środa, 30 maja 2012

Can you help me occupy my brain?

Jestem w podłym nastroju, wszystko mnie drażni, wyżywam się na przypadkowych ludziach. Robię awantury w miejscach publicznych, potem biegnę do lekarza po leki uspakajające i wpycham je sobie garściami do gardła. Sęk w tym, że już się na nie uodporniłam i nic mi nie pomaga. Nie chcę sięgać po medazepam, bo znów zaczną się problemy. Mama zauważyła to, gdy w poniedziałek wróciłam z Łodzi. Widzę, że się martwi i nie potrafi mi pomóc. Krzyczy tylko rozżalona: Co cię opętało, dziewczyno? Nie rozmawiam z nią, nie umiem tego wytłumaczyć i boję się o siebie, boję się, że zrobię coś, czego będę potem długo żałować. Nie wiem, co się dzieje, niczego nie rozumiem. W sobotę wybieram się na koncert Kory, nienawidzę jej za zawieszenie Maanamu i telewizyjne show, ale to dobra okazja, aby się napić, napalić za wszystkie czasy i ewentualnie poznać kogoś normalnego lub jak to zwykle bywa - wpakować się w nowe kłopoty.

263 komentarze:

  1. Weź się w garść. To jest dobry lek na uspokojenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie mało skuteczny, jakoś tak...

      Usuń
    2. No to spójrz na siebie jakoś z boku. Jak siebie widzisz?

      Usuń
    3. Nie widzę, a raczej... nie chcę na siebie patrzeć.

      Usuń
    4. Skoro nie chcesz to wyciągnij wnioski ;)

      Usuń
    5. Więc nie rób nic złego dla siebie :)

      Usuń
    6. Wszyscy chcemy. Trzeba być w końcu z siebie dumnym :*

      Usuń
    7. Na razie nie mam powodów do dumy. Ale może kiedyś jakieś się znajdą.

      Usuń
    8. Chociaż to z czego kiedyś byłam dumna już nie wróci ;) szkoda. Albo może i nie szkoda?

      Usuń
    9. Możesz być dumna z czegoś innego, na nowo.

      Usuń
    10. Bo czego się nie dotknę, to się wali. Ale nie będę się tutaj nad sobą użalała. Żyje się dalej. Byle jak ale dalej.

      Usuń
    11. Możemy sobie podać ręce.

      Usuń
    12. Podajmy :) we dwoje raźniej.
      Ty jesteś gdzieś z okolic Łodzi, prawda?

      Usuń
    13. A tak mi się przypomniało ;) Bardzo lubię to miasto :)

      Usuń
    14. Chciałam tam studiować, ale nie wyszło :)

      Usuń
    15. Szkoda, spotykałybyśmy się przy piwku.

      Usuń
    16. A ja bardzo bym chciała tam zamieszkać w przyszłości ;) nie wiem dlaczego ale urzekło mnie to miasto okrutnie :) kto wie, może uda się na magisterskie tam dostać, chociaż wątpię ;)

      Usuń
  2. "Jestem w podłym nastroju, wszystko mnie drażni, wyżywam się na przypadkowych ludziach. Robię awantury w miejscach publicznych" jeśli chodzi o to to mam tak samo... ale nie biorę leków uspokajających, zdecydowanie za dużo się ich nabrałam. 15 w ciagu jednego dnia, to dośc dużo, ale nie o to chodzi.
    nie wiem co ci poradzić... weź się w garść? zrelaksuj? zrób coś co lubisz? nie wiem... nie mam pojęcia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Potrafię wziąć nawet dwa opakowania, jeśli są ziołowe, nie dają nic, jeśli benzodiazepinowe, no to zaczyna się dopiero zabawa. Benzodiazepin już nie biorę, bo znów się uzależnię.

      To nic nie daje.

      Usuń
    2. ech... nie wiem co ci poradzić. może się prześpij?

      Usuń
    3. Sama nie wiem, po prostu mam problemy z zasypianiem, śpię po 4 godziny.

      Usuń
    4. a środki nasenne nie pomagają?

      Usuń
    5. Nie chcę ich brać, bo tym razem popłynę znów w medazepam albo diazepam.

      Usuń
    6. ech... trudna sytuacja. nie wiem jak ci pomóc, a chciałabym.

      Usuń
    7. Poradzę sobie, naprawdę.

      Usuń
    8. trzymam kciuki :)

      Usuń
  3. istnieje coś co działa uspokajająco na Ciebie i nie ma skutków ubocznych?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak się zastanawiam i ciężko mi cokolwiek wymyślić.

      Usuń
    2. a może spróbuj coś namalować? może posprzątaj, może poćwicz,żeby się wyżyć?

      Usuń
    3. Wiesz co? Najlepiej działa na mnie sen, ale od dłuższego czasu mam straszne problemy z zasypianiem. Śpię po 3 do 5 godzin.

      Usuń
    4. często tak mam,że jak powinnam spać, odpocząć to nie mogę zasnąć

      Usuń
    5. Jak już mi się uda, to mam koszmary, naprawdę straszne koszmary.

      Usuń
    6. wymęczony umysł?

      Usuń
  4. taa kłopoty lecą do nas same, bez zaproszenia

    OdpowiedzUsuń
  5. jest jakiś powód tego zdenerwowania? czy wychodzi to samo z siebie? najlepiej znaleźć nieszkodliwy sposób zaradzenia temu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie nie, wydaje mi się, że nie ma żadnego powodu, to bierze się samo z siebie. Albo z tego wszystkiego, co do tej pory mnie spotkało.

      Pytanie, jak?

      Usuń
  6. Nienawidzę tego momentu, kiedy tabletki przestają już cokolwiek dawać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Człowiek jest zupełnie bezsilny i zdany tylko na siebie...

      Usuń
    2. Tak. Szkoda tylko, że zdecydowana większość z nas ma skłonności autodestrukcyjne.

      Usuń
    3. Ja to chyba za dwóch.

      Usuń
    4. Ja czasem nawet za pięciu, a pożałować i tak tego nie mogę.

      Usuń
    5. I co na to poradzić?

      Usuń
    6. Gdybym ja znała odpowiedź na to pytanie...

      Usuń
    7. Chyba nikt jej nie zna.

      Usuń
  7. musisz mieć dużo silnej woli, wtedy sobie poradzisz. ale wydaje mi się, że masz?

    OdpowiedzUsuń
  8. Uzaleznienie od leków ... skąd ja to znam.
    Tyle że ja już nie tylko od tych uspokajających siebie uzależniłam - z resztą to i tak jedna wielka chemia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeciwbólowe, a teraz przeciwalergiczne. Kiedyś jeszcze byly przeczyszczające, ale z nich koniecznie musiałam zrezygnować (konkretnie, to powinnam zrezygnować że wszystkich, tyle że w przypadku leków przeczyszczajacych w końcu pojawiły się tak potworne skutki uboczne, że one zmusiły mnie do zaprzestania).

      Usuń
    2. Żebym tylko miała wcześniej problemy z braniem leków... To byłoby już chyba całkiem dobrze.

      Usuń
    3. Ta, sama chciałabym mieć problemy z braniem tych znieczuleniowych świństw - ale na nie to już się pewnie ‘uodporniłam‘.

      Usuń
    4. Na mnie już nawet morfina nie działa. Nie wiem, co zaaplikują mi po operacji, żeby złagodzić ból. Chyba śmiertelną dawkę.

      Usuń
    5. Może jednak dostaniesz takie znieczulenie, które pomoże?...

      Usuń
    6. Nie chodzi o znieczulenie, bo i tak muszą mi zrobić to pod narkozą. Po prostu wiem, jak boli rana po takiej operacji, a Ketonal mi nie pomoże.

      Usuń
  9. Hormony ci buzują XD. Będzie dobrze, nie martw się. Powspieram cie duchowo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hormony? Nie jestem w ciąży, a tym bardziej nie mam okresu i nie jestem już w wieku dojrzewania.
      Dziękuję ;*

      Usuń
    2. A ile masz lat? Hormony buzują nawet do 24 roku życia. Masz więcej?

      Usuń
    3. Mało dużo :D
      Więcej nie, ale hormony wykluczam.

      Usuń
  10. Może ten wyjazd na koncert coś zadziała?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie sądzę, zresztą mam coraz to mniejszą ochotę tam iść.

      Usuń
  11. spróbuj znaleźć coś, co Cię wyciszy, odpręży, uspokoi. na pewno jest coś takiego, może muzyka ? może książki ? mnie odpręża praca w ogródku.. wyrywanie chwastów itp, spróbuj. wiem jakie męczące jest to, gdy wszyscy nas wkurzają, gdy ciągle jest się wkurzonym na cały świat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie odpręża spanie, mogłabym spać cały miesiąc, ale ostatnio nawet z tym mam kłopoty, więc nie wiem, co mogę zrobić.
      Być wkurzonym bez powodu - to chore :(

      Usuń
  12. trzeba znaleźć sposób na wyciszenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. podobno wyjazdy są dobre.

      Usuń
    2. Byłam w weekend w Częstochowie.

      Usuń
    3. sama nie wiem co już robić.

      Usuń
    4. A tam... kiedyś przejdzie.

      Usuń
    5. ale lepiej wcześniej niż później.

      Usuń
    6. Na to już wpływu raczej nie mam ;)

      Usuń
    7. Minie mi, na ba... na pewno. ;) Miałam nie używać tego słowa.

      Usuń
    8. hehe spokojnie, już mi przechodzi :) przecież nie można pamiętać różnych słów aż tak długo.

      Usuń
    9. A ja dla Ciebie postarać się mogę ;*

      Usuń
    10. dzięki :*
      a ja znowu upomnę się o zdjęcie ^^

      Usuń
    11. A ja znów powiem, że jeszcze nie mam. Znaczy, koleżanka już zrobiła, ale jeszcze nie dostarczyła i w ogóle nie wiem, czy jest na nich moja morda :D

      Usuń
    12. lubię bić, ale tylko facetów :p

      Usuń
    13. W żadnym wypadku takim czymś nie jestem ;D

      Usuń
    14. więc mogę tylko pomacać :D

      Usuń
    15. why not? :D
      chociaż wolę mimo wszystko męskie tyłki ^^

      Usuń
  13. Nie, tak być nie może. Coś musi wyrwać Cię z tego stanu, zanim zawładnie Tobą na dobre. Może powinnaś z całych sił skupić się na realizacji panów, celów... Na pewno jakieś posiadasz, więc do dzieła!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aktualnie nie mam żadnych.

      Usuń
    2. No nie wiem, mam 4 książki do przeczytania.

      Usuń
    3. Może pomogą oderwać się od rzeczywistości :)

      Usuń
    4. Nie sądzę, żeby to mi jakoś pomogło.

      Usuń
    5. Taki pesymizm pogrąża Cię jeszcze bardziej...

      Usuń
    6. Wiem, każdy mi to mówi, że cholerna ze mnie pesymistka.

      Usuń
    7. Nie odnosiłam takiego wrażenia aż do tej pory.

      Usuń
    8. Mało mnie jeszcze znasz :)

      Usuń
    9. Ale z czasem nadrobię braki, nie martw się :)

      Usuń
  14. Na koncerty nie chodzą sami normalni ludzie, wiec może poznasz kogoś nienormalnego ;)

    Ale chyba zawsze tak jest, że jak już wyjdziesz z jednych tarapatów, to nagle drugie majaczą na horyzoncie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jeszcze zależy, co kryje się pod pojęciem "nienormalny".

      Czasami jest długi okres przerwy.

      Usuń
  15. nienawidzę tego stanu, a ogarnia mnie ostatnio zbyt często.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie potrafię już ze sobą wytrzymać.

      Usuń
    2. wiem, czasami aż mam ochotę rozbić lustro.

      Usuń
    3. Nie chodzi o fizyczność, a o psychikę.

      Usuń
    4. wiem, rozumiem, ale dla mnie to, co mam w głowie jest nieodłączne z tym, co widzę w lustrze. cała tak na siebie działam.

      Usuń
    5. Chciałabym móc oddzielić duszę od ciała.

      Usuń
    6. ja to bym chciała umieć siebie z siebie wyinstalować, zmienić system, oprogramowanie, wyczyścić pamięć.

      Usuń
    7. Mimo to człowiek komputerem nie jest.

      Usuń
  16. na uspokojenie podobno dobre jest rozbijanie talerzy ;) chociaż to trochę kosztowana terapia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie lubię dźwięku tłuczonej ceramiki :D

      Usuń
    2. szkła też? ;p

      Usuń
    3. Też, wywołuje u mnie straszny lęk.

      Usuń
    4. a to czemu?

      Usuń
    5. Nie wiem, mam tak od dziecka, nie lubię i już :P

      Usuń
    6. no to szkoda, bo nic mi innego do głowy nie przychodzi ;p

      Usuń
    7. Zabiliby mnie za te szklanki i talerze. Ale może zacznę rzucać ziemniakami w samochody z wieżowca?

      Usuń
    8. tylko ludzi nie pozabijaj przy okazji ;p

      Usuń
    9. Mam taki zamiar, chodzi za mną od dwóch tygodni. Zabić kogoś... To musi być ciekawe doświadczenie :)

      Usuń
  17. Ale dobrze, że przynajmniej ona obok Ciebie jest. Ja niestety w razie problemów nie mogę liczyć na nikogo :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kto? Mama? Ona tylko dolewa oliwy do ognia. Po weekendzie zwijam się do Łodzi.

      Usuń
  18. Nie wiem jak to jest, mnie we wszystkim pomaga muzyka i przyjaciele. Cóż... leki uspokajające? To chyba zbyt poważne. Nie karm się tym, on nie rozwiązują twoich problemów. Tyle, że nie wiem za bardzo na czym polegają Twoje problemy. Może sa za poważne, żeby radzić sobie z nimi w inny sposób? Nie będę oceniać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te leki to jest akurat pryszcz, przeczytaj poprzedni post, a wszystko zrozumiesz.

      Usuń
  19. Czy zamiast leków uspokajających i wyżywania się na obcych ludziach nie byłaby lepsza muzyka, przyjaciele, a może Mama? Może nasze Mamy są staroświeckie i nas nie rozumieją, ale często to my się mylimy osądzając je w taki sposób.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muzyka to tylko muzyka, nie przeżywam jej tak jak inni, przyjaciele - to tylko nic nieznaczące słowo, a Mama - lepiej niech się do tego nie miesza, zresztą chyba sama zauważyła, że tylko pogarsza sytuację. Ja potrzebuję dobrego psychiatry.

      Usuń
    2. Myślisz, że skoro pomoc Mamy nic nie dała, to jest w stanie pomóc Ci jakikolwiek psychiatra?

      Usuń
    3. Zawsze mogą mnie zamknąć na oddziale. Pobędę sama i nie zrobię nikomu krzywdy. A zamierzam, noszę się z tym zamiarem od prawie dwóch tygodni.

      Usuń
    4. Sądzisz, że bycie w samotności przez jakiś sposób to dobre rozwiązanie? Wypuszczą Cię po tych, przyjmijmy dwóch tygodniach i co zamierzasz zrobić dalej?

      Usuń
    5. Tak, tak właśnie sądzę.
      To co zawsze.

      Usuń
    6. Życie w samotności, z dala od świata codziennego i ludzi sprawi, że odzwyczaisz się od obecności innych. A nie jesteś w stanie zlikwidować ludzi.

      Usuń
    7. Muszę od nich odpocząć. Zresztą tam też są ludzie.

      Usuń
    8. Odpocząć? A czy nie próbujesz uciec?

      Usuń
  20. Może odłóż leki i poszukaj innego środka na odreagowanie. Mi znalezienie go nie zajęło długo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie niczego nie biorę, niczego mocnego, co spowodowałoby znów uzależnienie.

      Usuń
    2. Nie znam lub są nieskuteczne. Ale poradzę sobie.

      Usuń
    3. Pisanie? Taniec? czytanie? Na mnie to działa.

      Usuń
    4. Nienawidzę tańca. Pisać mi się ostatnio nie chce, czytam dużo, ale ile można? Po prawie 400 stron dziennie. Już mnie oczy bolą.

      Usuń
    5. Hmmm. To nie mam pomysłów. Myślę, że sama coś znajdziesz.

      Usuń
    6. To wcale na tym nie polega.

      Usuń
    7. Potrzebuję czegoś, co da mi kopa.

      Usuń
    8. Ja Ci kopa nie dam. Może rodzina?

      Usuń
    9. Z którą jedynie dobrze wychodzi się na zdjęciu.

      Usuń
    10. Myślałam, że tylko ja mam masakrycznie w domu. Ty też?

      Usuń
    11. W domu mam w prządku, cisza i spokój. :)

      Usuń
  21. odłóż leki i w jakiś inny sposób spróbuj naładować baterie, powinnaś dać radę ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Uaaaa, kolejny zawrót głowy? Leki nie ładują dobrze energii, bo się szybko rozładuje. Słyszałaś kiedyś o muzyce? Mówię poważnie, to działa.

    Paranoid jest tak zabawnie adekwatny do tego tekstu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale nie na każdego, a już na pewno nie na mnie.

      No... jest. Celowo.

      Usuń
  23. Hmm, a w sumie czemu robisz awantury w miejscach publicznych?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo mnie ludzie denerwują.

      Usuń
    2. Już mi się nie chce na ten temat pisać. Zostałam wykreślona z listy na operację, którą miałam mieć za dwa tygodnie. Wykreślili mnie tak po prostu, bez powodu i wpisali sobie kogoś znajomego. Terminy są na październik, w październiku to ja mam studia. Muszę teraz szukać w całej Polsce szpitala, w którym ktoś zdecyduje się na ten zabieg.

      Usuń
  24. Tabletki. Dobra, nie powiem, że czasem nie wykorzystuję farmaceutycznej technologii, kiedy nie radzę sobie ze sobą, ale... tabletki problemu nie rozwiążą, jedynie go uśpią.

    Masz może coś innego, co odrywa Cię od rzeczywistości? Coś, co sprawia, że się relaksujesz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie trzeba łykać tabletek, można sobie wstrzyknąć.

      Nie, nie mam.

      Usuń
  25. co mogę ci powiedzieć?? mogłabym powiedzieć, ze każdy ma czasami złe dni, mogłabym ci powiedzieć, że ja czasem też wyżywam się na innych za zło tego świata ... ale co te słowa pomogą?? ... więc przytulam Ciebie z całych sił ...

    OdpowiedzUsuń
  26. Jestem pierwszy raz u Ciebie na blogu i tak na prawdę wszystko co mi przychodzi na myśl jest zbyt banalne. Jak ja miałam różne swoje zawirowania pomagały mi moje pasje i muzyka w parze z kubkiem kawy. To zawsze działało na mnie uspokajająco. Spróbuj może znaleźć coś takiego swojego, co działałoby podobnie. Jest szansa, że coś Ci to da.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale żeście się wszyscy na tę muzyką uparli. Naprawdę podziwiam, że to Wam wystarcza.
      Na mnie niestety nie działa. :(

      Usuń
    2. Muzyka jest jedną z kilku rzeczy, która mnie uspokaja - każdy powinien znaleźć swoją. Mam nadzieję, że i Ty znajdziesz swoją już niebawem.

      Usuń
    3. Na mnie żadna muzyka nie działa, jeszcze bardziej potrafi mnie dobić. Wystarczy.

      Usuń
    4. To nie słuchaj, bo widzę, że niewskazane.

      Usuń
    5. Czasami trafię na coś, co przywołuje fatalne wspomnienia.

      Usuń
    6. No to tym bardziej. Chociaż ja mam podobnie, ale wtedy omijam te kawałki;p

      Usuń
    7. Też staram się je ominąć, ale nie zawsze mam na to wpływ, czasem lecą gdzieś w restauracji na przykład.

      Usuń
  27. czasem bywa tak, że człowiekowi wymyka się własne życie spod kontroli, choć cały czas jest pewien, że to on nad wszystkim ma władzę... i wtedy idzie się napić. złudne przekonania. rozumiem, jak jest posiadać taki bałagan; jego samego niestety już nie pojmuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, gdybym miała słabą głowę to mogłabym i się napić, ale mam mocną i picie oznacza dla mnie tylko stratę gotówki.

      Usuń
  28. koncertu zazdroszczę - jako takiego, bo za Korą nie przepadam, Manaam to co innego.
    i tak sobie myślę, że nowe kłopoty to jedyna pewna rzecz, jaka nas czeka w najbliższym czasie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jednak nie idę. Kora to tylko stara, rechocząca baba, cała ta magia Maanamu już dawno przepadła.

      I śmierć, ta być może w nieco późniejszym.

      Usuń
  29. czasem przyczyna takiego stanu leży zupełnie gdzie indziej niż tam, gdzie działają środku uspokajające.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czyli możesz mieć problem z jakimiś relacjami, sytuacjami i tak dalej. to wszystko się kumulujke i dopóki nie rozwiążesz takich problemów to żadne leki nie pomogą.

      tak mi się przynajmniej wydaje.

      Usuń
    2. Wiem, chodzę regularnie do psychologa.

      Usuń
  30. Nie zawsze wszystko idzie po naszej myśli. Takie zagubienie potrafi być irytujące. Człowiek zdaje sobie sprawę, że robi źle, ale nie potrafi przestać ani wytłumaczyć, dlaczego?
    Dobrze, że pójdziesz na ten koncert, bo się rozerwiesz, wyszalejesz i dzięki temu uspokoisz. Martwi mnie tylko nadmiar alkoholu, zielska, fajek i tym podobnych dziwactw. Cóż, obyś nad sobą panowała.
    Pozdrawiam! :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie idę na żaden koncert.
      I nie palę zielska, to dla maluchów.

      Usuń
  31. według mnie to bardziej strach do przyznania się właśnie do własnego lenistwa, bo jeśli ktoś ma Boga gdzieś, to po prostu ma gdzieś i tyle. a dużo gorzej jest przyznać się do własnych błędów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale co ma do rzeczy lenistwo? Jak ktoś byłby leniwy, to mógłby sobie obejrzeć mszę w telewizji, w radiu też lecą audycje, nie trzeba z domu wychodzić. To zwyczajna obojętność.

      Usuń
    2. ale problem w tym, że ludziom NIE CHCE SIĘ słuchać godzinę mszy albo jeszcze na niej stać. bo jej nie rozumieją i nie starają się zrozumieć. według mnie to lenistwo, gdyby to była obojętność, to by nie próbowali tego nazywać.

      Usuń
    3. Jeżeli jej nie rozumieją, to nie ma co tu gadać o jakiekolwiek wierze w Boga.

      Usuń
  32. Odpowiedzi
    1. I niech dupa rośnie. Zaraz nie zmieszczę się w dżinsy.

      Usuń