niedziela, 29 kwietnia 2012

Przyjemności

Weekend spędzony w Grande Lupo. Alkohol, który lał się litrami, mocny zapach papierosów, ludzie, z którymi nie mam zbyt wiele wspólnego, lecz którzy okazali się zupełnie w porządku. Świetna zabawa do późna, chwila zapomnienia. Czasami trzeba wyjść do tłumu i dać się ponieść emocjom. Zawsze z głową, bo przecież niektórzy nie potrafią się upić. Chwile, gdy człowiek delektuje się smakiem whisky i niewiele obchodzi go to, co dzieje się dookoła, są przyjemne. Chodzenie od pubu do pubu, zaliczanie kolejnych drinków i wreszcie zatrzymanie się na koncercie rockowej kapeli, o której istnieniu nie miało się do tej pory zielonego pojęcia – spontaniczność. I właśnie tak lubię poprawiać sobie nastrój.

322 komentarze:

  1. A Ty umiesz się upić?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie nie. Nawet jak chcę i wypiję naprawdę dużo - to nigdy, przenigdy nie jestem dostatecznie pijana.

      Usuń
    2. Podobnie jak ja, ale to dobrze :)

      Usuń
    3. Zależy kto co chce osiągnąć.

      Usuń
    4. Czasami trzeba się upić.

      Usuń
    5. Tak i owszem. Szczególnie, jeżeli towarzystwo sprzyja.

      Usuń
    6. Na czym polega Twoja "blokada"?

      Usuń
    7. Nie mam blokady, mam mocną głowę.

      Usuń
    8. Nawet najmocniejszą da się jakoś zwyciężyć ;) Chyba.

      Usuń
    9. Nie chcę wylądować na odtruciu.

      Usuń
    10. W sumie fakt. Chodzić i rzygać się nie opłaca.

      Usuń
  2. Ja umiem się upić, ale tego unikam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo ja czasami chciałabym się upić, a nie mogę :(

      Usuń
    2. Za mocna głowa? To chyba rzadkość.

      Usuń
    3. Raz na jakiś czas to nawet bym mogła.

      Usuń
    4. Co tak skromnie? Myślałam, że na zawsze.

      Usuń
    5. Nawalanie się na każdej imprezie to średnia przyjemność.

      Usuń
    6. Pamiętaj, że istnieje coś takiego jak samokontrola.

      Usuń
    7. Istnieje, ale niełatwo jest się kontrolować.

      Usuń
    8. Da się wypracować, wiem po sobie :)

      Usuń
    9. Chyba nie każdemu się to udaje.

      Usuń
    10. To przede wszystkim kwestia charakteru.

      Usuń
    11. Ty posiadasz silny... przynajmniej tak wynika z wypowiedzi.

      Usuń
    12. Nie, nie wydaje mi się. To znaczy... zniosłam już dużo i wiem, że potrafię znieść jeszcze więcej, ale jest mi ciężko i odbija się to na czymś innym.

      Usuń
    13. Generalnie jesteś silna, widzę to. Nie przyznajesz się wprost, ale kiedy porównuję Cię z wieloma osobami (głównie tymi ze świata wirtualnego, bo w nim mamy kontakt), wnioski nasuwają się same.

      Usuń
  3. też muszę coś ze sobą zrobić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyjdź do jakiegoś pubu, może pomoże ;)

      Usuń
    2. prawie codziennie jestem gdzieś i jest jeszcze gorzej :)

      Usuń
    3. Kurczę, to ja już nie wiem. :( Może zakupy?

      Usuń
    4. wszystko pomaga na chwilę, tak jak te durne kursy.. ale spokojnie coś wymyśle :)

      Usuń
    5. Mam nadzieję, że jakoś sobie poradzisz :*

      Usuń
    6. też mam taką nadzieję.
      ale strasznie nie chce jechać do domu :/

      Usuń
    7. dużo dzisiaj przeklinałaś? :)

      Usuń
    8. a nic :) czytałam dzisiaj trochę testów i uświadomiłam sobie, że mój język niedługo będzie jeszcze ostrzejszy :D

      Usuń
    9. Prawo jazdy to jednak zło. :p

      Usuń
    10. no raczej :P
      chciałam napisać, że sprowadza na złą stronę mocy i zmusza do bycia niegrzecznym, ale takie bycie niegrzecznym jest do bani :P

      Usuń
    11. Przeklina nawet ksiądz w konfesjonale... :D

      Usuń
    12. mi jeszcze żaden nie przeklnął :P
      a ostatnio nawet dostałam wykład o tym, że jestem kobietą a więc tą piękną częścią społeczeństwa więc przystoi mi tylko to, co jest piękne więc nie powinnam mówić brzydkich słów :D

      Usuń
    13. Od księdza?
      A ja jak byłam w Częstochowie u spowiedzi to pewien ojciec przeklął przy mnie w konfesjonale :D

      Usuń
    14. no tak :)
      hehe to ktoś musiał go ostro wyprowadzić z równowagi :D

      Usuń
    15. raczej moje problemy, już nie mógł biedaczek tego słuchać

      Usuń
    16. aaaa wybacz, źle zrozumiałam. aż tak źle?

      Usuń
    17. Nie, ale chyba mnie wyśmiał. :D

      Usuń
    18. dlaczego od razu wyśmiał? ;>

      Usuń
  4. A ja nie lubię chodzić po pubów; nie mój klimat

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jaki jest Twój klimat?

      Usuń
    2. Wolę posiedzieć z kim spokojnie i pogadać np. w pizzerii, w parku etc.

      Usuń
    3. Tam też można pogadać.

      Usuń
  5. i prawidłowo! czasem trzeba zaszaleć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie się to zdarza częściej niż czasem ;)

      Usuń
    2. no to dobrze. przecież kiedyś trzeba zacząć.

      Usuń
    3. Nie, kiedyś trzeba skończyć.

      Usuń
    4. to zależy. oczywiście trzeba kiedyś skończyć, ale moim zdaniem trzeba trochę szybciej zacząć szaleć, by potem palma człowiekowi nie odwaliła.

      Usuń
    5. Wyszaleć się za młodu...

      Usuń
  6. A ja jestem pijana po Kubusiu :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Alkohol?
    Ale fajnie że siędobrze bawiłaś ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alkohol, co alkohol?:D
      Pomogło mi to.

      Usuń
    2. nooo bo... alkohol nie jest rozwiązaniem....ale to twoja decyzja... :)

      Usuń
    3. Ale ja nie piję, bo mam kłopoty, czy jest mi smutno. Piję, bo czasem wypada się napić. A picie przy dobrej muzyce, z fajnymi ludźmi, w szaleństwie to coś fajnego.

      Usuń
    4. Chyba, że tak :). Ja mam lekkie uprzedzenia do alkoholu. Chyba na moim blogu się przekonałaś. Kiedyś, dawno temu, kiedy byłam mała, o mało mnie pijany wujek nie skrzywdził. Od tego czasu nienawidze pijaków. Dlatego mam takie reakcje. Nie przejmuj się ;)

      Usuń
    5. Wcale Ci się nie dziwię, pewnie też byłabym uprzedzona :(

      Usuń
    6. :). Cieszę się, że rozumiesz :). Ale nic mi się nie stało, oprócz tego, że przez jakiś czas bałam sie własnej rodziny kiedy sięgali po alkohol. Teraz jestem dorosła i czuję tylko obrzydzenie :)

      Usuń
    7. To dobrze, że jest już lepiej :)

      Usuń
    8. Nooo :). Też sie cieszę, ale tee uprzedzenia zostały :)

      Usuń
    9. Może to wcale nie jest złe.

      Usuń
    10. W końcu alkohol to nic dobrego.

      Usuń
  8. Ja wstałam dziś jeszcze pijana ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uuuu... to ostro było ;)

      Usuń
    2. w sumie nie ;) ale ja tak jakoś zawsze po imprezie jestem taka jakby pijana :P

      Usuń
    3. no właśnie nie, kręci mi się w głowie ;p

      Usuń
    4. uuu, to nie wiem, co to ;]

      Usuń
    5. Haha i za długo Ci wyparowuje?:D

      Usuń
    6. dokładnie ;D ostatnio musiałam iść w takim stanie na zajęcia. I pech chciał, że pierwszy był angielski... Jakby zamiast tego pieprzonego lektoratu nie mógł być jakiś wykład :/

      Usuń
    7. I pewnie po tej wódce nawijałaś jak jakaś Amerykanka!

      Usuń
    8. Jak ja nie wiedziałam co się dzieje... ;D

      Usuń
    9. Oj tam, ktoś się w ogóle zorientował?

      Usuń
    10. Jedna koleżanka ;p ale ona mogła... ;p

      Usuń
  9. Ja też czasami lubię tak oderwać się od rzeczywistości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja szukałam pomocy i tylko to zdołało mi pomóc.

      Usuń
  10. Czasem takie odprężenie totalne jest wręcz obowiązkowo potrzebne :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Dobrze jest czasem oderwać się od rzeczywistości C;

    OdpowiedzUsuń
  12. Aż zachciało mi się być starszą .. ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak będziesz starsza, to Ci się zachce być młodszą. Mam już tak.

      Usuń
  13. Zabawa jest jednym z najlepszych lekarstw na smutki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlepsze, gdy zapobiega ona im na dosyć długi okres czasu.

      Usuń
    2. Cóż, lekarstwa różnie działają, zależy od skuteczności i dawki.

      Usuń
    3. Każdy lek ma jakieś skutki uboczne.

      Usuń
    4. Poza tym, one jedynie zapobiegają, a nie l e c z ą.

      Usuń
    5. Niektóre leczą, a przynajmniej zapobiegają nawrotowi choroby.

      Usuń
    6. Ja jeszcze nie spotkałam się z lekiem, który by leczył.

      Usuń
  14. wypady spontaniczne jak zwykle są najlepsze. a odrobina przyjemności nikomu jeszcze nie zaszkodziła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie nigdy jeszcze nie zaszkodziła, także... :)

      Usuń
    2. no to fajnie :)

      Usuń
    3. a nic ciekawego, obudzili mnie o 8 rano i jakoś zasnąć nie umiem. leżę w łóżku z laptopem, którego ukradłam wujkowi i relaksuję się przy dźwiękach z albumu Rocks Aerosmith. :) a u ciebie?

      Usuń
  15. Spontany zawsze są najlepsze na poprawę humoru. Ja osobiście lubię koncerty nieznanych kapel.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja lubię tych nieznanych i znanych, ważne, żeby to było mocne granie.

      Usuń
    2. Ja chyba jestem nudziarą, wolę spokojniejszą muzykę.

      Usuń
    3. Czasami słucham wyciskaczy łez, ale kiedy jest naprawdę źle.

      Usuń
    4. Nie mówię o typowych wyciskaczach łez, choć je też lubię. Chodzi mi po prostu o to, że takie.. "mocne granie" na dłuższą metę mi przeszkadza.

      Usuń
    5. A czego słuchasz na co dzień?

      Usuń
    6. Jak zacznę Ci wymieniać to wyjdzie jednak na to, że to wyciskacze... No, ale właściwie to wszystkiego, co wpada w ucho.

      Usuń
    7. Aha, mam rozumieć, że nie skupiasz się na jednym gatunku?

      Usuń
    8. Nie skupiam się na artystach, chociaż mam swoich ulubionych. Ale jeśli o gatunki chodzi... usłyszysz w moich głośnikach zarówno klasykę, jak i czasem techno. Więc... nie :)

      Usuń
    9. Głównie polską muzykę. Kowalską, Myslovitz, Bartosiewicz, Happysad, Dżem. Yiruma jest zdecydowanie moim bogiem, jeśli w ogóle o muzykę chodzi. Z zagranicznych Julie Stone i Angusa, Lifehouse, Placebo, 30STM.

      Usuń
    10. Nie słucham już tak wiele polskiej muzyki, jak dawniej, ale też lubiłam włączyć sobie piosenki lub pójść na koncert Happysad, Myslovitz czy Dżemu (jeśli o koncerty chodzi, to niestety Dżem bez Ryśka).
      Słyszałaś o tym, że Rojek odchodzi z Myslo?

      Usuń
    11. Ja też słucham jej mniej. Ale do tych zespołów i wykonawców lubię jednak wracać.
      Nie słyszałam. Szczerze mówiąc... nie interesuję się nowinkami o zespołach.

      Usuń
    12. Ja też, ale gdzieś w tv o tym mówili.

      Usuń
  16. Weekend spędziłam podobnie do Ciebie z wyjątkiem pubów - bo było to ognisko i nie whisky ale wódka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobre ognicho nie jest złe :)

      Usuń
    2. No nie było by źle jakbym się nie napiła.

      Usuń
    3. Źle może nie, ale w takim gronie to nie wypada odmówić ;p

      Usuń
    4. No niby nie wypada. Chociaż ja już powinnam zacząć odmawiać. :D

      Usuń
    5. Po prostu głupio mi, że z każdej imprezy wychodzę na bani. Oczywiście nie przewracam się, nie urywa mi się film ale jestem pijana.

      Usuń
    6. Skoro Ci się to nie podoba, to tyle nie pij. Panujesz nad sytuacją?

      Usuń
    7. Tak. Wiem, że jeśli nie będę chciała to nie będę piła, był bardzo długi okres czasu, kiedy nie ruszyłam ani kropelki.

      Usuń
    8. Jak chcesz to potrafisz :)

      Usuń
    9. No właśnie. Tylko czasami chcę a nie potrafię. :D

      Usuń
    10. Może. Ale wiem że właśnie to jest ten przełom, to jest ten moment w którym mówię stop.

      Usuń
    11. Czuję, że to najbardziej odpowiedni czas na zmiany.

      Usuń
  17. Na górze mi się zacięło, więc napiszę tutaj.
    Wydaje mi się, że czołganie się nawet tutaj nie wchodzi :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może leżenie pod stołem.

      Usuń
    2. Raczej całowanie deski klozetowej. :)

      Usuń
    3. No ja pamiętam pranie dywanów.

      Usuń
    4. Ja pościeli. I to nie po sobie...

      Usuń
    5. Dywany też były czyszczone po kimś innym i to o czwartej rano.

      Usuń
    6. Tym moim to nawet głupio nie jest...

      Usuń
    7. Przynajmniej jest co wspominać!

      Usuń
    8. Już nie ma z kim. Dla mnie paczka się rozpadła.

      Usuń
    9. Nie wiem. Chyba tak. Nie byliśmy dla siebie wystarczający..

      Usuń
    10. Dwa i pół roku. Zażyłość była ponad rok. Wcześniej to poznawanie, a nie przyjaźń. Będąc razem poznawaliśmy różnych ludzi, aż w końcu zaczęli nas rozszarpywać do swoich sfer.

      Usuń
    11. Rozumiem. Zrobiły się grupki.

      Usuń
    12. I pojawiła się nienawiść.

      Usuń
    13. Ale masz teraz innych znajomych?

      Usuń
    14. Znajomych czy przyjaciół?

      Usuń
    15. Znajomych i przyjaciół?

      Usuń
    16. Znajomych mam mnóstwo, ale takich na "cześć". Przyjaciół nie mam.

      Usuń
    17. Jeszcze ich znajdziesz :)

      Usuń
    18. Nie szukam.

      Usuń
    19. Nie liczyłabym na to.

      Usuń
    20. Bo ich nie szukam.

      Usuń
  18. a wiec super spedzials czas :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja nie znalazłabym się w takim środowisku. :/ Papierosy by mnie zabiły, a alkoholu prawie nie piję :P. Chyba jestem nudna :P.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie znaczy, że jesteś nudna. Po prostu lubisz inne rzeczy niż ja :)

      Usuń
  20. Odpowiedzi
    1. Intensywne życie jest najlepsze.

      Usuń
    2. Od imprezy do imprezy - czy jest coś lepszego od takiego stylu życia?

      Usuń
    3. Nie ma.
      Ale trzeba też znaleźć troszkę czasu na przyziemne obowiązki.

      Usuń
    4. Ja nie znajduję. A Ty?

      Usuń
    5. Muszę, choć nie chcę.

      Usuń
    6. Nic nie musimy. Lepsze słowo to "powinniśmy".

      Usuń
    7. Pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć.

      Usuń
    8. Dla chcącego nic trudnego. Ale fakt - czasami lepiej nie.

      Usuń
    9. Otóż to. W końcu życie to nie ciągła impreza.

      Usuń
    10. A szkoda... Naprawdę szkoda. Czasami ubolewam nad tym, że impreza się kończy, muzyka cichnie i trzeba żyć. Tak całkiem normalnie. Bez sensu.

      Usuń
    11. Normalne życie nie jest bez sensu. Trzeba umieć nadać mu ten sens.

      Usuń
    12. Dla mnie taki spokój JEST bez sensu. Kto co woli.

      Usuń
  21. ja się staram pić z umiarem bo jak piję za dużo, to wymiotuję. ;) tak właśnie, spontaniczność jest najlepsza! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie się jeszcze nigdy nie zdarzyło wymiotować po alkoholu ani nawet się upić.

      Usuń
  22. świetny sposób na poprawę humoru :-) ja niestety weekend spędziłam edukując się :/ i w majówkę chyba też nie będę miała czasu sobie tego odbić :-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba tak zaprogramować sobie dzień, żeby na wszystko znaleźć czas :)

      Usuń
  23. Zabierz mnie kiedyś ze sobą, proszę.
    Brakuje mi takiej spontaniczności w życiu. Jak się czujesz, zdrówko lepiej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak będę się wybierała, to dam znać ;)
      Troszkę lepiej, dziękuję.

      Usuń
    2. To dobrze, że lepiej. No mi też antybiotyk pomaga, dziwne, że trafiła o_O
      A co do książek - mam ogromne zaległości, a tą książkę czytam bo ją dostałam od kogoś dla mnie bardzo ważnego, więc wskoczyła na pierwsze miejsce oczekujących doczytania. :)

      Usuń
  24. Popieram w 100% taki relaks! :) Może nie codziennie, ale żeby się oderwać od szarej i przytłaczającej codzienności - świetna sprawa.

    Co do upijania się, bo widzę, że temat się rozwija :D Zdarza mi się upić, ale nigdy tak, by nie móc dojść do domu. Nigdy nie urwał mi się film (chyba...), ale z doświadczenia wolę domówki niż puby, bo wiem, że moje rzeczy są bezpieczne i nie muszę wracać na czterech do domu w razie czego ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  25. jest alkohol jest zabawa :D

    OdpowiedzUsuń