Chcę budzić się owinięta w twoją pościel pachnącą perfumami dobrej marki. Chcę czuć na swoich nagich ramionach twoje ciepłe dłonie, zwłaszcza, że mimo kwietnia za oknem w nocy jest minusowa temperatura. Chcę, żeby twoje słowa pieściły moją duszę. Będziemy słuchać winylowej płyty Led Zeppelin i kochać się w rytmie Stairway to Heaven. Zacznę bawić się twoimi czarnymi włosami, które będą oplatać moje ciało. To prawda, że będzie nam razem dobrze. Tak jak dawniej. A rano usiądę przy stole w twojej niebieskiej koszuli, jeszcze raz puszczę nasz ulubiony utwór i wypijemy we dwoje mocną kawę. Później każde z nas zajmie się swoją pracą i będzie czekało na kolejną miłą noc, wciąż wspominając poprzednią.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWynocha z tym spamem!
UsuńBardzo ciekawy blog ... :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie :)
Ile razy mi to powiesz?
Usuńwięc niech tak dzieje się :)
OdpowiedzUsuńChciałaby, najskrytsze marzenie.
Usuńa jak jest teraz?
UsuńCałkiem dobrze.
Usuńwięc nie jet źle :)
UsuńChyba tak ;D
Usuńtylko pozazdrościć :)
UsuńJa oszaleję, każdy mi zazdrości, haha xD
UsuńAch, marzenia. Tak trudno skonfrontować je z rzeczywistością..
OdpowiedzUsuńNie zawsze jest to takie trudne ;)
UsuńO, widzę optymistycznie ;) Niestety te marzenia, których częścią są inne osoby, są zazwyczaj najtrudniejsze do spełnienia.
UsuńPewnie tak, w końcu nie wszystko zależy od nas.
UsuńOptymistycznie, optymistycznie, bo mi się wszystko dobrze układa ;)
To bardzo dobrze, mam nadzieję, że mnie też zacznie, w końcu przyszła wiosna, z nią wszystko staje się prostsze ;)
UsuńAle noc staje się krótsza :(
UsuńJakie to piękne i romantyczne... rozmarzyłam się! Przez Ciebie! Kolejny raz! :)
OdpowiedzUsuńJa to kolejny raz?
UsuńO widzę, że i Ty olałaś Onet, tak jak to on olał nas ;)
Ano kolejny, Twoje posty czasami hipnotyzują ;p
UsuńTak, olali mnie i wiele innych osób mimo skarg. Z tymi postami, to może i tak zrobię, ale to prawie trzysta.. :D
A co do kałuży, można nazywać to stawem, kiedyś to było na tyle duże, że było to jeziorko, woda była czysta i jeździło się tam za dzieciaka, a teraz trochę zarosło ;)
No proszę Cię, nie przesadzaj! :)
UsuńJa już postanowiłam, że zostanę na blogspocie. Mówi się trudno, ale ja nie chcę być zależna od humorków Onetu.
Jeśli chodzi Ci o przesadzanie z hipnotyzowaniem, to nie przesadzam :)
UsuńBlogspot jest nam bardziej przyjazny, daje DUŻO więcej możliwości, korzystam z BS od siedmiu miesięcy, bo prowadziłam inny, dodatkowy blog i chwalę sobie dostępne opcje.
Przesadzasz!
UsuńMnie się nawet nie chce ustawiać tu ładnego szablonu, po prostu... tak jest mi tu teraz dobrze, że ta chwila mogłaby trwać wiecznie.
Nie wiem o co Tobie chodzi, przecież masz tu ładnie :)
UsuńWiesz, zawsze miałam dopracowane szablony, a teraz po prostu nie chce mi się ich mieć :D
Usuńcoś romantycznego... to nie dla mnie. zdecydowanie odwołam się tutaj do utworu :) też tak masz, że jak go słuchasz przechodzą cię dreszcze?
OdpowiedzUsuńznajdziesz na rockmetalshop :)
Hej, hej, to jest dla każdego, tylko przychodzi z wiekiem ;)
UsuńTak, też. To jest magiczne, nie wiem, co jest w tej piosence, ale działa na mnie jak czysta heroina.
ja i romantyzm? prosze cię! :) Plant jest tam genilany, a gitara - cudo.
Usuńhm... AC/DC jak patrzyłam to koło 20 złotych :)
Zobaczysz za kilka lat ;)
UsuńKocham to nagranie!
pożyjemy zoabczymy :) ja też! jedno z moich ulubionych Led Zeppelin. :)
Usuńchyba tak, nie patrzyłam jaki format. ps. u mnie nowa notka :)
Ten utwór najbardziej ze wszystkich lubię grać na gitarze :)
Usuńumies zgrac na gitarze? łaaaaaaał. ja bym chicała na basie grać, ale znajac mój zapał to moze przed śmiercią sie naucze. :d
Usuńw pewnym sensie tak, ale samo słowo domowa, cyz odmienione przez przypadki koajrzy ci sie zwykle z cyzmś przyjemnym, czyż nie? a tutaj widzisz tylko jak giną. a ta wojna, jak słuchałam tego jak dziadek mi to opowiadał to po porstu przezyłam niemały szok.
Umiem, umiem.
UsuńNo właśnie zastanawiam się, czy nie kupić sobie gitary basowej, ale dochodzę do wniosku, że nie mam warunków do grania, a nawet przechowywania jej, więc sobie odpuszczę.
kurde, zazdroszczę. chciałabym się nauczyć, ale moje checi są ogromne, gorzej z wcieleniem ich w życie.
UsuńTo pożycz od kogoś gitarę i niech ta osoba Cię pouczy, a potem sama zdecydujesz czy warto kupić instrument i na nim grać :) Niektórzy ludzie nie mogą, bo np. mają za małe dłonie.
Usuńdokładnie. wojna to wojna. temat, który poruszam rzadko w swoich "dyskusjach", a jednak często mnie prześladuje.
Usuńposuzkam, a nóż. nie wiem jak ty, ale ja mam słabość to chłopców grających na basie, czy ogólnie na jakieś gitarze.
Dlaczego?
UsuńHaha, ja też mam do nich słabość.
właściwie sama nie wiem. być moze dlatego, że w moim domu mój dziadek na każdym korku prawie o nich mówi? nie mam pojęcia.
Usuńi nie oruzmiem dlaczego oni mnie tak pociągają. no nie ogarniam. czasami mam tak, że gdyby nie to, że facet gra na gitarze w życiu nie zwróciłabym na niego uwagi. śmieszy mnie to.
Mnie to jeszcze jego wygląd przyciąga, myślę, że nawet na pierwszym miejscu. A potem przy bliższym poznaniu decyduję czy warto zawierać dalszą znajomość, czy też nie.
Usuńurodził się dwa miesiace po jej zakończeniu się, większość opowiadał mu o niej jego ojciec.
Usuńtak, wygląd też przykuwa moją uwagę, ale nie jest na pierwsyz miejscu.
A u mnie jest i wcale mi to nie przeszkadza.
Usuńi dobrze :) co u ciebie?
UsuńMam przedłużającą się przerwę w pracy. I tak mi się nic nie chce, że mała głowa.
Usuńja własnie sobie zdałam sprawę, że musze wykuć na pamiec ok. 500 słówek. świetnie.
Usuńmój pradziadek (ojciec mojego dziadka) był w niewoli rosyjskiej. nie wiem jakim cudem wrócił i wiem, ze to było niemały szok, bo wszyscy byli przygotowani na to, że mój dziadek wychowa się bez ojca.
Dasz radę ;)
Usuńmusze, inaczej przywitam się z jedynką! :d
UsuńNie będzie tak źle :)
Usuńoby :) u mnie niestety nie zachowały sie zadne listy. w 1950 roku podpalili dom moich pradziadków i wszystkie listy i ogólnie zdjęcia itd i itp spłoneły.
UsuńTo naprawdę wielka strata :(
Usuńtak i to bardzo wielka. całe szczęście, że dziadek niektóre z nich pamięta :)
UsuńTo dobrze :) Powinniście to gdzieś spisać.
Usuńja z nim walczę! wiem, ze to bd długa, krwawa i ciężka wojna ale dam radę! jak chcesz to nie musisz odpowiadać u mnie na blogu :)
Usuńteż tak myślę, może namówię dziadka :)
Ale chcę odpowiadać :) I też dam sobie z nim radę.
UsuńNamów, namów.
"wybór należy do ciebie" :) namówie, jak tlyko wróci z zakupów.
UsuńI wybieram tak :)
UsuńWarto byłoby to zachować dla przyszłych pokoleń.
:) onet zaczyna mnie powoli wpieniać,a le ja sie nie dam.
Usuńtak, tak.
Jak coś, to blogspot czeka z otwartymi ramionami ;D
Usuńwiem, wiem... ale nie ogarniam go szczerze powiedziawszy :d
UsuńNie ma co do ogarniana, jest łatwiejszy niż onet, po prostu ma dużo fajnych funkcji, z których i tak nie korzystam, haha.
Usuńja nigdy nie oganriam nic na nowych stronahc, jak na razie onet nie jest jeszcze taki okorpny...
UsuńOnet nie jest okropny? To czyste zło! ;D Dzieło szatana.
Usuńszatańskie nasienie! ale serio... dzisiaj nawet znośny był/jest
UsuńChyba u Ciebie, bo ja nie zdążyłam Ci odpowiedzieć, a Ty już u mnie coś napisałaś :D
Usuńbo mam w akrcie otwarty twój blog ( innych blogi) i tak z nudów co chwile je odświeżam XD i tak jakoś wyszło, ze odpisuje szybciej niz ty mi odpiszesz na moim blogu.
UsuńChyba, że tak :D
UsuńBo ja to muszę odświeżać 10 razy blogi na Onecie, żeby wpisać komentarz, a potem jeszcze 10, żeby opublikować. Ale daję radę.
no a mi jakoś znośnie chodzi, komentarz zwykle za drugim razem dodaje więc nie jest źle.
UsuńMoże masz internet szybszy i to też ma znaczenie ;)
Usuńbyć może. czy u Ciebie też zawitało ślonce? :>
UsuńJuż wczoraj zawitało. Ale co z tego, jak na dworze zimno.
Usuńa u mnie ciepło właśnie o.O to aż dziwne jest :o
UsuńA u mnie hm... Nie wiem, podobno aż 11 stopni!Szok.
UsuńAh sie rozmarzylam :) Pięknie :)
OdpowiedzUsuńPomarzyć każdemu wolno ;D
Usuńdokladnie tak a w rzeczywistosci jest inaczej
UsuńZazwyczaj tak.
Usuńale moze kiedys to sie zmieni
UsuńNie powiedziane, że nie. W końcu marzenia się spełniają, prawda? Moje się spełniły.
UsuńAch, no brzmi jak marzenie, najbardziej podoba mi się to wspólne słuchanie Led Zeppelin! Zawsze marzył mi się facet - niepokorny rockman z gitarą w ramonesce. Najlepiej jeszcze na harleyu.
OdpowiedzUsuńA Stairway to Heaven uwielbiam, ale słyszałaś, że Plant twierdzi, że jest to najżałośniejszy utwór jaki kiedykolwiek Ołowiany Sterowiec nagrał? Że go nie lubi i się za niego wstydzi?
No taki wymagań to nie mam, choć akurat On spełnia większość kryteriów, poza harleyem.
UsuńPlant to niech się zamknie, bo go pozbawię kiedyś kudłów. Jak można się wstydzić za coś tak pięknego? Ten utwór zmienił świat!
No to zazdroszczę bardzo, bo z tym harleyem to akurat wciąż da się zmienić wszystko!
UsuńWszystkie te dawne legendy rocka schodzą teraz na psy, co oni w ogóle wyprawiają :(
Haha, Ty też mi zazdrościsz? :D
UsuńNie wiem, starość... to i mózg już nie ten.
No a kto nie! Widzę, że wszystkie to samo! :>
UsuńCzy ja wiem, czy starość - bardziej pieniądze do łba uderzyły.
No, wszystkie, wszystkie!
UsuńTo na pewno też. Myślę, że wszystko do kupy.
Haha, nie uwierzysz, właśnie wyświetliła mi się blank page z komunikatem "Service unavailable, error 503" - stwierdzam, że to jakaś teoria spiskowa przeciwko wszystkim bloggerom na wszystkich serwisach!
UsuńSłyszałam ostatnio taką śmieszną anegdotkę o Axlu Rose, który jak wiadomo jest świetnym przykładem człowieka, któremu sława i pieniądze pomieszały pod sufitem. Ostatnio rozstał się z jakąś modelką i pozwał ją do sądu posądzając o kradzież biżuterii wartej tam ileśset tysięcy dolarów... w domyśle: nie zwróciła mu biżuterii, którą dawał jej jako prezenty, gdy jeszcze byli w związku.
Haha, być może. Tak czy siak, na blogspocie na pewno nie ma takiego bałaganu jak na Onecie.
UsuńSłyszałam coś o tym. Ten człowiek dziś mnie rozwala. Ma tyle kasy, a nie potrafi zainwetsować w dobrego stylistę i aerobik!
Nie no jasne, to pewnie coś się stało z moim internetem, ale tak czy siak, jakbym była serio zwolenniczką teorii spiskowych, to pewnie bym się powaznie przeraziła.
UsuńDokładnie, weźmy takiego Lenny'ego Kravitza, jest młodszy tylko o dwa lata od Axla a trzyma się serio świetnie. No, albo Anthony Kiedis - w wieku Axla. Jakby zgolił te wąsy to też nie ma masakry. A ten pokemon co on wyczynia pajac jeden jak on wygląda?
Przez chwilę pomyślałam, że to jednak ACTA :D
UsuńA Krzysztof "Grabaż" Grabowski? Jest w wieku Slasha i Hudson przy nim to dziadek, szczególnie, kiedy ma ten swój trzydniowy siwy zarost.
Zresztą, ze starych Gunsów to chyba Steven trzyma się najlepiej.
Ej serio! Też przemknęło mi to przez myśl!
UsuńTak, to prawda. Slash z tym swoim piwnym brzuszkiem paraduje hahaha.
Może coś w tym jest...
UsuńWygląda, jakby urodził co najmniej szóstkę dzieciaków. Ale zdaje się, ta rola przypadła jego żonie, a synów mają zaledwie dwóch.
Ale są tacy super słodcy! Tak samo jak genialny jest synek Anthonego Kiedisa, jest do niego taki podobny, jak Kiedis miał z 20 lat! Występuje z tatą w najnowszym teledysku Red Hotów - Look Around.
UsuńA widział, widziałam. No faktycznie!
UsuńKurczę, ciekawe jak to jest mieć takiego tatę-rockmana. W sumie dziesiątkom dzieciakom na całym świecie się o tym marzy, ale w rzeczywistości pewnie prawie nie znają swoich ojców..
UsuńTak, a jakby tak mamę za język pociągnąć, to tu się okazuje, że tatą jest Mick Jagger albo Scotti Hill, haha.
UsuńNo tu bym się nie zdziwiła, kiedyś jak mój facet od angielskiego zobaczył, że mam koszulkę z logo Stonesów polecił mi dokładne sprawdzenie, czy nie jestem córką Jaggera, bo w sumie to mam usta jak jego córka Georgia, a ten to ma dzieci na całym świecie.
UsuńHaha, kto wie!
UsuńCiekawa jestem, jakbyś na tę wiadomość zareagowała ;)
jaaaak romantycznie <3 piosenkę uwielbiam *,*
OdpowiedzUsuńAj tam zaraz romantycznie :)
UsuńJa też!
no bo, no bo, jakoś sie tak rozkleiłam jak to przeczytałam!
UsuńO ja... Rewolucja potrafi wyciskać łzy?!
Usuńnoooooooooooooo!
UsuńO matko, muszę coś z tym zrobić!
Usuńdlaczego? ;<
UsuńBo to złe.
Usuńnie e. nie zgadzam się z Twoim argumentem, chyba, że go rozwiniesz.
UsuńNie umiem się wytłumaczyć.
UsuńPiękna perspektywa :) Jest ona możliwa?
OdpowiedzUsuńOczywiście, że tak.
UsuńZazdroszczę Ci.
UsuńOch, odkąd jestem na blogspocie, każdy mi czegoś zazdrości. Co jest grane? :)
UsuńA ja odkąd jestem na blogspocie zauważyłam jacy ludzie są niedorzeczni.
UsuńA grane jest to, że szczęścia się zazdrości :p
Ludzie z blogspota czy z Onetu?
UsuńMam nadzieję :)
Ludzie, którzy są na blogspocie. Nie wszyscy oczywiście ;)
UsuńCzym Ci zawinili? Osoby, które z Onetu przyszły?
UsuńNie w sensie, że zawinili, nie nie. Sama przecież przyszłam z Onetu ;) Po prostu zauważyłam zmiany. Zauważyłaś, że na Onecie był taki jakby podział?
UsuńJaki podział? Nic mi o nim nie wiadomo.
UsuńŻe blogi pamiętniki "trzymają się" z blogami pamiętnikami np.
UsuńA tu tak nie ma. Wszyscy są wszyscy ;)
No to chyba właśnie dobrze :)
UsuńCiężko się przystosować :p
UsuńJa tu nie widziałam innych blogów niż pamiętniki ;D
UsuńA ja widziałam :p takie zdjęciowe :p
UsuńTo fajne muszą być.
UsuńPoszukaj, znajdziesz ;) Niektóre bardzo.
UsuńOkay :)
UsuńStairway to Heaven... Wczoraj zasypiałam przy tej piosence ;)
OdpowiedzUsuńJa Ci nie zazdroszczę, ciesze się tym co mam i tym co mają inni, miedzy innymi Ty ;)
A jednak zmieniłam adres (sama w to jeszcze nie wierzę ;)
Leukonoe
Ja też przy niej zasypiałam, no i akurat wczoraj sama :D
UsuńI dobra decyzja!
Czasami trzeba samemu się wyspać (nie ma tak dobrze, ja - singielka - zasypiam jedynie w towarzystwie zeszytu do biologii ;))
UsuńA ta piosenka to świetna kołysanka, choć lubie do snu posłuchać również "No Quarter" ;)
Nie zawsze może być tak dobrze, jakby się chciało, niestety.
UsuńOstatnio zasnęłam przy Iron Maiden, ale byłam po prochach, więc to wszystko tłumaczy.
Hm... W tym, to akurat nie gustuję, ale prochy wyjaśniaja wszystko (ja po tabletkach nasennych nie zdążę nawet włączyć MP3 ;)).
OdpowiedzUsuńWiesz, jak sie chce mieć dobrze, to można sobie stworzyć wszystko (wyższa sztuka bycia optymistą, którą, na razie, znam tylko z teorii ;)).
W tym, czyli czym?
UsuńJestem w trakcie nauki bycia optymistką i powiem, że idzie opornie.
W Iron Maiden ;) Wystarczy, że w gimnazjum słuchałam Rammstein`a (tzw. "okres buntu").
UsuńJa uzmysłowiłam sobie, że moja nadwaga wzieła się z tego, że przez dłuższy czas byłam czarnowidzem, jeszcze śmierć przyjaciółki, Taty, kłopoty zdrowotne... Chcę z tym w końcu zawalczyc, bo czuje się jak stara baba.
O tam, Iron Maiden są fajni.
UsuńDobrze, że chcesz coś z tym zrobić, powodzenia :)
Wolę AC/DC. Ale i tego słucham już znacznie żadziej niż rok temu.
UsuńCo do tej nadwagi, to chcę walczyć, ale bedzie trudno. Dostałam od Kuzyna książkę "Metoda Gabriela", którą zamierzam zacząć stosować. To bedzie wyczyn, musze najpierw "wchłonąć" calą tą książkę (jedno przeczytanie na nic się nie zda).
Też lubię.
UsuńMnie udało się od listopada zrzucić 8 kg bez robienia czegokolwiek. No dobra, nie jadłam wtedy, kiedy nie musiałam jeść, piłam dużo wody mineralnej (1,75 litra)i trochę więcej się ruszałam. Podziałało.
Dużo tej wody piłaś, ja czasami przez prawie tydzień nic nie piję - przez to mam coraz gorsze zdrowie i już nie raz pod kroplówką wylądowałam.
UsuńZ nawykami żywieniowymi też słabo. Przez ten stres, pośpiech najpierw nic nie jem tak do 15.00 bo mi się po prostu nie chce, ale potem, jak już zacznę... To chore, aczkolwiek nie jest to skutek żadnej diety lub głodówki - to też u mnie wymaga dopracowania.
Wcześniej piłam góra szklankę herbaty rano i to było wszystko.
UsuńNo to rzeczywiście musisz się za siebie wziąć i przede wszystkim zmienić nawyki żywieniowe.
To będzie trudne. Znacznie łatwiej idzie coś takiego zrobić w wakacje - wtedy mam psychiczny luz, wstaję kiedy chcę, jem, kiedy chcę.
UsuńA teraz, po obudzeniu się, właściwie nie myślę o jedzeniu a jak coś zjem, to... Chce mi się spać.
To pewnie ma związek z cukrzycą i skokami poziomu insuliny.
To może na śniadanie jakiś lekki jogurt? W szkole jakaś bułka? No i dużo wody, przede wszystkim. Można się do tego przyzwyczaić. Np. oglądam telewizję - piję, siedzę przed komputerem - piję, leżę w łóżku - piję.
UsuńNo też właśnie pomyślałam o drugim śniadaniu do szkoły, ale z bułki nici, bo na gluten jestem uczulona.
UsuńNa szczęście mam swoje wafle ryżowe.
O widzisz, no to mamy rozwiązanie jednego problemu :)
UsuńDobre i to. Jeszcze tylko trochę samozaparcia i nie mogę myśleć, że właśnie jestem na diecie, bo to tylko sprawi, że będę tyć.
UsuńAle to nie jest nawet dieta. To jest po prostu prawidłowe odżywianie się :)
UsuńWiesz, tutaj chodzi o wymysły umysłu. U takiej osoby, która od lat walczy z nadwagą i ma przez nią różne kłopoty (między innymi złamana noga), myśl o diecie włącza się automatycznie już jak tylko ograniczę ilość jedzenia czy zrezygnuje z czekolady.
UsuńNo cóż i to jest pewien rodzaj odwyku - jedni mają papierosy, alkohol, prochy, ja miałam jedzenie, którym leczyłam praktycznie wszystko - od bólu po stracie bliskich mi osób, po zbyt niskie poczucie własnej wartości.
A może warto byłoby odwiedzić psychologa? On najlepiej doradzi Ci, jak powinnaś zacząć na to wszystko patrzeć. Bo od punktu widzenia zależy naprawdę wiele, a silnej woli trzeba się wyuczyć.
UsuńJakże przyjemnie się czytało Twój post. Czyżbym się rozmarzyła? Ależ skąd, pewnie mój mózg wprowadza mnie w maliny, hihi ;)
OdpowiedzUsuńKiedy ostatnio słuchałam Led Zeppelin? Dobrze, że przypomniałaś mi o nich. Miło jest powrócić słuchając "IV" do spacerów po różnych ścieżkach i torach kolejowych, kiedy trawa nie była jeszcze zielona, a Matka Natura wybudzała się z zimowego snu. Najbardziej jednak spośród zeppelinowych płyt kocham "III". Zamknąć oczy, leżeć brzuchem do góry na drewnianej podłodze i karmić spragnione uszy muzyką, która sprawia, że mam dreszcze, a moje myśli są w jednym wielkim chaosie. Uwielbiam "Since I've Been Loving You". Solo z "Stairway to Heaven" miażdży mi organy. Był czas kiedy przy "Schodach do nieba" zasypiałam i budziłam się. Ale kiedy to było, bodajże dobre dwa lata temu zaczęła się moja przygoda z Led Zep. Potem pojawiali się inni artyści, ale zawsze do zeppelinów będę miała wielki sentyment - z nimi zaczęłam przygodę z rockiem :)
Przed chwilą byłam na spacerze i po raz pierwszy tej wiosny zobaczyłam bociana latającego nade mną. To będzie dobry rok, czuję to ;)
Ja do Led Zeppelin mam szczególny sentyment, ponieważ 'Schody do nieba' były jednym z pierwszych utworów, które zagrałam przed laty na gitarze. I tak już zostało, że kojarzą mi się oni z pewną magią, delikatnością i czymś, czego nie potrafię nazwać, ale czuję to w głębi serca. Niezwykłe.
UsuńPodobno latające bociany zwiastują rok pełen podróży ;)
mmm, miło (:
OdpowiedzUsuńJa też lubię pomruczeć.
UsuńPowiało tęsknotą.
OdpowiedzUsuńMoże troszeczkę. Zawsze będzie mało.
UsuńNajgorzej, jak się nie ma ani trochę.
UsuńPozostaje mieć marzenia.
UsuńAle ile można marzyć?
UsuńNie ma granicy :)
UsuńNo, ale ja już wolałabym, żeby to była rzeczywistość.
UsuńMoże marzenia się spełnią, zwykle się spełniają.
UsuńNajwyraźniej moje marzenia uznały, że chcą być wyjątkami od reguły i za cholerę spełnić się nie chcą.
UsuńDaj im jeszcze troszkę czasu :)
UsuńCały czas mają czas ;]
UsuńTo dobrze, po prostu nie poganiaj :)
UsuńAle no... lata lecą.
UsuńNie da się ukryć :(
UsuńJeszcze trochę, a ćwiartka wieku minie.
UsuńPatrz, ile to czasu :(
Usuńkurde, nie moge odpwoiedź na twój komentarz >.< u mnie 19 :o
OdpowiedzUsuńO, ciekawe, co się stało.
UsuńNo to super, ciepluuutko!
no własnie nie wiem, nie mogę wyżej dodać komenatzra >.< nie wiem czemu.
Usuńno wiem! dlatego tez bd korzystać z pogody za parę godizn i wychodzę :d
Oj, ale masz dobrze!! Też chcę!
Usuńprzecież zawsze możesz wyjśc, nawet mimo tego, ze jest zimno :) ja wychodzę, żeby się odstresować.
UsuńChciałabym mieć jeszcze na to czas.
Usuńa no tak, brak czasu. znam to.
UsuńRany, muszę jeszcze podjechać do Shella, żeby mi opony napompowali, bo mi w samochodzie powietrze zeszło :(
Usuńuuuuu... nie fajnie.
UsuńJuż jest okay, od razu lepiej się jeździ ;)
Usuńno a jak! Xd ja ostatnio bym kota rozjechała jak mi dziadek kazał wyjechać z garażu >.<
UsuńAż tak źle było?
Usuńnie no, pałęta się pod nogami i pod klołami. dobrze, ze go nie rozjechałam. pewnie juz dawno wisiałabym gdziesna drzewie powieszona przez moją sąsiadke.
UsuńA to nie Twój kot?:D To jakby co, nie miałabyś czego żałować.
Usuńnie, nie mój kot. no nie miałąbym czego żałować, ale chyba bym musiałą całe zycie uciekać przed moją sąsiadką.
UsuńNie przyznasz się i już, a zwłoki zakopiesz w ogródku.
Usuńnajgorsze w tym wsyztskim jest to, ze ona stała i to wszystko widziała xd
UsuńA no to faktycznie - współczuję!
Usuńwiec nie miałabym zbytnio jak się wykręcić, że to nie ja, czy coś XD
UsuńMoże nie byłaby taka zła...
UsuńRozumiem;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam;)
Dzięki :)
UsuńJa również.
:3. Taki jedynie komentarz mi się nasunął ;)
OdpowiedzUsuńHaha, a co ta minka znaczy?
UsuńZakochana? ;]
OdpowiedzUsuńSama nie wiem, co mam o tym myśleć, haha.
OdpowiedzUsuńja zawsze nie wiem co mam myśleć. Dziwne uczucie ;D
UsuńBardzo, człowiek nie wie, co ma robić.
Usuńi czeka na cud...
UsuńAlbo chociaż jakiś znak :)
Usuńteż może być. Chociaż, jeśli mogę wtrącić, w moim przypadku, ja chyba zawsze przegapiam ten znak i wszystko mi ucieka.
UsuńTo podajmy sobie ręce.
UsuńJa zawsze boję się zaangażować, a potem okazja koło nosa mi przechodzi.
Nie powiem, żebym jakoś tam żałowała bardzo. Czasami po prostu jak o tym myślę, to przychodzą takie myśli, że może lepiej by się moje życie toczyło... Przez chwilę, mam takie myśli ;D
UsuńJa też mam czasem takie chwile, ale niewiele mogę zrobić w tym kierunku. I tak nie mam większego wpływu na moje życie, niestety.
UsuńCzasu nikt nie może cofnąć :)
UsuńAni nikt nie wie, co przyniesie przyszłość.
Usuń