Ludzie zaczynają się o ciebie martwić tylko wtedy, kiedy jest po fakcie. Gdy leżysz w szpitalu i lekarze dają ci tydzień życia. Wtedy wszyscy nagle przypominają sobie o twoim istnieniu. Gdzie byli wcześniej, gdy ich potrzebowałeś? Gdyby nie ich ignorancja może właśnie w tej chwili skakałbyś z przyjaciółmi na bungee albo pokonywał tratwą bądź kajakiem rwący strumień rzeki. Tymczasem leżysz przykuty do łóżka, bo nikt nie wykazał zainteresowania twoim stanem, twoją chorobą. Wiedzieli, doskonale wiedzieli, że jest z tobą źle, że potrzebujesz ich pomocy, ale nawet nie próbowali zapytać, czy mogą ci jej udzielić. Kiedy byłeś zdrowy, korzystali z twojej dobroci, dziś, kiedy ty jesteś w potrzebie, nie potrafią nawet zapytać: jak się czujesz? Taka jest właśnie twoja rodzina, tacy są twoi bliscy.
To jest niestety smutna prawda. Dzisiaj wszyscy gdzieś się spieszą, każdy patrzy na siebie. Zapieprzamy nie wiadomo dokąd.
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę,
mam nadzieję, że to nic poważnego...
Chory egoizm.
UsuńTo akurat nie o mnie.
Mhm.
UsuńLudzie to podłe zwierzęta czasami.
I nawet jeśli krzyczysz gestem, słowem, mimiką że potrzebujesz pomocy, potrafią odwrócić się i udać, że nic nie widzieli. Bo łatwiej jest troszczyć się tylko o siebie.
A najbardziej boli to, że w taki sposób traktuje cię twoja rodzina. Obcy ludzie mają już więcej współczucia.
UsuńRzeczywiście , sama prawda..
OdpowiedzUsuńBardzo przykra ta prawda.
UsuńGdy byłam w szpitalu, to dopiero wtedy niektórzy moi "znajomi" się odezwali. W sumie mi to wisiało. Nie chciałam ani tego "jak się czujesz?", anie troski. Jak kogoś nie lubię, nie zależy mi na nim, to mam gdzieś, czy się martwi o mnie, czy się odzywa, czy nie.
OdpowiedzUsuńMnie odwiedzały tylko najbliższe mojemu serduszku osoby i za to im dziękuję :)
UsuńAle czasem to nawet rodzina nie zajrzy.
Opisujesz tak zwanych "znajomków" albo quasi przyjaciół. Prawdziwi bliscy nigdy tak nie postępują, dlatego mamy ich niewielu.
OdpowiedzUsuńTak zachowują się bracia.
UsuńZmroziło mnie... aż ciężko w to uwierzyć.
UsuńWiem, dla mnie to też był szok. Ale cóż, rodziny się nie wybiera, prawda?
UsuńA tak na co dzień masz z nimi dobry kontakt? Wybacz, że wypytuję, ale bardzo mnie to poruszyło.
UsuńPost nie jest o mnie, ale powiem Ci, że przed chorobą relacje były w prządku.
UsuńPo części się z tym zgadzam, chociaż nie każdy taki jest, to nadal większość.
OdpowiedzUsuńOd każdej reguły są wyjątki.
UsuńZgadzam się.
UsuńW jeżyku łacińskim są nawet wyjątki od wyjątków!
UsuńTak? Ciekawie. :D
UsuńSam w sobie wcale ciekawy nie jest.
UsuńA nie wiem. :)
UsuńLepiej nie sprawdzaj.
UsuńOki. :D Nie będę.
UsuńNie warto.
UsuńSkoro tak mówisz, to wierzę na słowo.
UsuńPrzekonałam się na własnej skórze.
UsuńSmutne, lecz prawdziwe. Świat jest pełny ignorantów, którzy widzą tylko czubek swojego nosa. Mało jest ludzi na tym świecie, którzy potrafią okazać skruchę i wykazać się empatią...
OdpowiedzUsuńWielu potrafi tylko brać, a nie dawać.
UsuńDokładnie. Ludzie wolą brać, dostawać. Rzadko kiedy dawać, bo żeby dać coś trzeba się wysilić. Każdy potrafi być jemiołą.
UsuńZgadza się. Ech.
UsuńMam pytanie. To ty jesteś na swoim awatarze, czy ktoś inny?
UsuńNie, to nie ja.
UsuńOkej, dziękuję za odpowiedź :)
UsuńW porządku :)
UsuńZa dwie godziny idę przywitać się z piekłem. Kompletnie nic nie umiem :/
UsuńChyba nie było tak źle?
UsuńNie, na szczęście nie było. Trzy piąteczki. Teraz mogę powiedzieć: witamy w niebie :D
UsuńNo widzisz, to elegancko.
Usuńech wlasnie tak to jest:/ o mnie sobie ludzie przypominaja jak maja sprawe :/
OdpowiedzUsuńA jak Ty masz do nich sprawę, to pewnie nie możesz ich w ogóle złapać.
Usuńbo to tak specjalnie żeby nie było że nie interesują się wcale bo przeciez interesują ale nie wtedy kiedy potrzeba.
OdpowiedzUsuńTak, różne próbują to tłumaczyć, choć najczęściej milczą.
Usuńmilczenie jest już lepsze niż szukanie na siłę absurdalnych wymówek.
UsuńZ pewnością, więc wolę, jeśli nic nie mówią, niż jak się kompromitują.
Usuńale wszyscy, wszyscy?
UsuńNie, nie wszyscy tacy są.
UsuńNie wyobrażam sobie, żeby wszyscy mieli tacy być. To byłby istny koniec świata.
Usuńmasz rację. nie wariujemy bo są jeszcze ludzie, na których możemy polegać :)
UsuńPowiem Ci, że obcy wykazali w tej sprawie więcej zainteresowania niż rodzina, naprawdę.
Usuńa to mnie nawet nie dziwi.
UsuńPrzynajmniej na nich można liczyć.
UsuńCoś się posuwa chociaż.
Usuńtzn?
UsuńNo, dzięki nim.
Usuńa w ogóle jak się teraz czujesz?
UsuńJa w prządku, dzięki ;)
Usuńwięc bezkarnie możesz być niegrzeczna? :D
UsuńNigdy nie byłam grzeczna. A dziś tym bardziej nie będę...
Usuńa co jest dziś?
UsuńA nawet mi się gadać o tym nie chce.
Usuńno ok.
UsuńDzięki ;*
Usuńjakbym to skądś znała. straszne, ale niestety taka jest rzeczywistość.
OdpowiedzUsuńJa to bardzo dobrze poznałam.
Usuńja ostatnio też.
UsuńCzasem tracę wiarę w ludzi.
Usuńja juz dawno ją straciłam.
UsuńMoja wisi jeszcze na włosku.
Usuńmoze uda się ją uratować.
UsuńNa to liczę.
Usuń:)
Usuńnie dziwię się, mi też się z jednym kojarzy :d
Haha. Ale nie o tym przecież mowa.
Usuńdokładnie :d
UsuńKurdę, mieli naprawić ten Onet, dwa dni spokoju i powtórka z rozrywki.
Usuńnaprawić onet? pierwsze słyszę!
UsuńNawet pisali, że "naprawili".
Usuńnaprawdę? gdzie?!
UsuńNa jakimś ich blogu.
UsuńKiedy byłam ws szpitalu przez około tydzień, słyszałam od rodziców, że ten i tamten mnie pozdrawia ale to było tylko wymuszone. Kiedy wróciłam ludzi pytali się jak się czuję, ale było to tylko i wyłącznie grzecznościowe.
OdpowiedzUsuńNiestety ludzkość nie jest tak bardzo czuła na ból człowieka. Dopiero czyjaś śmierć lub poważny wypadek ich rusza..
Rusza albo i nie rusza. Cóż, znieczulica była, jest i będzie.
UsuńTrafiłaś w czuły punkt, przynajmniej mój.
OdpowiedzUsuńja mam cudowną rodzinę, przyjaciół rowniez. o chlopaku nie wspominajac. mam szczescie i zrobie wszystko zeby ze mna zostało
OdpowiedzUsuńPozazdrościć.
UsuńA jacy są Twoi bliscy?
OdpowiedzUsuńJak wyżej. Niestety jego bliscy to i moi bliscy.
UsuńMasz jego.
UsuńTak, kocham mojego ojca :)
UsuńWidzisz. To już coś. Ja swojego nie.
UsuńSzkoda.
UsuńNie żałuję.
UsuńTo chyba najważniejsze.
UsuńWydaje mi się że tak. Robię tak, żeby nie cierpieć.
UsuńTak trzymaj.
UsuńA Ty nie możesz czegoś zrobić, żeby sobie ulżyć?
UsuńCoś robię, ale robię coś bardzo złego.
UsuńA co robisz?
UsuńNie chcesz wiedzieć.
UsuńGdybym nie chciała to bym nie pytała :p
UsuńTeż racja.
UsuńMam nie pytać? Bo rozumiem, jeżeli nie chcesz powiedzieć.
UsuńNie chcę do tego wracać, przepraszam.
UsuńRozumiem, to normalne. W każdym razie, jeżeli masz wyrzuty sumienia to pamiętaj, że większość decyzji jest usprawiedliwiona.
UsuńPewnych rzeczy po prostu nie można usprawiedliwić. Tą rzeczą jest głupota.
UsuńJeżeli chcemy to możemy, uwierz.
UsuńTrzeba mieć swój honor i przyjąć swoje błędy na klatę.
UsuńZnam to uczucie... Chociaż jeszcze ta bliższa rodzina (czyli Mama i, powiedzmy, rodzeństwo) jest w moim przypadku w porządku. I trójka przyjaciół.
OdpowiedzUsuńReszta to, po prostu, przypadki opisane w Twoim poście.
A ja pisząc ten post miałam właśnie na myśli rodzeństwo. Ale nie moje, bo go nie mam, a post nie jest o mnie.
UsuńRozumiem. Cóż, to boli, gdy akurat ci, w których pokłada się największe nadzieje, jeżeli chodzi o wsparcie - zawiodą.
UsuńMoże był miedzy nimi jakiś konflikt?
Nie, nie było.
UsuńTo współczuję temu rodzeństwu.
UsuńTo dla mnie aż nie do pojęcia, jak można być takim bezuczuciowym i to jeszcze bez określonej przyczyny.
UsuńTeż tego nie pojmuję.
Usuńludzka natura.
OdpowiedzUsuńi myślę, że większość z nas zachowuje się podobnie, niestety.
Nie ma lekarstwa na egoizm.
Usuńnie ma. poza tym egoizm w dzisiejszych czasach może przynieść niesamowicie dużo korzyści.
UsuńZależy jeszcze komu.
Usuńi zależy od tego, jaki się posiada system wartości.
UsuńZdecydowanie. Myślisz, że niektórzy nie są w jego posiadaniu?
UsuńNiestety wiem coś o tym.
OdpowiedzUsuńTo jest cholernie przykre.
UsuńCóż zrobić, teraz Ci ludzie chcą być jak najbliżej ale mój świat jest już dla nich zamknięty.
UsuńMasz rację.
UsuńNajwyrazniej nie potrafią zrozumieć pewnych podstawowych zasad.
UsuńNie próbuj im tłumaczyć, są na to zbyt głupi.
UsuńWiem o tym i to mnie przeraża, ale moje wysiłki i tak nic nie dadzą, więc sięnie będę wysilać.
UsuńZnajdziesz ludzi na swoim poziomie.
UsuńEeee. To normalne. Ja dlatego całkowicie odgradzam się od tzw. bliskich. Nie ufam im. Zostawiam problemy sobie i tylko nielicznym, którzy wiem, że mnie wesprą :). Ja cię powspieram internetowo :). I jeszcze raz gratuluję odwagi. Ja pewnie umrę w nieświadomości :)
OdpowiedzUsuńAle żeby brat zachowywał się tak jak to opisałam? To naprawdę okropne.
UsuńPost nie dotyczy mojej osoby :)
aha :D.
UsuńCóż...ja mojemu bratu nie ufam, więc wiesz :)
Haha, ale wiesz, po 50 latach wychodzą takie kwiatki...
UsuńNo tak bywa. I właśnie w takich latach chyba najbardziej wychodzą. Widze to po ojcu :D
UsuńNo ja właśnie też piszę o ojcu. I on tu jest ofiarą.
Usuńoooo. A ja że ojciec coraz gorszy na starość z charakterem :D
UsuńPatrz, jacy ludzie są różni :)
UsuńI że niby dobro dane innym zawsze do nas wraca... No dobra, może i wraca, ale w chwili, kiedy jest już za późno i tego nie potrzebujemy. To co napisałaś jest tak cholernie prawdziwe...
OdpowiedzUsuńNie zawsze wraca.
UsuńBo jest to historia prawdziwa.
Ludzie często tak robią. To jest adekwatne do słów, że prawdziwą miłość poznaje się w momencie jak się ją traci. Ludzie czekają (co jest niezwykle głupie) na to, aby dotknęło ich doświadczenie, strata kogoś bliskiego a potem żałują (lub też nie), że nic nie robili w tej sprawie. Często też pojawiają się w czyimś życiu w momencie jak mają sprawę, a gdy ta druga osoba ich potrzebuje- olewają ją, a potem może być już za późno.
OdpowiedzUsuńNie rozumiem tych ludzi. Nie mam pojęcia, co nimi kieruje. Zawiść? Zazdrość?
UsuńLub też są fałszywymi przyjaciółmi.
UsuńMoże. Ale ja pisałam o rodzeństwie.
UsuńUwierz, rodzeństwo też potrafi być fałszywe. Mam młodszego brata.
UsuńJa nie mam rodzeństwa, może to i dobrze.
UsuńOj, zazdroszczę. Choć zacznę pewnie go kiedyś, w dalekiej przyszłości doceniać.
UsuńZ pewnością to jeszcze docenisz.
Usuńbo obchodzisz ich tylko wtedy, kiedy Cię potrzebują. Tak to już jest na tym świecie..
OdpowiedzUsuńNigdy nie wierzyłam w sprawiedliwość.
UsuńNie ma sprawiedliwości. Ale nie gódź się z tym, bo będziesz jak ja, zimna, oschła, ale jednak z taką krztyną uczuć, że jak ktoś Ci powie, że taka jesteś, to Cie zaboli.
Usuńco do spraw, właśnie wrzuciłam nową notkę, tak po krótce co się działo, jakbyś chciała to przejrzyj. ;)
Jestem nadwrażliwa. I to jest mój problem.
UsuńOkay.
To mi przypomniało pewien film, którego tytułu już nie pamiętam, ale facet zebrał iluś tam ludzi i kazał im się zastanowić, czemu ich tak razem umieścił. Co jakiś czas do nich przychodził i zadawał im ciągle to samo pytanie, czemu tu się znajdują? Jak nie potrafili odpowiedzieć, to zabijał jedną osobę. I w końcu wyszło na to, że gdyby nie ich ignorancja, to syn tego faceta by nie umarł. Wiem, że dupnie to opowiadam, ale pamiętam już z tego tak piąte przez dziesiąte. Może to widziałaś?
OdpowiedzUsuńNie, nie widziałam, ale zapytam znajomych, może znają tytuł :)
UsuńTo jakby wiedzieli, to mi powiedz, bo chętnie bym to znowu obejrzała :)
UsuńOkay, okay. Może mój czarnowłosy filmowiec wie. Swoją drogą przed chwilą dowiedziałam się, że zamierza mnie jutro nagrywać. o.O
UsuńDzięki :) Jak nagrywać?
UsuńNie wiem, ja tego człowieka nie rozumiem, także, wiesz ;) To może się dla niego źle skończyć. No, ale jesteśmy umówieni na 11. Muszę rano wstać, ogarnąć się i nie obejrzę dziś koncertu Green Day, bo jest o północy. ;/
UsuńA szkoła? Czy coś takiego? ;)
UsuńNie chodzę już do szkoły :)
UsuńTo witam w gronie leniuszków :)
UsuńPodajmy sobie ręce w Dębołęce ;)
UsuńDobra, wiem, że nie wiesz, co to Dębołęka. ;)
UsuńJak doskonale się rozumiemy ;D
UsuńHaha, się wie.
UsuńTaka wioska w woj. łódzkim.
Nazwa ładniejsza niż Swornegacie ;D
UsuńA jest taka wioska?! :o
UsuńTo smutne. Dlaczego tak jest? A może warto powiedzieć: "słuchaj, potrzebuję Cię."?
OdpowiedzUsuńTo i tak nic nie daje. Są ludzie i potwory.
Usuńale trzeba rozmawiać :)
UsuńZ niektórymi się nie da, bo to prowadzi tylko do awantur.
Usuńrzeczywiście. Bo konwersacja nie może być jednostronna ;)
UsuńJuż mi się gadać na ten temat nie chce.
UsuńO! The Police na VH1 ♥
W sumie to ciężki temat, a pora już późna :*
UsuńWinamp na wieki wieków Amen :D
Ja już nie myślę.
UsuńJa sobie scrobbluję na last.fm z yt.
Ja to jakoś nie przepadam z yt :p Wiem to straszne, ale zawsze wolałam muzykę czystą samą w sobie <3
UsuńJa zazwyczaj słucham eska rock classic na fabrykamuzy, stamtąd też można scrobblować. Ale jakoś od wczoraj męczę Mr. Big na yt. Boże, ale ten Eric Martin jest świetny! :) I wcale nie wygląda na 52 lata :)
UsuńA eska rock to czasem też mi się zdarza. Ja przepraszam, ale nie słucham classic rocka ^^ ale nie wykluczam. Od niedawna zaczęłam się naprawdę interesować muzyką, a właściwie rockiem. Chętnie poznam ten słynny classic rock ;) ale nie teraz bo mam tutaj Internet na transfer i jestem 'ograniczona' ^^ dlatego też, Winamp jest moim przyjacielem, nie zjada mi Internetu ;)
UsuńPolecam, bo naprawdę same dobre kawałki tam lecą, hiciory z lat 60., 70., 80. :) Dla mnie raj.
UsuńAle czy my sami nie robimy tak, że lekceważymy pytania typu "wszystko dobrze?", kiedy jeszcze jest szansa? Ale jak już jest wszystko przesądzone, to mogliby się zdobyć na coś więcej niż "jak się czujesz?"...
OdpowiedzUsuńMoże i lekceważymy, ale jego nikt akurat o to nie zapytał. Nikt.
UsuńW tym przypadku tak naprawdę nic nie jest przesądzone i nikt nie umiera, ale napisałam tak, żeby dodać trochę tragizmu ;)
W takim razie rzeczywiście coś jest bardzo nie tak.
UsuńCóż, w takim przypadku mam, a przynajmniej miałam podobnie. Wcześniej nikt mnie nie pytał o mnie, jak byłam w szpitalu, ale miałam rodziców, którzy stali przy moim łóżku bez przerwy. Niemniej było mi smutno, że nikt nie pofatygował się choćby o głupiego smsa, a ci ludzie tyle dla mnie znaczyli.
Przyjaciele zawiedli?
UsuńSama nie wiem. Ważne, że nie robią tego teraz.
UsuńTo chodzi o ciebie? Moze czasami warto powiedziec wprost co sie czuje w takich momentach a nie dusic to w sobie
OdpowiedzUsuńNie, nie o mnie.
UsuńUwierz mi, nawet to nic nie pomaga.
Ale dlaczego nie pomaga?
UsuńTego nie wiem, ale widzę, że to nie ma sensu.
UsuńNiestety ludzi naprawdę poznaje się w biedzie.. Ale nie wszysyc tacy są na szczęście p.s. To chodzi u ciebie? mam nadzieje, że wszystko ok ?
OdpowiedzUsuńNawet brata...
UsuńNie o mnie, ale wcale nie jest okay.
ludzie myślą przede wszystkim osobie, ale z drugiej strony nie zawsze można pomóc chorej osobie i nie każdego można o to obwiniać...
OdpowiedzUsuńW tym przypadku można pomóc i były kierowane prośby o tę pomoc, ale nie było żadnej odpowiedzi.
Usuńludzie dopiero doceniają, kiedy może Cię zabraknąć. Dobra piosenka!
OdpowiedzUsuńPrawda.
UsuńWiem, kocham Skid Row.
są też tacy, którzy dopiero po śmierci sobie o kimś przypominają, a wtedy jest już na wszystko za późno.
OdpowiedzUsuńLudzie tacy są =,=
OdpowiedzUsuńLudzie tacy są. Nie będę ich bronić.
OdpowiedzUsuńNie za bardzo wiem, kiedy to się zaczyna... ale zacznijmy od tego, że ludzie do tego stopnia unikają smutku, że nie potrafią lub nie chcą mieć z takimi osobami do czynienia. I to jest smutniejsze - niemożność, unikanie w gruncie rzeczy bliskich osób.