Niedokończony film, awantura,
trzaśnięcie drzwiami i łzy. Nie, nie ma sensu płakać z powodu
faceta, to cios poniżej pasa. Czasami lepiej jest przerwać nić,
nie warto brnąć w to dalej. Zresztą to była tylko i wyłącznie
moja, mam nadzieję, słuszna decyzja. Pożegnałam ostatecznie
Czarnowłosego, chyba przyjął to na klatę. Zepsute jabłka wyrzuca
się od razu do kosza. Nie ma czego żałować, choć pustka w sercu
daje o sobie znać. Tak będzie dla nas lepiej. Mdłości i zawroty
głowy podczas powrotu do domu nie były niczym przyjemnym, zapach
żółtych kwiatów zwyczajnie zwalił mnie z nóg. I chodniki usłane
zdeptanymi czerwonymi tulipanami. Zastanawiam się tylko, jak długo
wyrzuty sumienia dręczą mordercę? I czy dziewczyna, która ma
sponsora, bo potrzebuje pieniędzy dla chorych rodziców, też jest
prostytutką? Świat jest cholernie niezrozumiały.
I na VH1 puścili nasz ulubiony utwór Led Zeppelin.
Jeżeli jest zawodowym mordercą to nie dręczą. Zawodowy morderca nie zna miłości. W jego zawodzie nie ma miejsca na miłość, nie może się zakochać.
OdpowiedzUsuńTy nie jestem mordercą ani zawodowym ani amatorem. Jeżeli to wszystko nie miało sensu nie martw się , pustka z czasem zniknie a zastąpi ją co innego. Poznasz następnego i może on okaże się wtedy kimś dla którego warto było zerwać.
Ciekawy zawód - morderca. Chyba nie chciałabym w swoim Curriculum Vitae.
UsuńWiem to, dlatego wcale się nie załamuję :)
I bardzo dobrze :D Szkoda, że niewiele dziewczyn tak postępuje..
UsuńTa moja wypowiedź o zawodowym mordercy była dlatego, że właśnie czytam taką książkę o nich :)
Nie żyję na świecie od wczoraj i troch już wiem.
UsuńO, podaj tytuł, bo jestem jej bardzo ciekawa.
To jest trylogia. Pierwsza część to ,,Droga Cienia" Brent Weeks. Ciekawa, momentami brutalna ale świetna :D
UsuńMyślę, że coś dla mnie. Postaram się ją dostać.
Usuńwydaje mi się, że osoba, która kończy związek mimo wszystko ma zazwyczaj lepiej. tzn. jakoś lepiej to znosi bo musi mieć konkretny powód by podjąć taką a nie inną decyzję.
OdpowiedzUsuńmoże to bezczelne, ale ta dziewczyna to Ty?
Tak, bo to raczej cios dla tej drugiej połówki, która dowiaduje się, że to jednak koniec. O ile tak naprawdę w ogóle zależy jej na tym związku, bo jeśli nie to spłynie to po niej jak po kaczce ;)
UsuńWcale nie bezczelne, post jest o mnie, ale sprawa sponsoringu nie.
no właśnie.. czasami jednak bardzo zależy i wtedy bardzo boli.
Usuńaha. osoby decydujące się na coś takiego zazwyczaj mają odpowiednio silny powód, więc trudno to określić dlatego nikt nie powinien nikogo oceniać.
Ale cóż, trzeba sobie jakoś poradzić...
UsuńTeż myślę, że to indywidualna sprawa.
trzeba, ale nie jest to takie proste.
Usuńi nikomu nic do tego.
Właśnie to widzę.
UsuńNiby tak, ale w praktyce to się jednak nie sprawdza.
po nim?
Usuńbo teoria żadna idzie w parze z praktyką.
A sama już nie wiem, pogubiłam się w tym wszystkim.
Usuńostatnio też często gubię się.
UsuńPrzestanę o tym myśleć.
Usuńjak?
UsuńNie wiem, ale spróbuję.
Usuńwięc.. powodzenia :)
UsuńPrzyda się ;)
Usuńa jak weekend? :)
UsuńW porządku, jakoś leci.
Usuńto dobrze :)
Usuńa ja właśnie wróciłam z kursu :)
jakiego?
Usuńprawa jazdy :)
UsuńTak myślałam :) Jak i idzie? Bo ja dziś wpakowałam się pod karetkę na sygnale ;D Ale spoko - ja zasłużyłam na prawko, ale niektórzy nie. Dlatego krzyczałam dziś "Jedź, kurwa!" A moja mama w śmiech.
UsuńFaceci to przeżytek, lepiej być lesbijką. Wyrzuty sumienia raczej są głosem Twojego przyzwyczajenia się do niego. Trochę się posmucisz, ale niedługo powinno to wszystko wrócić do normy. No cóż... dla mnie prostytucja zawsze jest prostytucją. Tyle, że takie uzasadnienie jest bardziej szlachetne, niż zwykłe robienie tego dla jakiś pierdół.
OdpowiedzUsuńI tak jestem dwójką w skali Kinseya :D
UsuńMożna nazwać to mniejszym złem?
Chaotyczny post... Rzeczywiście lepiej coś zakończyć szybciej niż później. Nie warto ciągnąć coś co żadnego sensu nie ma...
OdpowiedzUsuńCo do mordercy to jeżeli jest psychopatą to raczej nie jest świadomy swojego sumienia... Tak jak Brevik - porozpierdzielał tyle ludzi i jeszcze otwarcie mówi, że gdyby mógł zrobił by to jeszcze raz.
Co do sponsoringu - moim zdaniem tak. Sprzedawanie swojego ciała to sprzedawanie. A cel to już inna kwestia.
Zawsze piszę chaotycznie.
UsuńA zakładając, że jest to normalna osoba, taka jak ja? (Okay, tu można się kłócić czy jestem normalna)
Inna kwestia, czyli?
W sensie mało istotna patrząc na aspekt sprzedawania siebie. Dla mnie, bez względu na cel - prostytucja to prostytucja.
UsuńRozumiem.
Usuńpowiem tak: faceci to chuje, ale niektórzy z nich są seksowni.
OdpowiedzUsuńTych seksownych jest nawet sporo, ale to przecież dalej chuje.
Usuńno dokładnie, ale cóż... może gdzieś po świecie chodzi seksowny nie chuj. :)
UsuńMam nadzieję, że to mój przyszły mąż.
Usuńoby i ył twoim przyszłym mężem! życze ci tego!
UsuńWierzę, że się uda. ;)
Usuńna pewno! :)
UsuńHaha, oby.
Usuńnei bądź taka pesymistyczna! :d
UsuńAch, bo życie temu sprzyja.
Usuńczasami trzeba trochę spojrzeć popatrzęć na to z innej strony, tje bardziej optymistycznej! :)
UsuńStaram się.
Usuń:)
UsuńCo u Ciebie?
Usuńa nic ciekawego, leżę sobie na huśtawce na dworze z laptopem od wujka w ręku i bijam się jak tlyko mogę. a u ciebie? :>
Usuńno słodziaki :d
UsuńA ja nie wychodzę z domu, jest straszny upał.
UsuńAj, aj, aj :)
Usuńja korzystam z okazji, że mogę się poobijać no i piszę list do koleżanki :) Jim Morrison był pierwszy raz (wtedy) na moim szablonie, ale było zbyt ciemno. w końcu za oknem słońce, a u mnie odcienie szarości :)
UsuńJa też właśnie zmieniłam szablon na kolorowy, tylko tło zewnętrzne mi się nie podoba, ale nie mogę dopasować.
Usuńhm... ja bym, dała coś z kolorów tła za dziewczyną. :)
UsuńNiebieski na przykład?
UsuńJeżeli to była Twoja decyzja i uważasz, że tak jest lepiej, to gratuluję, że się zdecydowałaś.
OdpowiedzUsuńMam teraz inne problemy na głowie, ten był zbędny.
UsuńJest źle?
UsuńNie będę ukrywać, że nie.
UsuńNo to w takim razie cieszmy się piękną pogodą - polecam lody waniliowe na tę okazję!
UsuńNie lubię lodów.
UsuńHmmm to może kawa z lodem i mlekiem?
UsuńNie mogę pić kawy. :(
UsuńO kurczę, no to nie wiem już co Ci mogę zaproponować - właśnie robię tiramisu (jestem specjalistką od włoskiej kuchni i włoskich tradycji), może chociaż to? Schłodzone w lodówce na upał też super :>
UsuńMyślę, że zwykła woda mineralna mi wystarczy. Ewentualnie schłodzona Coca - Cola w puszce ;)
UsuńNo proszę, żadnych wygórowanych wymagań? :)
UsuńJack Daniel's. Ale piłam wczoraj, więc dziś niekoniecznie muszę :)
Usuńostatnio faceci pokazują jeszcze bardziej, jak lubia być chujami i frajerami.
OdpowiedzUsuńWiesz, mimo wszystko nie mam mu nic takiego do zarzucenia.
Usuńto może nawet lepiej, nie masz czego żałowac.
UsuńChyba tak.
Usuńjeden kłopot mniej.
UsuńCzy ja wiem...
UsuńHm?
UsuńA nic, nic, już wszystko okay.
Usuńno to dobrze ;)
Usuń;)
UsuńCo tam?
UsuńŚwiat jest niezrozumiały, niesprawiedliwy i ma wiele innych negatywnych cech. Nic nie jest pewne, zawsze powstają nowe pytania, a wybory budzą wątpliwości.
OdpowiedzUsuńA faceci... Nie znam się na nich. Może to i lepiej.
Ale jak to mówią: bez ryzyka nie ma zabawy.
UsuńPrzyjdzie jeszcze na to czas.
No tak, ta adrenalina... ;)
UsuńKiedyś być może...
Jakieś plany na weekend majowy?
UsuńJa nie mam weekendu majowego.
Usuńgratuluję tego, że jesteś konsekwentna. ja mam problem z podejmowaniem tego typu decyzji.
OdpowiedzUsuńdlaczego zdecydowałaś się na rozstanie?
Staram się wybierać mniejsze zło.
UsuńBo to było jedyne dobre rozwiązanie.
a co by było gdyby on jednak został?
UsuńNie mam pojęcia, ale nie byłoby dobrze.
UsuńNajważniejsze to nie żałować podjętych decyzji, to jest najważniejsze. A świat zawsze taki był i już zawsze taki będzie.
OdpowiedzUsuńTak, racja.
UsuńNo właśnie.
UsuńDobrze, że jeszcze da się tu jakoś żyć.
UsuńWłaśnie, "jakoś". Mimo wszystko lubię swoje życie.
UsuńA ja chyba nie.
UsuńDlaczego? Nie próbujesz tego w jakiś chociaż stopniu zmienić?
UsuńTo nie zależy ode mnie.
UsuńA od kogo?
UsuńMoje życie łączy się ściśle z życiem innych osób.
UsuńOwszem, każde jakoś się łączy, ale nie wierzę, że nie idzie nic z tym zrobić.
UsuńNie chcę ich skrzywdzić.
UsuńJa uważam, że jeśli jedna ze stron czuje, że dalsze tkwienie w związku, to strata czasu swojego i jego, to powinno się podjąć decyzje o rozstaniu. Nie jest to tylko akt odwagi, żeby coś skończyć, ale przede wszystkim odpowiedzialna decyzja, która nie pozwala znienawidzić tej drugiej osoby po jakimś czasie...
OdpowiedzUsuńTrzeba powiedzieć sobie wprost, że to nie ma sensu. Po co oszukiwać samego siebie?
UsuńNiektórzy ludzie na siłę próbują ratować coś co się dawno skończyło, niszcząc tym samym swoje życie i partnera.
UsuńJeżeli coś nie ma sensu, to znaczy, że już nic nie da się z tym zrobić.
UsuńI najlepiej to po prostu skończyć.
UsuńOczywiście.
UsuńWspomnienia bolą jak cholera, ale, moim zdaniem, lepiej jest zakończyć coś, co tak naprawdę nie miałoby żadnej przyszłości, było tylko złudnym uczuciem bliskości z drugą osobą. Nie warto oszukiwać innych, a tym bardziej samego siebie.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze to szybko się z tym uporać i iść dalej.
'cause life starts now :)
Masz całkowitą rację :)
UsuńKolory Twojego szablonu chyba odzwierciedlają Twój dzisiejszy nastrój, co? ;)
OdpowiedzUsuńRozstania nie są przyjemne (wiem to, chociaż nigdy nie byłam w związku), jednak, jeżeli nie było między wami miłości - może lepiej, że to się tak skończyło.
Nawet wczorajszy, dziś nie jest już tak źle.
UsuńPewnie, też tak myślę.
Czyli jakoś się trzymasz? ;*
UsuńTrzymam się, trzymam.
UsuńDobrze, że nie popadasz w rozpacz (bo wiesz, różnie to po rozstaniach bywa...).
UsuńWiem, ale tu ja o tym zdecydowałam, więc nie zamierzam rozpaczać. Wiadomo, jest trochę smutno, ale przetrwam to.
UsuńO tyle dobrze, ale to i tak pewnie nie była łatwa decyzja - i jeszcze przeistoczenie jej w czyn.
UsuńPoradzę sobie z tym. :)
UsuńŻycie nigdy nie jest sprawiedliwe Jedynie to że wszysyc się starzejemy i umrzemy - a jak to się stanie też nie jest sprawiedliwe.
OdpowiedzUsuńSzkoda marnować czasu na spleśniałe jabłko
Nie ma sprawiedliwości, nie istnieje nic takiego.
UsuńMożna się nimi struć, a tego nie chcemy.
Jest jedna że kiedyś każde z nas bez wyjątku umrze ... a po za tym nie ma
UsuńLos lubi się nami bawić ...
Dlatego trzeba poszukać soczystego kąska :p
Zgadzam się, tylko to jest w ogóle w życiu pewne.
UsuńNie kuś, nie kuś ;)
A tam nie zaszkodzi :P
UsuńNie zaszkodzi, ale chyba potrzebuję odpoczynku.
Usuńmasz racje też ci się przyda
UsuńPoczekam, aż ktoś wyjątkowy pojawi się w moim życiu.
UsuńJest prostytutką z celem i dobrym sercem. Ale prostytutką.
OdpowiedzUsuńCzyli można i tak.
UsuńAle wiesz, że wychodzi w sumie na to samo?
UsuńWiem, wiem.
UsuńSpokojnie, nie mam zamiaru cię oceniać. To nie moja sprawa. :)
UsuńSpoko, nie mam sponsora :)
UsuńAch, czyli to nie o tobie?
UsuńPost jest o mnie, ale nie ta część.
UsuńTak czy siak bym cię nie oceniała. Rozumiem, że to całe trzaśnięcie drzwiami, itp. to zakończenie toksycznego związku? (ostatnio ciężko jest mi zrozumieć proste teksty, wybacz...)
UsuńTak, to dotyczy mnie osobiście, nad resztą się po prostu zastanawiam, tak jak napisałam to w poście.
Usuńehhh. I jeszcze poboli.. Ale uszy do góry :)
OdpowiedzUsuńCały czas są w górze ;)
UsuńTo dobrze. Tylko ich nie opuszczaj :D
UsuńPostaram się.
UsuńNajlepiej przywiąż sznurkiem :D
UsuńAż tak drastycznie? ;P
Usuńnoo :D. Ale to dla pewności :D
UsuńBoję się Ciebie ^^
Usuńtak naprawdę to straszny dylemat, choć nie wiem, czy to właściwie usprawiedliwia prostytucję. jak by nie patrzeć, są inne sposoby na zarobek, może nieco mniejszy albo w dłuższym czasie, ale jednak są. nikogo nie oceniając.
OdpowiedzUsuńNo są, ale nie zawsze praca jest na wyciągnięcie ręki.
UsuńNiezrozumiały i niesprawiedliwy. Nie rozumiem go. Chociaż tak bardzo bym chciała. Pięknie to napisałaś, bardzo smutnie ale pięknie...
OdpowiedzUsuńCo tu pięknego jest, bo ja nie wiem. :P Byłam wkurzona, zmęczona, smutna, pisałam, co mi na myśl przyszło, żeby wyładować jakoś emocje.
Usuń"I chodniki usłane zdeptanymi czerwonymi tulipanami" - no weź, nawet Mickiewicz tak nie pisał :)
UsuńAle takie te chodniki były. To nawet nie jest jakaś metafora.
UsuńTo tym bardziej jest to piękne :)
UsuńDla mnie wcale nie było.
UsuńChodziło mi o słowa. Nie o uczucia :(
UsuńWiem, tak tylko piszę.
UsuńPodobno wszystko trzeba przeżyć...
UsuńWszystkiego to się chyba nie da.
UsuńAle większość część niestety tak :(
UsuńByć może. Ale wiesz, są też chwile warte przeżycia.
UsuńA może właśnie o to chodzi? Aby żyć tylko chwilami?
UsuńI teraźniejszością.
UsuńNajwiększy błąd człowieka to życie przeszłością. Szkoda tylko, że z pewnych rzeczy zdajemy sobie sprawę dopiero po fakcie.
UsuńLudzie mają też skłonność wybiegać zbyt w przyszłość i to ich gubi.
UsuńJa nie wybiegam. Wszystkie plany i decyzje podejmuje w ostatniej chwili ;]
UsuńTak to też jest ryzykownie.
UsuńRyzykowne bo kiedyś mogę zostać na lodzie :(
UsuńOtóż to, ale może nie będzie tak źle ;)
UsuńPewnie, zawsze trzeba iść do przodu a nie stać w miejscu :)
UsuńOczywiście :)
Usuństudiujesz polonistykę? ;)
OdpowiedzUsuńHaha :)
Usuńmyślałam o tym, ale też wcale nie jest łatwo, nie każdy może zostać na uczelni, udaje się tylko niektórym... skomplikowane to wszystko:)
OdpowiedzUsuńZ pewnością. Trzeba wytrwać, a nie każdy daje radę.
UsuńNie ten to inny :)
OdpowiedzUsuńOtóż to!
Usuńtego kwiatu to pol swiatu :D
UsuńI wcale się tym nie przejmuję ;)
Usuńi dobrze :d
UsuńStaram się przynajmniej, może tak ;P
UsuńJa też uważam, że jeśli coś nie pasuje to od razu trzeba się odciąć. I zastanawiam się, przecież są inne sposoby na zarobek, ale najwyrazniej to przynosi największe dochody.
OdpowiedzUsuńPo co się z kimś męczyć?
UsuńMoże nie zawsze chodzi o wysokość dochodów, a o szybkość i łatwość zarobku.
Możliwe. Ale je nie potrafiłam się tak "sprzedawać".
UsuńA ja nie wiem, naprawdę nie wiem.
UsuńCzego nie wiesz?
UsuńJak z tym sponsoringiem.
Usuńcoś się kończy coś się zaczyna :>
OdpowiedzUsuńPewnie
UsuńEch, kończymy po to, aby zacząć coś nowego, albo tak jak koleżanka wyżej Anhelada ładnie ubrała w słowa: "coś się kończy, coś się zaczyna". Dla mnie prostytucja zawsze będzie prostytucją, tyle, że ta którą opisałaś możliwe, że jest mniejszym złem. Racja, świat jest niezrozumiały. Przykładem jest moja wczorajsza noc, kiedy dostałam w wiadomości fałszywe oskarżenia o coś czego nie zrobiłam i nie powiedziałam. Na szczęście wszystko wyjaśniłam i nikt już mi nie ma nic do zarzucenia :)
OdpowiedzUsuńCzuję wiosnę, jest tak ciepło, że przez chwilę pomyślałam, że mam już wakacje...
Utwór zeppelinów mówisz? Czyżby Stairway to Heaven?
Tak, trzeci post na tym blogu wszystko tłumaczy.
UsuńTak myślałam. Intuicja wyjątkowo nie zmyliła mnie z tropu.
UsuńChciałabym go usunąć, ale z drugiej strony zostawię na pamiątkę. Bo te chwile były naprawdę cudowne.
UsuńDlaczego to zrobiłaś?
OdpowiedzUsuńBo tak chciałam.
UsuńWięc nie powinnaś żałować.
UsuńNie żałuję, ale jest mi trochę smutno.
UsuńDlaczego? Boisz się samotności?
UsuńNie, nie w tym rzecz. Ale wiesz, to zawsze jakaś strata.
UsuńSkoro chciałaś tej straty, to nie jest ona dla Ciebie wielka. W życiu trzeba przeżyć wszystko.
UsuńChciałam innego życia, nie straty. Ale tylko tak mogłam osiągnąć cel.
Usuńnie spamuj ;/
OdpowiedzUsuńJeśli to jest Twoja decyzja, to będzie słuszna. Decydujesz, co zmienić w swoim życiu więc to będzie dobre. A niektóre rozdziały w życiu trzeba zamknąć i tyle.
OdpowiedzUsuńJestem tylko człowiekiem, popełniam błędu, więc niekoniecznie ta decyzja będzie słuszna, ale tylko takie rozwiązanie widziałam.
Usuńzmiany są trudne, ale dobre :)
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim potrzebne.
UsuńZmieniłam adres;
OdpowiedzUsuńznikamy.blogspot.com