy. Ale jednak można.

      Usuń
  28. zmiany są dobre, o ile nie są sprzeczne z nami samymi :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Jakbym czytała o samej sobie...

    OdpowiedzUsuń
  30. wszędzie zmiany, zmiany. jeśli na lepsze to bardzo dobrze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie lubię zmian, ale akurat czuję taką potrzebę.

      Usuń